Uwielbiam czytać posty po zakończonej serii zwycięstw naszej reprezentacji. x2
Austria, czysta
Austria,
Austria strzeli przynajmniej 2 gole (xD). Nie zrozumcie mnie źle, każdy ma prawo do swoich typów i analiz, ale mam wrażenie, że pomimo tylu podatków i tak polscy bukmacherzy zarabiają w Europie najwięcej właśnie na Polakach. Powiedzenie "Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz" u nas nabiera nowego wymiaru. Reagujemy bardzo emocjonalnie na każdy sukces (jak teraz w przypadku koszykarzy czy siatkarek) i każdą porażkę. Nie będę prosił o rozsądek i chłodną analizę, bo u nas to absurd, ale pomyślałem, że warto napisać jeden post na chłodno w trakcie tego polowania na czarownice.
Piszecie, że reprezentacja nie ma stylu. Zgadzam się w 100%. A kiedy ostatni raz miała jakiś styl? Od 20 lat kibicuję Polsce i ZAWSZE mieliśmy problemy z podstawową taktyką charakteryzującą "lepsze drużyny", czyli atakiem pozycyjnym. Jesteśmy chyba najbardziej brytyjską (oprócz Anglii) drużyną z kontynentu, bo kontra i przeszkadzanie to (za wyjątkiem pojedynczych meczów) nasze dobro narodowe od 20 lat. Jeden kreatywny i przede wszystkim PEWNY SIEBIE pomocnik (Ilicić) potrafi zrobić z nas pięknie rozklepane schabowe na niedzielny obiad. Dlatego tak bardzo nie mogę patrzeć na Zielińskiego... Co ten gość wyrabia na treningach, najlepsza technika u Polaka od lat, a wszystko do wyrzucenia przez problemy z głową... krew zalewa.
Teraz, żeby nie lać wody do końca analiza i próba wyczytania z magicznej kuli wyniku meczu: w tych eliminacjach mieliśmy dłużej niż zwykle zamglony obraz potencjału naszej kadry. Zwykle już w 2 lub 3 meczu znalazł się przeciwnik, który wysokim pressingiem lub jakością techniczną załatwiał sprawę i mieliśmy ogólny obraz rzeczywistości. Teraz 4 wygrane wprowadziły naszych kibiców w swego rodzaju ekstazę. To tylko pokazuje jak słabą mamy grupę. Najbardziej zdziwił mnie
Izrael, który miał dobre mecze, a na Narodowym wystawił masażystów. Teraz
Austria podbudowana 3 zwycięstwami z rzędu. Myślę, że pomimo ciasnej kolejki do 2 miejsca przyjadą do Polski przede wszystkim nie przegrać, dlatego bramkowy remis jest wg mnie prawdopodobny.
Wynik zależy tylko od gości, ponieważ w tych eliminacjach gramy tak jak przeciwnik pozwala. Kibicuję Lechii i tak jak Brzęczek grał w Gdańsku, tak też gra z reprezentacją. Od początku byłem przeciwny tej kandydaturze. Niestety zwiększenie liczby zespołów na Euro (ergo bardzo słabe grupy) plus skasowanie meczów towarzyskich sprawiły, że weryfikacja umiejętności trenerskich przychodzi późno, dopiero na turnieju. Dlaczego Boniek tak bardzo boi się zagranicznego trenera? Ma pieniądze, ma znajomości w całej Europie (załatwiłby dowolnego trenera na telefon). Nie wiem, choć się domyślam