"Gdzie tu logika i jakikolwiek sens? Oglądanie spotkań nic nie daje, statystyki nic nie dają. Nawet najbardziej wytrawny typer może przegrać z nowicjuszem bo poprostu liczy się szczęście, nic poza tym
Jeśli biorą tabletki to ten kalendarz jest ruchomy musiałbyś zrobić dobry wywiad heheheMoże zamiast śledzenia formy zawodniczek, H2H itd, lepiej śledzić ich kalendarz menstruacyjny?
kup se czekolade kolego i .. smaczenego a dumanie sobie daruj, bo nic nie wymyślisz ????Panowie tak się ostatnio w pracy zastanawiałem z kolegą na temat tenisa i wyboru tej dyscypliny do typowania i ogólnie nad typowaniem. Tak jak ktoś pisał na forum, chyba lepiej czasem obstawiać wbrew logice niż zgodnie z nią. Kursy wyższe a trafność wcale nie musi być dużo niższa.
Dlaczego o tym pisze. Spotkanie Sharapovej i Kvitovej. Odstęp pomiędzy spotkaniami 2 dni i dwa różne oblicza zawodniczek. Kvitova z Agą grała totalne dno. Prawie 50 unforces error. Serwis nie funkcjonował. Dzis wychodziło jej wszystko. Nie ukrywam że na live poszedłem w stronę Sharapovej. A tutaj Kvitova gra kapitalne piłki nie dając najmniejszych szans Marii. Gdzie tu logika i jakikolwiek sens? Oglądanie spotkań nic nie daje, statystyki nic nie dają. Nawet najbardziej wytrawny typer może przegrać z nowicjuszem bo poprostu liczy się szczęście, nic poza tym.
Weźmy inny przykład. Zrobiłem sobie symulacje jakbym wyszedł na tym, gdybym grał na dogów od poczatku tego turnieju płaską stawką. Otóż byłbym na plusie i to dość sporym. Więc gdzie tu logika? Mam wrażenie, że pomimo tego że wiele osób uważa ze progresja to prosta droga do bankructwa to w mojej ocenie to jedyny słuszny system pozwalający zarabiać a nie wygrywać od czasu do czasu pod warunkiem rozsądnego dysponowania środkami jakimi się dysponuje.
Ktoś powyżej pisał na temat analizy czy krótka czy długa i że to nie ma znaczenia bo ta na jedną stronę będzie wtopą a ta bez rzeczowych argumentów wchodzi. O tym własnie pisze - w tenisie nie ma logiki... Tylko że osoba która pisze taką analize musi naprawdę sporo czasu poświęcić na temat danego spotkania i nie jest to lanie wody a rzeczowe argumenty które pozniej są zweryfikowane przez zawodników...
Osobiście mam dzisiaj dzień refleksji przy deszczowej pogodzie i rozmyślania o tym wszystkim... Mało tego, myślę, że to nie tylko tenisa obejmuje ale inne dyscypliny sportu również...
Dodam swoje trzy grosze, bo dziś widać dzień kometarzy. ...wielkie bagno hmm - to dlaczego drogi Andre siedzisz w bagnie ???? , no ale o gustach nie ma co gadać. To co chce dorzucić, moim zdaniem wartościowego do dyskusji, to obalić mit, że WTA jest jakoś szczególną działką. Moje podejście oprócz elementu eksperckiego ma też podejscie statystyczne. Wypełniłem wiele arkuszy excela przeróżnymi wyliczeniami i statystycznie NIE MA żadnej różnicy między WTA a NBA czy NHL, a już na pewno ATP. Na dużych próbach kursy są tak samo "dobre" itd. Nie ma sensu powtarzać tych bzdur o wyjątkowości WTA opartych chyba na stereotypach nt. kobiet. Reasumując WTA jest taka samo dobre/niedobre jak każda inna dyscyplina.Reasumując: nie rozumiesz WTA, nie znasz się na WTA to nie stawiaj i nie płacz...bukmacherka to jedno wielkie bagno!!!. Tenis to "pralnia brudnych pieniędzy na masowa skalę", a mówienie że nie stawia się WTA bo to siak czy owak, automatycznie taki klient powinien być usuwany z działu WTA!!!
