Victor Ortiz (29-2-2, 22 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Andre Berto (27-1, 21 KO) i odebrał mu tytuł mistrza świata WBC wagi półśredniej. Po dwunastu pełnych akcji rundach sędziowie punktowali 115-110, 114-112 oraz 114-111 dla pięściarza grupy Golden Boy Promotions.
Ortiz zaczął pojedynek z ogromnym animuszem, rzucając się na rywala od pierwszych sekund. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Berto już pod koniec pierwszego starcia był liczony po przyjęciu prawego sierpowego i podbródkowego. W drugiej rundzie ponownie Ortiz był lepszym pięściarzem, ale na kilkanaście sekund przed końcem starcia nadział się na kontrujący prawy prosty, po którym zapoznał się z matą ringu. Berto wyrównał straty, ale w dalszym ciągu znajdował się w głębokiej defensywie.
W trzech kolejnych rundach Ortiz cały czas spychał do lin broniącego tytułu Berto i nie pozwalał mu na rozwinięcie skrzydeł. Uderzenia Ortiza nie miały już takiej wymowy jak w pierwszych dwóch odsłonach, ale pozwalały mu budować przewagę na kartach punktowych. W szóstej rundzie Ortiz zaczął bardzo ciężko oddychać, co było efektem dużej aktywności w poprzednich minutach. Berto natychmiast to wykorzystał i kilkakrotnie czysto skontrował pięściarza z Kansas. Ortiz wylądował na deskach po raz drugi po kolejnym ciosie z prawej ręki. Berto był bardzo bliski wygranej przed czasem, ale w momencie kiedy szykował się do zadania kończącego ciosu, został skontrowany lewym sierpowym i znów musiał podnosić się z maty ringu.
W dwóch następnych rundach to ponownie Ortiz nadawał ton rywalizacji między linami. Jego uderzenia straciły na precyzji, ale w dalszym ciągu wyraźnie ograniczały poczynania Berto. Na początku dziesiątego starcia Ortiz stracił punkt za uderzenia w tył głowy, jednak w dalszej części tej rundy dominował nad rywalem i wyrównał stratę. Ortiz pozostał agresorem do ostatniego gongu i pomimo dużego zmęczenia, wyprowadzał mnóstwo ciosów (w przeciągu walki doprowadził do celu ponad sto uderzeń więcej od przeciwnika).
Warto zaznaczyć, że wychodząc do ringu w Foxwoods Resort Casino w Mashantucket, debiutujący jako "półśredni" Ortiz ważył aż siedemdziesiąt trzy kilogramy, czyli prawie 6,5 kilograma ponad limit swojej nowej kategorii wagowej.