magician
Użytkownik
Dobry pomysł z założeniem takich dyskusji ????
Ogólnie rzecz biorąc, to prawda w Waszej dyskusji jest według mnie mniej więcej po środku. Wawrinka ma świetny sezon, bo dla niego pare świetnych wyników to już coś wielkiego. Gość nie słynie z regularności, czasem mam wrażenie że 1 sukces go zadowala na jakiś czas- może to tylko wrażenie, ale może też po części mentalność Stasia. Na tym należałoby skończyć tę dyskusję, bo są różne typy zawodników. Są tacy, co nigdy nie przeskoczą bariery QF bądź nawet 1/8, ale jednak są mega regularni i do tego etapu dochodzą często, ale są też tacy jak Staś co mają eksplozję formy pare razy.
ale abstrahując od tego...
przed turniejem zdecydowanie stawiałem na finał Roger v Nole. Tak prawdopodobnie będzie, ale mimo wszystko nie jestem wielce przekonany do tego, że Federer odprawi Stasia tak samo łatwo jak to zrobił Nole.
Podsumujmy mecze Numera 2 światowego rankingu:
- z Raonicem świetny 1. set, chociaż też korzystał odrobinę z tego, że Rao był maksymalnie spięty. 2. set to przewaga Kanadyjczyka zarówno w serwisie, jak i w wymianach(!). Wygrana w TB po 1. łatwym błędzie Milosa, kiedy to się już niestety dla niego posypał.
- z Keiem grał równo, ale też nei były to wielkie fajerwerki, głównie z takiego względu, że Kei grał słabo, mnóstwo błędów(cała jego charakterystyka, albo gra świetnie, albo sporo błędów). Japończyk w tym meczu prezentował bardzo zbliżony poziom do tego z 1. seta dzisiejszego meczu z Nolem, gdzie dostał 1:6
- mecz, a właściwie pare gemów z Murrayem, gdzie wykończony sezonem Andy, bez serwisu i bez inteligentnego bronienia się, był bardzo łatwym celem dla Rogera. Po paru gemach wiadomo już było, że 2:0 dla Szkota już nie będzie, więc awans do SF przepadł. Od tego momentu meczu już nie było, co najwyżej srogie lanie na goły, wypięty tyłek.
Wawrinka wciągnął nosem Berdycha po szalenie pewnej grze, przegrał zdecydowanie z Nolem (jednak tu po prostu jego możliwości w starciu z Novakiem są ograniczone, więc to nie jest wielki wyznacznik jego formy). Ostatni mecz to starcie z Cilicem. Staszek potrzebował ugrać pare gemów, no i szybko zrobił to co miał zrobić- pewnie uderzał, genialnie czuł kort, wyglądał pewnie i lekko, widać czuje się tu dobrze. Później spuścił ewidentnie z tonu, wyraźnie zadowolony awansem. No nic, taka mentalność widocznie, bo Cilic nie grał na tyle dobrze, żeby mu zagrozić gdyby ten grał o coś(zresztą i tak Staszek ostatecznie wygrał 2:1...). W tej układance brakuje mi jednak jednego elementu- serwis Szwajcara jest niezły, mocny i nie taki łątwy do zreturnowania, jednak brakuje mi tu u niego urozmaicenia, jakichś mocno rotowanych topspinowych zagrać, które na przykład dzisiaj by się przydały w starciu z rodakiem. Bez tego może być lipa. Mam nadzieję, że się postawi i stworzą dobry spektakl ????
Ogólnie rzecz biorąc, to prawda w Waszej dyskusji jest według mnie mniej więcej po środku. Wawrinka ma świetny sezon, bo dla niego pare świetnych wyników to już coś wielkiego. Gość nie słynie z regularności, czasem mam wrażenie że 1 sukces go zadowala na jakiś czas- może to tylko wrażenie, ale może też po części mentalność Stasia. Na tym należałoby skończyć tę dyskusję, bo są różne typy zawodników. Są tacy, co nigdy nie przeskoczą bariery QF bądź nawet 1/8, ale jednak są mega regularni i do tego etapu dochodzą często, ale są też tacy jak Staś co mają eksplozję formy pare razy.
ale abstrahując od tego...
przed turniejem zdecydowanie stawiałem na finał Roger v Nole. Tak prawdopodobnie będzie, ale mimo wszystko nie jestem wielce przekonany do tego, że Federer odprawi Stasia tak samo łatwo jak to zrobił Nole.
Podsumujmy mecze Numera 2 światowego rankingu:
- z Raonicem świetny 1. set, chociaż też korzystał odrobinę z tego, że Rao był maksymalnie spięty. 2. set to przewaga Kanadyjczyka zarówno w serwisie, jak i w wymianach(!). Wygrana w TB po 1. łatwym błędzie Milosa, kiedy to się już niestety dla niego posypał.
- z Keiem grał równo, ale też nei były to wielkie fajerwerki, głównie z takiego względu, że Kei grał słabo, mnóstwo błędów(cała jego charakterystyka, albo gra świetnie, albo sporo błędów). Japończyk w tym meczu prezentował bardzo zbliżony poziom do tego z 1. seta dzisiejszego meczu z Nolem, gdzie dostał 1:6
- mecz, a właściwie pare gemów z Murrayem, gdzie wykończony sezonem Andy, bez serwisu i bez inteligentnego bronienia się, był bardzo łatwym celem dla Rogera. Po paru gemach wiadomo już było, że 2:0 dla Szkota już nie będzie, więc awans do SF przepadł. Od tego momentu meczu już nie było, co najwyżej srogie lanie na goły, wypięty tyłek.
Wawrinka wciągnął nosem Berdycha po szalenie pewnej grze, przegrał zdecydowanie z Nolem (jednak tu po prostu jego możliwości w starciu z Novakiem są ograniczone, więc to nie jest wielki wyznacznik jego formy). Ostatni mecz to starcie z Cilicem. Staszek potrzebował ugrać pare gemów, no i szybko zrobił to co miał zrobić- pewnie uderzał, genialnie czuł kort, wyglądał pewnie i lekko, widać czuje się tu dobrze. Później spuścił ewidentnie z tonu, wyraźnie zadowolony awansem. No nic, taka mentalność widocznie, bo Cilic nie grał na tyle dobrze, żeby mu zagrozić gdyby ten grał o coś(zresztą i tak Staszek ostatecznie wygrał 2:1...). W tej układance brakuje mi jednak jednego elementu- serwis Szwajcara jest niezły, mocny i nie taki łątwy do zreturnowania, jednak brakuje mi tu u niego urozmaicenia, jakichś mocno rotowanych topspinowych zagrać, które na przykład dzisiaj by się przydały w starciu z rodakiem. Bez tego może być lipa. Mam nadzieję, że się postawi i stworzą dobry spektakl ????