panmam2
Użytkownik
Lechia Gdańsk-Ruch Chorzów
Wszystko wskazuje na to, że Lechia rozpocznie sezon takim samym składem, który nie dał się pokonać hiszpańskiemu Villarreal. -Mamy zagrać z równą walecznością i odwagą, a być jeszcze skuteczniejsi - zapowiadał już przed tygodniem Tomasz Kafarski. Na inaugurację ekstraklasy gdańscy piłkarze w niedzielę o godzinie 14.45 zmierzą się przy ul. Traugutta z Ruchem Chorzów. W tych rozgrywkach biało-zieloni celują co najmniej w szóste miejsce.
Matar Coly z Senegalu nie przeszedł testów medycznych, a Bate Borysów i Dynamo Miński, w których to drużynach również Lechia szuka pomocnika i napastnika, grają nadal w europejskich pucharach. Tym samym mimo wysiłków gdańszczanie w minionym tygodniu nie pozyskali żadnego nowego piłkarza.
- Nic nie będziemy robić na siłę. Ci co do nas przyjdą, muszą być wzmocnieniem - spokojnie czeka na rozwój wypadków trener Kafarski. Mecz z Villarrealem pokazał, że przy odpowiednim zaangażowaniu piłkarzy biało-zielonych stać na dobrą grę i w tym zestawieniu.
- Jednak każdy dobry piłkarz jest w naszej szatni mile widziany. Pod warunkiem oczywiście, że pasować będzie do naszej drużyny pod względem mentalnym. Powalczy za innych i podtrzyma dobrą atmosferę, którą mamy. Chcemy mieć bowiem własny styl i charakter, a także robić postęp, aby nie być przeciętną drużyną, bo takich nikt nie pamięta - zapowiada Łukasz Surma, który został nowym kapitanem drużyny. - Nigdy nie bałem się odpowiedzialności. We wszystkich drużynach, w których grałem wcześniej, zawsze byłem kapitanem - przypomina 33-latek.
Przez ostatnie lata opaską dzielili się Karol Piątek i Hubert Wołąkiewicz. Ten pierwszy latem przeniósł się do I-ligowej Niecierzy, drugi zaś dopiero w tym tygodniu wrócił do treningów z pełnym obciążeniem. Jednak nie stan zdrowia, a wciąż niepodpisany nowy kontrakt z klubem sprawił, że stoper nie jest już kapitanem. Dotychczasowa umowa wiąże go z Lechią jeszcze przez rok.
Miejsce Wołąkiewicza w niedzielę jest w zasadzie jedyną zagadką w składzie Lechii na niedzielny mecz. Do dyspozycji trener Kafarski ma bowiem tylko 17 piłkarzy. Jeśli Hubert zostanie na ławce rezerwowych lub poza "18", to wówczas ponownie na stoperze zagra Krzysztof Bąk.
- W sparingach byłem rzucany, raz grałem z prawej strony obrony, potem na środku. Dla mnie to właściwie wszystko jest nowo-starą pozycją. Sezon jest długi, będą pewnie kontuzje, kartki, trzeba być na to przygotowanym. Ja nie zagram ja, będzie kto inny. Najważniejsze, aby drużyna miała jak najwyższe miejsce. A kto wyjdzie przeciwko Ruchowi, to już zadanie dla trenera - mówi Bąk, który przyszedł do Lechii jako stoper, a cały poprzedni sezon spędził na prawej obronie.
W defensywie gdańszczanie w tym sezonie, po transferach Brazylijczyka Deleu oraz Litwina Vytautasa Andriuskeviciusa, którzy zapewne w niedzielę zadebiutują w ekstraklasie, nie powinni mieć kłopotów kadrowych. Także nie powinna się lękać Ruchu, który w porównaniu z poprzednim sezonie, którego był rewelacją (3. miejsce) straciła dwóch najlepszych napastników: Artura Sobiecha i Andrzeja Niedzielana.
