Bodo/Glimt - Olympiacos Piraeus
Bodo/Glimt gra w fazie pucharowej europejskich rozgrywek czwarty sezon z rzędu po zajęciu dziewiątego miejsca w fazie grupowej Ligi Europy udowodniając, że może rywalizować z najlepszymi drużynami starego kontynentu. Norwegom nie udało się znaleźć w pierwszej ósemce ze względu na gorszą różnicę bramek, co oznaczało dwumecz mecz fazy pucharowej z Twente. Rywalizacja z holenderską ekipą została wygrana, choć z "mocnym dreszczykiem emocji". Glimt na sztucznej nawierzchni Aspmyra Stadion jest mocne (ostatnimi laty "The Yellow Horde" pokonali tutaj choćby włoską AS Roma, tureckie Besiktas czy portugalskie FC Porto). Sztuczna trawa i kwaśny klimat północnej Norwegii zapewnią Glimt przewagę. Ale najważniejszym czynnikiem jest fakt, że Glimt to dobra drużyna piłkarska. Styczniowe uzupełnienia, norweski napastnik Ole Didrik Blomberg (Brann Bergen) i duński napastnik Jens Petter Hauge (Stabaek) znacząco wzmocniły "siłę ognia".
Grecki Olympiacos marzy o kolejnym trofeum w europejskich rozgrywkach po osiągnięciu sukcesu w ubiegłym sezonie w Conference League (w finale "czerwono - biali pokonali włoską Fiorentinę, stając się tym samym pierwszym greckim zespołem, który zdobył to europejskie trofeum). Jose Luis Mendilibar ma doświadczenie w rozgrywkach europejskich, gdyż w sezonie 2022/23 wygrał z Sevillą Ligę Europy. Teraz trzeci rok z rzędu walczy o europejskie trofea. Trener Olympiakosu ma powody do zadowolenia z postawy swojej drużyny w fazie grupowej (cztery wygrane, trzy remisy i jedna porażka), a siódme miejsce w tabeli zapewniło automatyczny awans do 1/8 finału tych rozgrywek. Dlatego też Grecy przyjeżdżają na północ Norwegii pełni wiary w siebie. Tym bardziej, że mieli ostatnio fantastyczny tydzień (wygrali Puchar Grecji oraz ligowe stracie z AEK i obecnie prowadzą w lidze z przewagą pięciu punktów). Olimpiakos rozegrał 26 spotkań bez porażki (osiemnaście zwycięstw i osiem remisów w rodzimej lidze, pucharze oraz Lidze Europy zarówno u siebie, jak i na wyjazdach). Jednak ostatnio drużyna nie przeszła przez mecze z AEK Ateny bez strat. Świetny marokański napastnik Ayoub
El Kaabi i nowy nabytek, portugalski środkowy pomocnik Andre Horta (pozyskany z Bragi) nabawili się urazów i nie są pewni swojego występu w dzisiejszym meczu z Glimt. Szczególnie strata
El Kaabiego byłaby mocno odczuwalna (w tym sezonie strzelił siedem bramek w ośmiu meczach Ligi Europy zostając najskuteczniejszym strzelcem tego turnieju w fazie grupowej). Dodatkowo pojawiają się wątpliwości, czy doświadczony hiszpański pomocnik Dani Garcia da radę zagrać przeciwko Glimt. Te nieobecności niewątpliwie by mocno osłabiły grecką ekipę. Pogoda również nie będzie sprzyjała Grekom. Pytanie zatem brzmi, jak grecka drużyna poradzi sobie z trudnymi warunkami pogodowymi i sztuczną murawą? Glimt ma również więcej dni odpoczynku, czego także nie należy pomijać.
Zapowiada się wyrównany mecz. Olympiakos jest niepokonany w trzech ostatnich meczach wyjazdowych w Europie (2-1-0) i w każdym z tych spotkań zachował czyste konto. Z kolei Bodo/Glimt ma sztuczną murawę, swoich fanów i wiarę, że po raz kolejny Kjetil Knutsen może ich doprowadzić do zaskakującego wyniku. Ale o wygraną będzie ciężko, bo Olympiakos nie doznał porażki od październiku 2024 r. I zapewne grecka ekipa dzisiaj będzie zadowolona, jeśli nie przegra.
Typ: X
Kurs: 3.2
Betclic
3:0