Wczoraj bardzo mało czasu, więc jeden kupon w dodatku puszczony tuż przed spotkaniem - aż człowiek żałuje, że wczoraj nie pograł mocniej lub więcej (choć kto wie, czy wtedy nie zapaliłaby się w głowie idea by pograć też bramki PSG, co na tym jednym udało się zgrabnie ominąć albo nie pomyśleć o BTS w Monachium, bo też to rozważałem):
