Polska vs Iran -
Polska +1,5 seta @1,62 Etoto
Fantastyczną niespodziankę sprawili nam dziś w nocy Polacy. Grając w mocno
eksperymentalnym, niedoświadczonym składzie pokonali 3:2 wielką Brazylię, która grała
bezapelacyjnie pierwszą szóstką. Ten mecz dał na pewno wiele do myślenia trenerowi Vitalowi
Heynenowi w kontekście składu na sierpniowe kwalifikacje olimpijskie w Gdańsku. Z bardzo
dobrej strony przeciw Canarinhos pokazali się Bednorz, Komenda, Kłos oraz Popiwczak,
których docelowo miało zabraknąć w składzie na kwalifikacje do Igrzysk. Brazylijczycy byli w
szoku, że przegrali z taką reprezentacją Polski i pewnie po meczu część z nich szukała w
internecie informacji na temat rywali. Fatalnie zagrał ten, który miał być liderem Kanarkowych.
Leal, bo o nim mowa zdobył 14 punktów, ale przy zaledwie 38% skuteczności w ataku. Jego
koledzy wcale nie grali lepiej. Bruno gubił nie nasz blok a swoich zawodników. Brazylijczycy
grali bez pasji, kiedy tylko przegrywali to nie widać po nich było motywacji do zmiany wyniku.
Inaczej było z nami. Na nas przestoje działały jak płachta na byka. Kiedy tylko traciliśmy w
jednym ustawieniu parę punktów to momentalnie odrabialismy je w kolejnych obejściach.
Brazylia nie zrobiła nam krzywdy swoją zagrywką, a my wyszarpalismy to zwycięstwo sercem i
wolą walki.
Dla naszych dzisiejszych rywali turniej finałowy Ligi Narodów jest imprezą docelowa, ponieważ
dla nich kwalifikacja olimpijska jest w zasadzie formalnościa. Irańczycy dość szybko zapewnili
udział w Final Six i ostatnie mecze grali już rezerwami. Iran to zespół bez gwiazd światowego
formatu, ale z naprawdę solidnymi graczami. Świetną fazę interkontynentalną miał Amir
Ghafour, jednak w dużej mierze była to zasługa rozgrywającego Maroufa. Podsumowując oba
zespoły mają dziś swoje argumenty. Jednak patrząc na to jakiego kopa Polacy dostali po
wczorajszym zwycięstwie stawiam, że zapewnią dziś sobie półfinał. Spodziewam się bardzo
równego starcia, nie wykluczam 5 setów.