Jagiellonia - Dinamo Batumi
Popis indolencji strzeleckiej w wykonaniu białostoczan oraz niemrawość w środku pola to chyba najlepiej oddaje pierwsze spotkanie pucharowe tych ekip. Wynik tamtego meczu w Kutaisi powinien spokojnie oscylować w okolicach over'a ale jak widać Sheridan, Cernych i spółka mieli tego dnia klapki na oczach. Na domiar złego dość poważnej kontuzji nabawił się we wspomnianym meczu Tomasik, a więc po odejściu Vassilieva jedyny zawodnik który potrafi dograć w miarę ciekawą piłkę ze swojej strefy. Frankowski jaki jest - jeździec bez głowy - widzieliśmy na EuroU21. Ciężar gry, konstruowanie akcji będzie zapewne oparte na Novikovasie, który owszem ma kopyto, ale z pomysłem na akcję bywa już różnie. Gra z kontry, to i owszem nie kłopot, natomiast jeśli idzie o atak pozycyjny, tutaj będą schody. Motorem napędowym pozostaje duet Sheridan-Cernych oparty o koło zamachowe w postaci pitbuli Góralskiego i Tarasa, którzy w odbiorze piłki mają niczego sobie skuteczność.
Trener Mamrot twierdzi, że chce wpoić piłkarzom swoją, znaną z Chrobrego wizję gry, ale aby tego dokonać musi im najpierw wybić z głowy Probierzowe schematy, które co rusz było widać w dwóch grach kontrolnych oraz meczu
LE. Transformacja w grze Jagi z pewnością trochę potrwa i miejmy nadzieję, że ucierpią na niej jedynie niecierpliwi kibice. Trener Mamrot z pewnością wykorzysta daną mu szansę i przy odrobinie cierpliwości poukłada te klocki, bo drużyna ma potencjał aby rywalizować z kimś więcej niż Dinamo B.
Co do czwartkowego rewanżu Jaga ma wszystkie atuty po swojej stronie. Nawet przy wspomnianych ubytkach kadrowych ciężko jest tutaj wietrzyć sensację, bo chociaż w grze Dumy Podlasia sporo jest jeszcze do poprawienia, to mimo wszystko klasa rywala nie powala. Jeśli powiedzieć, że w pierwszym meczu białostoczanie byli cieniem zespołu z końca maja to wypadałoby wspomnieć, że ich rywale z Gruzji tego dnia zamiast w piłkę kopali się w czoło. Ich trener zapowiadał, że nadal mają szanse (co jest prawdą), ale sądząc po tym co zaprezentowali w pierwszym meczu oraz ich ogólnej dyspozycji w lidze wyjazd do Białegostoku zapowiada się bardziej na egzotyczną wyprawę w celu podładowania baterii niż walki o awans. Podejrzewam, że ich "pomysł na awans" skończy się wraz z pierwszym trafieniem gospodarzy, którzy jak mnie pamięć nie myli na własnej murawie w tym roku jeszcze nie zaznali porażki i z pewnością wyregulują celowniki.
Co ważne, trener Mamrot będzie debiutował przed białostocką publicznością i z pewnością będzie mu zależało, aby zjednać sobie trybuny i zacząć w dobrym stylu. Być może nie będzie to wynik na miarę tego jaki białostoczanie zanotowali z Kruoją (8:0) jednakże niemalże równo dwa lata po tej efektownej wygranej jest szansa na fajny rezultat by wejść z impetem w sezon. Skoro wymęczone 1:0 już mieliśmy to tym razem skłaniam się w stronę efektownego 3:0 lub 4:0
Jaga -2 @2,80 betclic