Najbardziej zawiódł mecz w Lizbonie. Każdy tam się chyba spodziewał strzelaniny, a w drugiej połowie taka bieda… Mourinho to chyba liczy na jakąś bombe Szymańskiego w doliczonym czasie
Ja nie wiem. Te wszystkie drużyny grają tak, jakby nie chciały awansować. Kiedyś tyle goli padało, a teraz każdy byle nie stracić… Zamiast wygrać 5:3, to wolą zremisować 0:0
Brugge nie potrafi drugiego w przewadze, Kopenhaga też ciśnie, Basel coś tam od siebie daje, a dalej po 0. O Benfice nawet nie wspomnę, co tam się dzieje