No właśnie. To nie jest typowy sprinterski etap. Trasa jest pofałdowana, także w końcówce i pewnie będą tam jakieś ataki. W zasadzie dla Degenkolba, czy Matthewsa to nawet lepiej, bo wiadomo, że oni spośród szybkich kolarzy bardzo dobrze sobie radzą na takich hopkach, ale ciężko przewidzieć...