Barcelona mistrzem półmetka ligowego!
W 19. kolejce
La Liga Barcelona zmierzyła się na Camp Nou z Málagą, która zajmowała przed tą kolejką szesnaste miejsce w ligowej tabeli. Był to mecz z gatunku, który należało wygrać, by utrzymać przewagę nad Realem Madryt. Po drugie stawką tego spotkania było mistrzostwo półmetka ligowego, które nie ma żadnego znaczenie. Niemniej jednak w tak zaciętej i wyrównanej walce z Realem Madryt o tytuł mistrzowski każdy aspekt psychologiczny ma znaczenie. Barcelona zrobiła to, co miała zrobić. Pewne zwycięstwo, jakby odniesione bez żadnego wysiłku. Tylko pod koniec jeśli nie zabrakłoby koncentracji, to wynik byłby wyższy. Ale puśćmy to w niepamięć. Barcelona została mistrzem półmetka ligowego, powiększając przy tym przewagę nad Realem Madryt do czterech punktów.
Z kolei Real Madryt zagrał na wyjeździe z Almeríą, która przystępowała do tego spotkania podbudowana wygraną 1:0 w 1/8 Copa del Rey z Deportivo La Coruña. Niemniej jednak to koniec dobrych wiadomości dla gospodarzy, którzy w tym sezonie nie zdołali odnieść zwycięstwa na własnym stadionie, czego skutkiem była przedostania pozycja w tabeli
La Liga. Los Blancos nie wypadało po prostu w tym meczy nie odnieść zwycięstwa. Niemniej jednak stało się inaczej. Real Madryt zawiódł na całej linii, w szczególności w środku pola i ataku, gdzie zemściło się marnowanie sytuacji podbramkowych przez podopiecznych Mourinho, Mecz stał na niskim poziomie, w szczególności pierwsza połowa, w której, delikatnie mówiąc, działo się mało. Taki obraz gry nie wróżył nic dobrego dla gości z Madrytu, którzy uratowali remis 1:1 dzięki bramce zdobytej przez Granero w 77. minucie meczu.
Villarreal bez porażki na własnym stadionie
Villarreal po porażce 2:4 w ostatniej kolejce z Realem Madryt na Santiago Bernabéu tym razem zmierzył się z Osasuną Pampeluna na własnym stadionie. Nie ulega wątpliwości, iż tym razem zadanie dla podopiecznych Juana Carlosa Garrido było niewspółmiernie łatwiejsze, ponieważ Osasuna to najgorszy zespół na wyjazdach po 18. kolejkach
La Liga. Niemiej jednak, mimo tego faktu, trener
El submarino Amarillo wystawił na
El Madrigal najcięższe działa. Widoczne to było w grze gospodarzy, którzy w każdym aspekcie gry byli lepsi od swoich przeciwników. Spotkanie to ostatecznie zakończyło się wygraną 4:2 Villarrealu, który w obecnym sezonie na dziewięć rozegranych spotkań na własnym stadionie wygrał osiem, remisując tylko raz.
Valencia nie spuszcza z tonu
Valencia odniosła ostatnio trzy zwycięstwa z rzędu i tym samym jest tuż za Villarrealem w ligowej tabeli, mając dwa punkty straty. Okazją do poprawy dorobku punktowego był mecz na Mestalla z Deportivo La Coruña, które w po 18. kolejkach hiszpańskiej
ekstraklasy zajmowało trzynaste miejsce w ligowej tabeli i myślami raczej było przy drugim rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Copa del Rey z Almeríą - pierwsza potyczka zakończyła się skromnym zwycięstwem 1:0 piłkarzy z Andaluzji. Z tego też powodu należało się spodziewać wygranej Valencii. I tak też się stało. Valencia zwyciężyła 2:0 i dotrzymuje kroku trzeciemu Villarrealowi.
Espanyol Barcelona wygrywa na Ramon Sánchez Pizjuán
Z pewnością mało kto przypuszczał że po 18. kolejkach
La Liga Espanyol Barcelona będzie na piątym a Sevilla na dziesiątym miejscu. Niemniej jednak fakty są nieubłagane. Okazją do Sevilli na udowodnienie, że może się jeszcze włączyć do walki o europejskie puchary był właśnie mecz z Espanyolem na Ramon Sánchez Pizjuán. Gospodarze przystępowali do tego spotkania podbudowani dwoma zwycięstwami z rzędu, niemniej jednak z myślą, iż w środku tygodnia mają do rozegrania ciężki mecz rewanżowy w 1/8 Copa del Rey z Villarrealem - pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Espanyol Barcelona wyłączył z gry Navasa i Perottiego, uniemożliwiając na rozwinięcie przez Sevillę gry skrzydłami. Ponadto goście dobrze zaprezentowali się w obronie. To wszystko spowodowało, że po 77 minutach Espanyol prowadził 2:0. Gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Negredo w 91. spotkania.
Sporting Gijón opuszcza strefę spadkową
W 19. kolejce
La Liga pracę mógł stracić Manuel Preciado, trener Sportingu Gijón, który po osiemnastu spotkaniach zgromadził zaledwie trzynaście punktów i był na osiemnastym miejscy w ligowej tabeli. Niemniej jednak Sporting Gijón wzniósł się na własnym stadionie na wyżyny swoich możliwości i pokonał 2:0 jedenasty w ligowej tabeli Hérculés Alicante, co pozwoliło tej drużynie na zdobycie trzech bardzo ważnych punktów w kontekście walki o utrzymanie i opuszczenie strefy spadkowej, kosztem Levante, które przegrało 0:1 z Realem Saragossa na La Romareda. Tym samym gospodarze z Saragossy przełamali swoją niechlubną passę jednego zwycięstwa w ośmiu rozegranych spotkaniach.
Ostanie spotkanie 19. kolejki
La Liga (Atlético Madryt - Mallorca) zostanie rozegrane w poniedziałek o godzinie 21.
źródło