Natomiast w Gdańsku w związku z przedłużającymi się negocjacjami w sprawie pozyskania ofensywnego pomocnika oraz napastnika, można niepokoić się o stan przednich formacji, do których dołączyła na razie tylko młodzież.
- Mecz z Villarrealem pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Nie ustępowaliśmy hiszpańskiej drużynie szybkością, a w wielu momentach ją nawet pod tym względem przewyższaliśmy. Pokazaliśmy, że możemy rozgrywać składnie piłkę, budować dobre akcje, jeśli nie ma "dziury" między Paweł Nowakiem a Tomkiem Dawidowskim. Aby ona się nie tworzyła, to właśnie ja i Marko Bajić musimy sporo biegać - wyjaśnia Surma, który z obecnych ligowców plasuje się na drugim miejscu pod względem liczby gier w ekstraklasie.
Najwięcej meczów ma na koncie Tomasz Kiełbowicz (Legia) - 363, a pomocnik Lechii zaliczył 332 pojedynki. - Jeśli zdrowie pozwoli, to chciałbym grać jak najdłużej. Przede mną w tej klasyfikacji są sami wybitni piłkarze i warto jest być w ich towarzystwie na kartach historii - dodaje Łukasz.
Dziewiętnastka na Ruch:
Bramkarze:
1. Paweł Kapsa, 33. Sylwester Małkowski
Obrońcy:
26. Deleu, 5. Krzysztof Bąk, 4. Sergejs Kożans, 3. Vytautas Andriuskevicius, 21. Hubert Wołąkiewicz, 2. Rafał Janicki
Pomocnicy: 8. Łukasz Surma, 23. Marko Bajić, 22. Paweł Nowak, 17. Marcin Pietrowski, 16. Jakub Popielarz, 6. Damian Szuprytowski
Napastnicy: 11. Ivans Lukjanovs, 10. Tomasz Dawidowski, 14 Piotr Wiśniewski, 20. Paweł Buzała, 15. Jakub Zejglic
Wszystko wskazuje na to, że Lechia rozpocznie sezon takim samym składem, który nie dał się pokonać hiszpańskiemu Villarreal. -Mamy zagrać z równą walecznością i odwagą, a być jeszcze skuteczniejsi - zapowiadał już przed tygodniem Tomasz Kafarski. Na inaugurację ekstraklasy gdańscy piłkarze w niedzielę o godzinie 14.45 zmierzą się przy ul. Traugutta z Ruchem Chorzów. W tych rozgrywkach biało-zieloni celują co najmniej w szóste miejsce.
Matar Coly z Senegalu nie przeszedł testów medycznych, a Bate Borysów i Dynamo Miński, w których to drużynach również Lechia szuka pomocnika i napastnika, grają nadal w europejskich pucharach. Tym samym mimo wysiłków gdańszczanie w minionym tygodniu nie pozyskali żadnego nowego piłkarza.
- Nic nie będziemy robić na siłę. Ci co do nas przyjdą, muszą być wzmocnieniem - spokojnie czeka na rozwój wypadków trener Kafarski. Mecz z Villarrealem pokazał, że przy odpowiednim zaangażowaniu piłkarzy biało-zielonych stać na dobrą grę i w tym zestawieniu.
- Jednak każdy dobry piłkarz jest w naszej szatni mile widziany. Pod warunkiem oczywiście, że pasować będzie do naszej drużyny pod względem mentalnym. Powalczy za innych i podtrzyma dobrą atmosferę, którą mamy. Chcemy mieć bowiem własny styl i charakter, a także robić postęp, aby nie być przeciętną drużyną, bo takich nikt nie pamięta - zapowiada Łukasz Surma, który został nowym kapitanem drużyny. - Nigdy nie bałem się odpowiedzialności. We wszystkich drużynach, w których grałem wcześniej, zawsze byłem kapitanem - przypomina 33-latek.
