Rewanżowe spotkanie w względem wrześniowego, w którym piłkarski świat przecierał oczy ze zdumienia, patrząc na mecz w którym wynik był iście hokejowy. 6:3 na wyjeździe dla Manchesteru - tylko szaleniec mógłby przewidzieć taki wynik. A jednak takie rezultaty się zdarzają, i to nawet w Lidze Mistrzów. Oczywiście szanse na podobny scenariusz są takie same, jak trzy miesiące temu, dlatego nawet nie zakładam arcywysokiego overa. Ale takie minimum trzy bramki w meczu to dziś powinno wejść. Wszak po stronie gospodarzy jest Christopher Nkunku, który zdobywa średnio więcej niż jedną bramkę na mecz (w tym dwa gole w ostatnim meczu przeciwko Club Brugge). Zadaniem gospodarzy będzie przejść do Ligi Europy, oraz wielki kolektyw The Citizens, którzy niezależnie od dzisiejszej rywalizacji zakończą fazę grupową na pierwszym miejscu. Nie spodziewam się ostrej rywalizacji, a raczej kulturalnej gry, ale też na pewno nie żadnych piłkarskich szachów, w których piłka rozgrywana będzie głównie w środku pola. Myślę, że powinno to być jedno z ciekawszych spotkań na wtorek.