http://forum.bukmacherskie.com/f35/snooker-assi-88669-2.html#post3487692
Do irytacji doprowadził mnie mecz Binghama z Wenbo, jeżeli chodzi o mój typ na "setkę". Anglik dwukrotnie robił wysokie podejście 90 i 91 punktów i przy sporej liczbie punktów przy stole kończył brejka. Nie brakło dużo, szkoda. Ogólnie, do tej pory, z tych zakładów nie zawiódł tylko Lisowski, więc nie ma się z czego cieszyć. Dobrze przynajmniej, że nieźle radzą sobie faworyci.
Tyle słowem wstępu. Od jutra startujemy z drugą rundą.
Mark Allen - Neil Robertson
Żaden z zawodników nie wygra 3 frejmów z kolei @ 2,10
Bet365 nie przestaje mnie zadziwiać. Ten kurs to nieporozumienie i dla mnie to perełka na jutro. Starcie dwóch rewelacyjnych snookerzystów. Osobiście widzę wygraną Allena. Czy wyobrażacie sobie sytuację, że któryś z nich wygrywa trzy partię bez odpowiedzi rywala? Ja nie potrafię. Owszem, jest to możliwe, czego najlepszym dowodem finał PTC Grand Final, gdzie "Robbo" wygrał 3 partię, a Ding 4 frejmy - wszystko z rzędu, ale nie można sugerować się jedną sytuacją. Dla równowagi - w ostatnim meczu tych zawodników, mimo aż 11 partii (6-5 dla Australijczyka), ani razu nie doszło do wygrania przez jednego z nich 3 partii z rzędu. Ja zagrałem i bardzo mocno wierzę jutro w grę na zasadzie "frejm za frejm".
Edit: Bet365 zmienił kursy na 2,10... Nie będę tego komentował. Powinni zaproponować chociaż czy nie chcę zwrotu stawki, ale nie chcę. Nadal uważam, również po 2,10, że warto ten typ zagrać.
Mark Allen - Neil Robertson
Over 6,5 @ 1,25
Zgodnie z tym co napisałem wyżej, gram tutaj także leciutki overek. 5-0 lub 5-1? Nie. W mojej opinii nie ma szans.
Ricky Walden - Mark Selby
Mark Selby @ 1,33
Po tym co dziś pokazał Mareczek nie mam wątpliwości że wygra z Waldenem. Stawka ogromna, bo poza oczywiście ćwierćfinałem, również powrót na pierwsze miejsce rankingu tuż przed MŚ. To ogromny prestiż i ambitny Selby tego nie popuści. Rywal jak zwykle, nic ponad przeciętność. Dziś niby pewnie z Dohertym, ale patrząc na brejki znajdziemy tylko jedno 50+ (51). Jak to wygląda przy 140 (????), 111, 104, 91 i 82 "Jestera"?
Shaun Murphy - Rory McLeod
Shaun Murphy @ 1,28
Rory jest w stanie zamęczyć i zanudzić niemal każdego, ale wydaję mi się, że nie "Magika". Szon lubi rozgrywki taktyczne, jest w nich świetny i nie powinien dać się zwieść czarnoskóremu rywalowi. McLeod ograł Stevensa, ale ja nigdy nie byłem szczególnym zwolennikiem Walijczyka i uważam, że ogranie kompletnie chaotycznego Matthew to żaden sukces. Bez wątpienia wrażenie robi brejk McLeoda - 134 oczka to niezły wynik. Inna sprawa, że poza tym podejściem Anglik wiele dobrego nie pokazał. Szkoda tylko, że kurs taki mizerny.
Stuart Bingham - Robert Milkins
Stuart Bingham @ 1,50
Bingham mnie dziś wkurzył, o czym wspomniałem na wstępie, ale ogólnie zagrał dobry mecz i mimo niezłej dyspozycji Wenbo awansował dalej. Milkins wyeliminował Higginsa, ale Jasiek... no nie ma co ukrywać, nie jest w najwyższej formie. Trudno powiedzieć czy to zasłona dymna Szkota przed MŚ, czy cokolwiek innego. Uważam, że Stuart ten mecz wygra. Po prostu jest snookerzystą lepszym, bardziej doświadczonym, lepiej buduje brejki i mimo mojej sympatii do "Milki" przejdzie do ćwierćfinału.
Marcus Campbell - Graeme Dott
Under 0,5 "setek" @ 1,44
Overy setkowe wychodzą słabo to spróbujemy under. Nie wiedziałem do końca co wybrać. Czy wygraną Dotta, czy właśnie ten typ. Zdecydowałem się jednak na taki zakład, chociaż wiadomo, w 100+ często rządzi jednak przypadek. Patrząc na statystyki obu Szkotów rewelacji nie ma. Dott w tym sezonie wbił 10 takich brejków, Campbell ledwie 6. Ostatecznie uznałem, że to pewniejsze niż triumf chaotycznego "Kropka", którego starszy rodak może wymęczyć i ograć bronią, którą kiedyś rywali zabijał sam Dott.
Stephen Maguire ₋ Barry Hawkins
Over 6,5 @ 1,25
Hawkins pokonał Dinga i do stanu 4-0 grał całkiem dobrze. Maguire ograł Holta wbijając kilka ładnych brejków. Nie widzę tutaj wygranej Szkota do zera czy do jednego. Triumfu Anglika również. Myślę, że skończy się w siedmiu albo ośmiu frejmach.