Opis pierwszego treningu:
Za nami pierwsza sesja treningowa przed
GP Japonii na torze Suzuka, podczas której najszybszy był Sebastian Vettel (1:32,585), przed swoim kolegą z zespołu Markiem Webberem, wyprzedzając Australijczyka o 0,048s. Tuż za nimi uplasował się
Robert Kubica, który był jedynym kierowcą ze stratą mniejszą niż jedna sekunda do kierowców Red Bulla.
Japonia przywitała kierowców pochmurną pogodą, jednak od początku tor był suchy i zespoły mogły pracować zgodnie z planem. Po serii okrążeń instalacyjnych, pierwszym, który zdecydował się wykonać okrążenie pomiarowe był Sakon Yamamoto (HRT) i osiągnął czas 1:42,950. Wraz z Japończykiem na torze pojawili się też kierowca testowy Virgin – Jerome d'Ambrosio oraz Nico Hulkenberg z Williamsa, którego pierwszy czas był o ponad 6 sekund szybszy (1:35,789) od osiągnięcia Yamamoto. W tym momencie na tor wyjechali też inni kierowcy i już po kilku minutach czasy czołówki poprawiły się o kolejne dwie sekundy.
W 38 minucie gorące chwile przeżył Kamui Kobayashi, któremu przytrafił się uślizg w zakręcie Denger, jednak bez konsekwencji. O szczęściu nie może jednak mówić Lewis Hamilton, który w tym samym miejscu pojechał zbyt szeroko, co skończyło się uderzeniem w bandę i poważnym uszkodzeniem lewej strony przedniego zawieszenia. Kierowcy nic się nie stało, a tor został szybko uprzątnięty. Był to koniec treningu dla Brytyjczyka.
Na półmetku sesji najszybszym kierowcą był Sebastian Vettel z czasem 1:33,157 ustanowionym tuż przed wypadkiem Hamiltona. Na kolejnych miejscach, w pierwszej dziesiątce, plasowali się w tym czasie Sutil, Hamilton,
Kubica, Webber, Heidfeld, Barrichello, Hulkenberg, Schumacher oraz Massa.
Po wizytach u mechaników kierowcy powrócili na tor i wraz z tym jak poprawiały się warunki na torze, poprawiały się też czasy. Najszybsi na torze byli kierowcy Red Bulla, którzy zajmowali dwie pierwsze pozycje. Na czele był wtedy Vettel (1:32,585) przed Webberem (+0,048). Jedynym kierowcą, który próbował im dorównać był
Robert Kubica, który znajdował się na trzecim miejscu ze stratą ok 0,5s. Kolejni kierowcy mieli już ponad sekundowe straty.
Na 20 minut przed końcem ruch na torze stał się wyraźnie mniejszy, a na torze pozostało zaledwie kilka bolidów. Na torze pozostawał między innymi Jaime Alguersuari, który usiłując poprawić swój czas zablokował tylne koła podczas hamowania przed nawrotem (zakręt 11) i zaliczył wizytę na poboczu. Udało mu się powrócić na tor i kontynuować jazdę.
Ostatnie 10 minut sesji nie przyniosło żadnych zmian, a sekwencja Denger okazała się zdradziecka również dla drugiego kierowcy McLarena. Jenson Button po tym jak pojechał zbyt szeroko i wpadł w poślizg zatrzymał się kilka metrów przed bandą, unikając kontaktu. Zdołał mimo wszystko kontynuować jazdę. W końcówce na tor nie powrócił za to Nico Rosberg, nad którego samochodem pracowali w boksach mechanicy.
Nowe zespoły ukończyły sesję bez większych przygód i wszyscy kierowcy tych ekip zeszli z czasem poniżej minuty i czterdziestu sekund. Na koniec warto wspomnieć też o licznych zmianach aerodynamicznych dotyczących zwłaszcza przednich skrzydeł, które wprowadziły praktycznie wszystkie ekipy. Co ciekawe, według doniesień BBC, McLaren, który jest twórcą Kanału F, postanowił upodobnić swój kanał do systemu Red Bulla i przekierować strumień powietrza bardziej na górny płat tylnego skrzydła.
Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 35°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 2,6 m/s
Wilgotność powietrza: 57%
Pochmurno, Sucho