Przez ostatnie lata opaską dzielili się Karol Piątek i Hubert Wołąkiewicz. Ten pierwszy latem przeniósł się do I-ligowej Niecierzy, drugi zaś dopiero w tym tygodniu wrócił do treningów z pełnym obciążeniem. Jednak nie stan zdrowia, a wciąż niepodpisany nowy kontrakt z klubem sprawił, że stoper nie jest już kapitanem. Dotychczasowa umowa wiąże go z Lechią jeszcze przez rok.
Miejsce Wołąkiewicza w niedzielę jest w zasadzie jedyną zagadką w składzie Lechii na niedzielny mecz. Do dyspozycji trener Kafarski ma bowiem tylko 17 piłkarzy. Jeśli Hubert zostanie na ławce rezerwowych lub poza "18", to wówczas ponownie na stoperze zagra Krzysztof Bąk.
- W sparingach byłem rzucany, raz grałem z prawej strony obrony, potem na środku. Dla mnie to właściwie wszystko jest nowo-starą pozycją. Sezon jest długi, będą pewnie kontuzje, kartki, trzeba być na to przygotowanym. Ja nie zagram ja, będzie kto inny. Najważniejsze, aby drużyna miała jak najwyższe miejsce. A kto wyjdzie przeciwko Ruchowi, to już zadanie dla trenera - mówi Bąk, który przyszedł do Lechii jako stoper, a cały poprzedni sezon spędził na prawej obronie.
W defensywie gdańszczanie w tym sezonie, po transferach Brazylijczyka Deleu oraz Litwina Vytautasa Andriuskeviciusa, którzy zapewne w niedzielę zadebiutują w ekstraklasie, nie powinni mieć kłopotów kadrowych. Także nie powinna się lękać Ruchu, który w porównaniu z poprzednim sezonie, którego był rewelacją (3. miejsce) straciła dwóch najlepszych napastników: Artura Sobiecha i Andrzeja Niedzielana.
Natomiast w Gdańsku w związku z przedłużającymi się negocjacjami w sprawie pozyskania ofensywnego pomocnika oraz napastnika, można niepokoić się o stan przednich formacji, do których dołączyła na razie tylko młodzież.
- Mecz z Villarrealem pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Nie ustępowaliśmy hiszpańskiej drużynie szybkością, a w wielu momentach ją nawet pod tym względem przewyższaliśmy. Pokazaliśmy, że możemy rozgrywać składnie piłkę, budować dobre akcje, jeśli nie ma "dziury" między Paweł Nowakiem a Tomkiem Dawidowskim. Aby ona się nie tworzyła, to właśnie ja i Marko Bajić musimy sporo biegać - wyjaśnia Surma, który z obecnych ligowców plasuje się na drugim miejscu pod względem liczby gier w ekstraklasie.
Najwięcej meczów ma na koncie Tomasz Kiełbowicz (Legia) - 363, a pomocnik Lechii zaliczył 332 pojedynki. - Jeśli zdrowie pozwoli, to chciałbym grać jak najdłużej. Przede mną w tej klasyfikacji są sami wybitni piłkarze i warto jest być w ich towarzystwie na kartach historii - dodaje Łukasz.
Dziewiętnastka na Ruch:
Bramkarze:
1. Paweł Kapsa, 33. Sylwester Małkowski
Obrońcy:
26. Deleu, 5. Krzysztof Bąk, 4. Sergejs Kożans, 3. Vytautas Andriuskevicius, 21. Hubert Wołąkiewicz, 2. Rafał Janicki
Pomocnicy: 8. Łukasz Surma, 23. Marko Bajić, 22. Paweł Nowak, 17. Marcin Pietrowski, 16. Jakub Popielarz, 6. Damian Szuprytowski
Napastnicy: 11. Ivans Lukjanovs, 10. Tomasz Dawidowski, 14 Piotr Wiśniewski, 20. Paweł Buzała, 15. Jakub Zejglic
trojmiasto.pl