Arsenal - Liverpool / 2 @1.92 totalbet
Doczekaliśmy się hitu. Zaległy mecz do rozegrania przypada na idealny okres. Obie ekipy mają za sobą po 5 wygranych z rzędu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2009 roku pomiędzy... Arsenalem i Liverpoolem i wynik skończył się 4:4, gdzie wszystkie bramki Kanonierów strzelił Arshavin. Nie spodziewam sie dziś takiego gradobicia bynajmniej nie mam nic przeciwko temu.
Dla obu ekip to bardzo ważny mecz. Arsenal wciąż walczy o TOP4 i wcale nie ma łatwego terminarza, jednak grają ostatnio naprawdę efektywnie i efektownie więc Arteta i spółka na pewno połasi się na komplet. Problem jest taki, że Liverpool walczy o majstra i na tę chwilę tracą do City 4 pkt, wygrywając dzis na Emirates zostatnie ledwie punkt do odrobienia i bezpośrednie starcie przed nimi. Dziś dominacja w drużynie Kloppa będzie sięgała zenitu. Niestety Arsenal w dalszym ciągu ma ogromne problemy z graniem z drużynami z BIG6. Ostatnia wygrana z LFC miała miejsce 2 lata temu przed własną publiką i bardzo bym chciał aby dziś znowu zdobyli komplet ale będzie to piekielnie trudne. Choćby myśląc o tym jak Mane wkręci Cedrica w ziemie bo Portugalczyk ostatnio w dalszym ciągu pokazuje, że nie powinin grać w pierwszym składzie. Tomiyasu mimo, że wrócił do treningów to raczej nie będzie dostępny na dzisiejsze spotkanie. Nie spodziewam się gradu bramek, zwłaszcza bacząc jak ostatnio gra defensywa Arsenalu z wyszczególnieniem zasług Ramsdale'a. Z Lisami po raz kolejny pokazał jakie ma umiejętności a dziś Salah i spółka na pewno sprawdzą go nie jeden raz. Ostatnimi czasy ogólnie cała ofensywa The Reds gra wyśmienicie - trzeba tu wspomnieć, że bilans ostatnich 5 spotkań to 13:1. To dobitnie pokazuje w jakiej formie jest Liverpool. Całym sercem za Arsenalem, wiadomo, ale obok 1.9 na Liverpool nie przejdę obojętnie.