Den Haag – PSV Eindhoven
W obu ekipach przed nowym sezonem sporo zmian.
PSV stracił przede wszystkim Mertensa (18 goli/23 asysty),
Lensa (18/12),
Strootmana (8/10) i
Watermana (podstawowy bramkarz). Atak ucierpiał i to bardzo mocno – mam na myśli tutaj skrzydła.
Następcy Belga, czy Holendra nie widać, natomiast skupiono się na defensywie (pozyskano Brumę, Ariasa i Rekika) i pomocy (transfer Parka, Schaarsa i Mahera).
Skład PSV w meczu eliminacji do Champions League z Zulte Waregem (2-0):
Zoet – Brenet, Bruma, Rekik, Willems – Schaars, Wijnaldum, Maher – Bakkali, Matavz, Depay
W skrócie -
nowy bramkarz (Zoet bronił ostatnio w Waalwijk),
kompletnie zmieniona defensywa (ze starego składu został tylko Willems, nie licząc Brumy – pozostali, to roczniki 94, ale z drugiej strony Willems, to przecież reprezentant Holandii – reszta utalentowana),
sporo roszad również w drugiej linii (ze starej ekipy mamy tylko Wijnalduma – kapitana drużyny), a
w ataku na skrzydłach młodzież – w tym debiutant w Eredivisie, 17-letni Bakkami. Oczywiście, PSV ma przyzwoitą kadrę, bo tacy piłkarze jak Zanka, Marcelo, Manolev, Park Ji Sung, Toivonen, czy Narsingh (on akurat jest kontuzjowany) mogliby spokojnie występować w podstawowym składzie – kto wie, może któryś z nich zagra od pierwszych minut, bo nie jest nigdzie powiedziane, że trener Cocu nie dokona korekt.
Ja jestem tego zdania, że PSV jest słabszy niż rok temu, choć nie twierdzę, że Boeren nie są w stanie walczyć o mistrzostwo Holandii.
Jednak przewiduję, że minie trochę czasu zanim nie ma co ukrywać, nowy zespół zacznie funkcjonować na odpowiednim poziomie. W starciu z Zulte Waregem wystąpiło przecież siedmiu nowych zawodników. Zmiany miały miejsce również
w szeregach Bocianów – odeszli napastnicy (Peopon i Vicento, ale głównie Chery – 8 goli, kluczowy zawodnik) i
boczni obrońcy (Koppers i Omeruo). W defensywie bez wzmocnień (co może dziwić), zaś w ataku w tym sezonie zobaczymy kilku nowych graczy (m.in. Guriye – 9 goli w Heraklesie i wicekról strzelców zaplecza Eredivisie – Kramer).
Jeśli chodzi o ofensywę, to nie widzę tutaj znaczącej różnicy do poprzedniego sezonu – być może wygląda to nieco lepiej (przecież Peopon i tak nie miał najlepszego okresu).
Pograłbym handicapy w stronę Den Haag, ale wyniki w ostatnich dwóch sezonach (0-7, 1-6, 0-5, 0-3) po prostu przerażają. Cocu spodziewa się trudnego spotkania, bo i gospodarze chcą w końcu się przełamać i przerwać passę rywali (wyłączając sezon 10/11, w pozostałych na przestrzeni ostatnich lat PSV wygrywał mecz za meczem). Postawa Den Haag to dla mnie duża niewiadoma, podobnie zresztą jak gra Boeren w lidze. Wygrali co prawda potyczkę w eliminacjach do Ligi Mistrzów, ale to zupełnie inna bajka.
Twente Enschede - RKC Waalwijk
RKC w bardzo dobrym stylu wróciło w 2011 roku do Eredivisie. Imponowało pod wieloma względami – włącznie z trafionymi transferami. Kolejny sezon – tym razem już nie w roli beniaminka, wypadł znacznie gorzej, a ten nadchodzący może być jeszcze gorszy.
Drużynę opuściło aż sześciu kluczowych piłkarzy, bez których trudno sobie wyobrazić Żółto-niebieskich. To
bramkarz Zoet, obrońcy Martino, van Peppen i Drost, a także napastnicy Jozefzoon i Chevalier (razem zdobyli 20 bramek) oraz Boukhari (równie ważna postać). Czysty nokaut. O sile ataku RKC mają decydować Castelen (14 występów w 5 sezonach), Rommedahl (ostatnio Brondby) i Joachim (reprezentant Luksemburga). W obronie Amieux i Ivens, a w bramce prawdopodobnie Czech Seda. Osobiście tego nie widzę. Chyba, że skrzydłowi (Castelen i Rommedahl) na „stare lata” odpalą.
Dla porównania
Twente straciło trzech podstawowych piłkarzy, którzy zanotowali awans sportowy. To
Chadli (18 bramek – Tottenham),
Douglas (Dynamo Moskwa) i
Fer (11 goli - Norwich). Tukkers pozbyli się także balastu, a
do klubu wrócili Plet i John,
pozyskano również z Arsenalu Ebecilio oraz bocznych obrońców (Martinę z RKC i Koppersa z Ajaksu, choć wiosnę grał w Den Haag). Nie są to oczywiście spektakularne wzmocnienia, ale nie można też powiedzieć, by trener Michel Jansen miał kłopoty kadrowe.
W sobotę co prawda nie będzie mógł skorzystać z Bramy i Schildera, ale z drugiej strony w RKC nie zagrają Rommedahl i Lieder (w rundzie rewanżowej podstawowy napastnik).
W ekipie Twente od pewnego czasu coś zaczęło się sypać. Poprzednie dwa sezony nie były udane, mimo solidnej załogi. Bardzo możliwe, że i tym razem będzie podobnie, bowiem personalnie może i Tukkers prezentują się w porządku, ale na boisku tego nie widać (seria ośmiu meczów bez wygranej – tak było w sezonie 2012/2013 – zespołowi walczącemu o czołowe lokaty w Eredivisie nie może się przytrafić).
Sparingi, choć to tylko sparingi nie mogą napawać optymizmem (VfL Bochum 0-3, Preussen Munster 0-1, Osasuna 0-0, Aberdeen 0-2). Zwracam szczególną uwagę, że Twente brakuje skuteczności i sam fakt odejście Chadliego nie jest usprawiedliwieniem. RKC w meczach kontrolnych również wielkich osiągnięć nie zanotowało, ale to jednak RKC – drużyna z niższej półki, wobec której nie ma specjalnych oczekiwań. W sumie jak się traci połowę podstawowego składu, to specjalnych wymagań nie może być.
Na dzień dzisiejszy nie mam przekonania do Twente i poczekam co Tukkers pokażą w najbliższym czasie.