Boxing Day to specyficzna kolejka i dzień. Tutaj trzeba z rozsądkiem dobierać stawki, bo rotacje nieuniknione. Moją uwagę zatem przykuły dwa takie bardziej niepozorne mecze (nie wielkich potęg).
Bournemouth - West Ham @ powyżej 2,5 gola 2,14 Fortuna / obie strzelą 1,8 Totolotek
Meczycho i to super 3-3
Nie wiem jeszcze co z tego duetu zagram, ale dziwią mnie te kursy na overy i ogółem BTTS. Bournemouth to drużyna z fajną filozofią. Często im nie wychodzi, ale grają do przodu. Teraz dostają WHU po ciężkim maratonie (United, City, Liverpool i Chelsea) - dla mnie czas na punkty u Wisienek zatem.
U siebie grają ofensywnie i nie bronią bramki (nawet z tymi wielkimi przez co często dostają solidnie w czerep). Mają ewidentne problemy z tyłu i momentami tam się nóż w kieszeni otwiera, co robi jeden z drugim w obronie (łamią linie spalonego, gubią krycie). To szansa dla WHU. Przyznam, że nie przepadam za Młotami (ostatnio mi zepsuli piękny kupon niby pewny swoim draw no bet z Newcastle). Drużyna ta jednak ma potencjał ludzki z przodu. Arnautovic czy też Lanzini potrafią pokręcić, są też jednostki toporne, idealne na wrzutki, które ostatnio mnie zniesmaczyły (z Newcastle przegrywają 3-2 i grają długą dzidę na Carolla od 75 minuty...).
West Ham na pewno będzie bardziej kunktatorski od Wisienek, tak ten zespół gra za nowego trenera. Liczę jednak, że punkty będą chcieli zdobyć, zatem zagrają też coś do przodu (co to za wynik 0:0 z miejscem spadkowym...). W tabeli nie wygląda to różowo pomimo dość ciekawych wyników (wygrana z Chelsea czy remis z Arsenalem). Ja tu widzę bramki. Wisienki grają fajnie do przodu, ale mają dziurawą obronę. West Ham także potrafi strzelać, sam jednak momentami gra nie wiadomo co. Bukmacherzy pewnie kierują się tu wynikami z Arsenalem czy Chelsea, ale tam Młoty zagrały w ten a nie inny sposób nie bez przyczyny. Z Newcastle czy też Stoke gole z ich strony już padały, mecze też były zupełnie inne. Klasa przeciwnika ma znaczenie.
Drugi typ dla koneserów - heh
West Brom wygra @ 2,55 Fortuna
WBA to może jak trafi na Swansea wygra coś...0:0
Tutaj sytuacja jest prosta i klarowna - zespół dno jakim jest West Brom podejmie Everton. Co widzę w West Bromie? Kilka powodów (mniej lub bardziej zachęcających):
1) WBA musi przełamać się a ostatni raz wygrali w lidze uwaga...w sierpniu tego roku (to ten powód z cyklu ,,musi chyba czyli na nim samym bym się nie opierał"
2) WBA momentami prezentuje się nieźle (widać to było na przykład w starciu z Manchesterami w tym roku [skromna porażka z City i United] albo Liverpoolem [remis], mają jednak problemy z koncentracją i głupimi błędami - mocni rywale takiego czegoś nie odpuszczają)
3) Everton oglądam od kilku spotkań i to dla mnie zespół z wynikami ponad stan - co zagrali z Chelsea? jedną wielką padlinę z przodu...murarka przez 90 minut
4) patrząc na punkt trzeci - jadą do zespołu bez formy na stadion, który każdy zdobywa jak chce (przynajmniej w teorii) - czego oczekują kibice? wygranej - Everton nie będzie tak skryty jak w poprzednich, szczęśliwych starciach tylko być może nawet zechce dyktować tempo
5) siła rażenia Evertonu jest tymczasem bardzo wątpliwa...wszyscy pieją z zachwytu nad Rooneyem, ale trzeba pamiętać, ile karnych w tym roku strzelali The Toffees - całkiem na chłodno, widziałem kilka ich spotkań ostatnio i tak (te, których nie widziałem to ich nie omawiam):
- z WHU wygrana 4:0, ale z przebiegu gry zupełnie niezasłużona rozmiarami, czego tam Młoty nie trafiały to kryminał (gdy wynik był bardziej przystępny), potem głupie błędy jak ten Harta...świetna skuteczność Evertonu nawiasem (mieli bodaj z 4-5 sytuacji i strzelili 4 gole)
- remis z Liverpoolem w kategorii cudów derbowych, mało przekonujący występ, fura szczęścia (Mane chamiący się zamiast podać na pustą przy 1:0 dla The Reds) - wynik lepszy niż gra i to dużo ponad stan
- mecz z Swansea - 2 karne, brak pół sytuacji w 1 połowie...Kibice mieli zapewne nerwy po golu dla Łabędzi na 1:0, ale jakoś się ułożyło (dzięki dużej dawce szczęścia)
- mecz z Chelsea - dno w ataku...solidna obrona i szczęście po raz kolejny
5) nieco martwi H2H, niektórzy na to patrzą...dla mnie jednak z przymrużeniem oka - trzeba pamiętać co robił Everton w poprzednich latach (bił się o
LE) oraz co robiło WBA (raz raptem miało dobry sezon pod ósme bodaj miejsce...tak to ligowy średniak non stop) - Everton też ceniłem wyżej za Lukkaku na szpicy, teraz nie widzę siły rażenia tam w ogóle, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co poniżej...
6) no i na koniec skrzydła Evertonu - często tam jest poroniony pomysł pod tytułem ,,Sigurdsson na boku" albo Rooney na boku, nie wiem co trener w tym widzi, ale to się mija z celem...co więcej to Everton ma problemy z choćby ćwierć dobrego skrzydłowego w tym sezonie, przy kontuzji Bainesa oraz Colemana (ofensywnych bocznych obrońcach) to duży deficyt, bo boki nie funkcjonują - WBA z kolei w środku ma trzech drwali, ciężko będzie się tam przebić. Ten mecz może być zatem fatalny dla oka.
Ze stawką nie ma co szaleć, bo WBA to żaden pewniak (nie bez powodu są, gdzie są). Na pewno to jednak lepsze niż ,,pięciu faworytów wygra, kurs całkowity 2,5"
- w
Premier League takie coś się mija z celem.