jak to w czelkach bywa... albo bierzesz mecz 2:0, albo przegrywasz 1:2.
i tak też było i tym razem.
Też postawiłem na Hemeryego, ale jak przegrał taja to coś czułem, że mecz weźmie Brazylijczyk, bo tak po prostu w czelendzerach jest.
aspekt psychologiczny ma tam duże znaczenie