Spotkanie:Hercules-Atl.Madrid
Typ:1p Dokładny wynik 0:0
Kurs:3,00
Beetway
W spotkaniu kończącym 18. Kolejkę Primera Division Hercules na własnym terenie zmierzy się z Atletico Madryt. Nieco więcej szans na zwycięstwo wydają się mieć goście, niemniej jednak ich niestabilna forma powoduje, iż czeka ich niezwykle trudne spotkanie, szczególnie, że beniaminek na własnym terenie jest groźny.
Hercules jako beniaminek niejako z zasady uznawany jest za kandydata do walki o utrzymanie. Włodarze doskonale zdawali sobie z tego sprawę i wzmocnili drużynę kilkoma uznanymi zawodnikami. Pozyskano Davida Trezeguet, Nelsona Valdez Roystona Drenthe. Warto zaznaczyć , iż ci trzej zawodnicy zdobyli szesnaście z osiemnastu bramek. To pokazuje jak kluczowa odgrywają oni rolę. Ma to jednak złe strony w momencie, gdy ich forma jest nieco słabsza. Wówczas beniaminek gra słabo i notuje wyraźne porażki. W ostatnim czasie drużyna ma pewne kłopoty finansowe, które przejawiają się w nieuregulowani wypłat dla Drenthe, który zagroził odejściem z drużyny. Nie poprawia to nastrojów w klubie, choć sytuacja w lidze nie jest zła. Aktualnie beniaminek znajduje się na pozycji czternastej z bezpieczną, na ten moment, przewagą nad strefą spadkową.
Głównym atutem tej ekipy jest gra na własnym terenie. Ostatnie trzy spotkanie w Alicante Hercules wygrał. Pokonał kolejno Real Sociedad, Levante i Malagę. Rywale wprawdzie nie byli ze szczególnie wysokiej półki, niemniej jednak te wyniki pokazują, iż gospodarze w domu są groźni. W tym kontekście, mimo, iż są znacznie niżej notowani niż rywale, mają potencjał, aby sprawić niespodziankę. Początku roku drużyna do udanych zaliczyć nie może. Na Balearach uległa Mallorce aż 0:3.
Sytuacja kadrowa przed poniedziałkowym spotkaniem nie jest najlepsza. Nie zagra Tiago Gomes, który od dłuższego czasu jest kontuzjowany. Nie zobaczymy również Tote. Niepewny jest występ Drenthe, który, o czym była już mowa, próbuje dogadać się w kwestii finansów.
Atletico ma za sobą udany początek sezonu. W kolejnych tygodniach forma zespołu rozregulowała się co zaowocowało odpadnięciem z Ligi Europy w fazie grupowej oraz kilkoma wpadkami w Primera Division. Aktualnie podopieczni Floresa znajdują się na pozycji szóstej ze znaczą stratą do podium. Teraz jednak pozbawieni międzynarodowej rywalizacji mogą skoncentrować się na krajowych zmaganiach. Bez wątpienia ekipa z Vicente Calderon znajduje się pod sporą presją, szczególnie, że początek roku ni przyniósł planowanego kompletu punktów.
W pierwszej noworocznej kolejce, na Vicente Calderon, Atletico zaledwie zremisowało z niżej notowanym Racingiem. Bezbramkowy podział punktów nie był zbyt udanych początkiem drugiej części sezonu. Kilka dni później madrytczycy wyeliminowali jednak z Pucharu króla groźny Espanyol i awansowali do ¼ tych rozgrywek. Forma zatem stabilna nie jest i gdy uda się w końcu wskoczyć na właściwe tory, to Forlan i spółka powinni być niezwykle groźni. Niepewny jest właśnie występ urugwajskiego napastnika, choć wiele wskazuje na to, że zobaczymy go na boisku. Nie wiadomo również czy zagra Paulo Assuncao.
Na wyjazdach Atletico przegrało połowę spotkań (3
ne:4). Bez wątpienia zatem wyjazdy są słabą stroną tej ekipy. Jeżeli w poniedziałek goście zagrają na miarę swoich możliwości, to powinni wywieźć komplet punktów. Niemniej jednak ambitnie walczący gospodarze są w tym sezonie nieprzewidywalni, a duet Valdez – Trezeguet potrafi być skuteczny. Zapowiada się interesująca rozgrywka, a przyjezdni mogą odczuwać trudny czwartkowego meczu w Copa del Rey, co czyni tę konfrontację jeszcze bardziej wyrównaną.