Znawca?:grin: Ale cos w tym jest, spójrzcie na wyniki Isi, większosc przegranych pod koniec miesiąca, w tym 3-4 w ostatni dzień. więc lekka progresja na przeciwniczki po wysokim kursie rewelacyjnie wyglądaJeśli biorą tabletki to ten kalendarz jest ruchomy musiałbyś zrobić dobry wywiad hehehe
Z dupy wyjęta ta twoja analiza i tylko po to żeby udowodnić jakąś lipną teorię. Ilość przełamań to nie żaden dowód na patologię czy jakąś wyjątkowość. Panie serwują słabiej i tyle ..zobacz sobie ile razy łamany jest pan Ferrer na przykład w porównaniu do Sereny ???? . i to nie wynika z tego że mu coś dynda między nogami tylko z tego, że słabiej od niej serwuje ???? .Moim zdaniem kobiecy tenis to zupełnie inny rodzaj tenisa niż męski i wiadomo oczywiście,że mam na myśli sytuacje gdzie zawodniczka ma wygrany set czy też mecz, a go przegrywa tracąc podanie w najważniejszym momencie tj. 5:4, 6:5, albo 5:3 i serwis (albo patologie w stylu prowadzenie 5:1 i porażka). Jak ktoś twierdzi,że ATP i WTA to jest ten sam sport/ tenis to się grubo myli. Suche statystyki z wszelakich turniejów to pokazują, wystarczy sobie wejść np. http://www.livesports.pl/tenis/atp-singiel/french-open/ lecieć wszystkie wielkie szlemy i zwrócić uwagę ile było takich sytuacji. Ja się pofatygowałem i policzyłem przełamania w pierwszych rundach w wybranych turniejach MASTERS 1000 ( nie w wielkich szlemach ponieważ w ATP gramy do 3 wygranych setów,a w WTA do 2 więc statystyka byłaby zakłamana). A jak wiadomo tam gdzie jest więcej przełamań tam jest więcej patologi sportowej.
Indian Weels 2014 ATP: 165
Indian Weels 2014 WTA: 263
Madryt 2014 ATP: 107
Madryt 2014 WTA: 246 (mogłem się pomylić o 10)
Cincinnati 2014 ATP: 121
Cincinnati 2014 WTA: 202
Może i suche statystyki, ale prawdy w tym jest co niemiara ????
Z dupy wyjęta ta twoja analiza
Więcej wyrozumiałości, bez odbioru :]Moim zdaniem
Tie-Break, nie do konca masz racje, bo pamietaj ze kazdy kij ma dwa konce. I jesli WTA jest nieprzewidywalny i kursy 1.2 nie wchodza, to chyba wlasnie o to chodzi co nie? latwiej value wylapac grajac na niefaworytki po 4+ kursy. WTA jest niewygodne dla tych ktorzy sa za graniem kursow 1.1- 1.5. Ci co lubia grac progresje na remisy w pilke, 3+ kursy, to WTA to dla nich kraina mlekiem i miodem plynaca.Moim zdaniem kobiecy tenis to zupełnie inny rodzaj tenisa niż męski i wiadomo oczywiście,że mam na myśli sytuacje gdzie zawodniczka ma wygrany set czy też mecz, a go przegrywa tracąc podanie w najważniejszym momencie tj. 5:4, 6:5, albo 5:3 i serwis
Ogladajac mecz bylo widac ewidentnie jak Hiszpanka wyrzuca wszystko i wali UE az milo. Nawet jej trener po 1 secie jej powiedzial ze wszystkie prawie wygrane pilki wloszki to jest zasluga i ze ona sam wali tyle bledow ze az milo.Wiem, że w tym temacie[ustawek] jest masa nadgorliwców ale jeśli dzisiejsze spotkanie Pennetta - Muguruza nie jest nią to chyba nic nie jest. Przecież to jest niemożliwe by z 6:0 role odwróciły się na tyle by przegrać następne dwa 1:6 i prawdopodobnie 1:6(piszę przy 1:5 i serwisie Muguruzy). Ostatnio się mówiło o ustawkach w ekipie włochów więc może i dopadła ona żeńską część.