Warta Sieradz-Victoria Sulejówek TYP 1 kurs 1,85 6/10 g.17.00 0:0 BOX
PS: Według niektórych piłkarzy goście to jedna z najsłabszych ekip w tej klasie rozgrywkowej. Do tego gospodarze mają patent na nich bo w ostatnich ich trzech spotkaniach zawsze wygrywała Warta. Piszę to też dlatego bo na każdym z tych meczów był mój znajomy i zaznaczał że za każdym razem w tych spotkaniach Victoria źle się prezentowała.
Ale podaję ten typ dla was zupełnie z innego powodu. Otóż po ostatniej kolejce w Warcie kontuzjowanych było aż 4 podstawowych zawodników i dlatego kursy na nią były dość wysokie. Ja zagrałem ten mecz we wtorek po 1,95 wiedząc już że na Sulejówek gotowych będzie już tych 3 kontuzjowanych wcześniej graczy a jeden zasiądzie na ławce rezerwowych. Nazwisk nie będę wymieniał ale miedzy innymi to najlepszy napastnik Warty o unikatowym nazwisku czy też bardzo dobry Ukrainiec grający kiedyś w rezerwach Górnika Zabrze..etc...
Reasumując kursy spadły gdyż na parę godzin przed meczem Warta (tylko bez z jednego genialnego pomocnika który zasiądzie na ławce rezerwowych) już pełnym składem zmierzy się z drużyną która jej po prostu leży i powinna wygrać spokojnie te zawody.
Pzdr/Psycho.
Ad Vocem:
"Mecz upłynął pod znakiem przewagi Biało-Zielonych, którzy jednak nie potrafili strzelić choćby jednego gola. W pierwszej połowie dwie wrzucone w pole karne piłki uderzał Bartłomiej Kręcichwost. Jedna przeszła wysoko nad poprzeczką, druga obiecująco zakręciła, ale nie doleciała do bramki. Napastnik Warty wychodził też dwa razy sam na sam, ale za pierwszym razem był na spalonym, a za drugim pojedynek biegowy wygrał z nim obrońca. Natomiast Victoria dwukrotnie w pierwszej połowie zagrywała groźnie przez nasze pole karne z prawego skrzydła, ale bez wykończenia.
Trzy minuty po przerwie Kręcichwost ładnie złamał z piłką do środka, jednak uderzył z kilkunastu metrów nad bramką. W 67. minucie Bartek
trafił z główki w poprzeczkę po dośrodkowaniu Kamila Pluty.
Siedem minut później Stanisław Ławcewicz-Musialik faulował tuż przed polem karnym naszego napastnika, który wyszedłby sam na sam.
Pomocnik Victorii obejrzał czerwoną kartkę. Do rzutu wolnego podszedł Mateusz Lis,
ale jego strzał trafił w słupek. Po chwili celny strzał z lewej strony oddał Michał Karlikowski, ale golkiper gości go obronił, podobnie jak dobitkę z bliska Kręcichwosta.
Po 80. minucie meczu Warta nadal naciskała. Najpierw nad poprzeczką z kilkunastu metrów strzelił Karlikowski. W kolejnej akcji z prawego skrzydła przed bramkę dośrodkował Jakub Piela, nabiegało kilku zawodników Biało-Zielonych, ale żaden nie trafił w piłkę.
W 83. minucie rywal faulował w polu karnym Bartka Maćczaka.
Do rzutu karnego podszedł Bartłomiej Kręcichwost, jednak uderzył czytelnie przy ziemi i bramkarz gości obronił jego próbę.
W doliczonym czasie gry dryblingiem w nasze pole karne popisał się jeszcze zawodnik Victorii, ale jego strzał z kilku metrów w ostatnim momencie zablokował Maćczak, ratując drużynie chociaż punkt."
Łukasz Ryczkowski, trener Victorii Sulejówek:
– Na pewno wróciliśmy z dalekiej podróży. Mieliśmy swój plan na to spotkanie, wiedząc jak to u nas wszystko wygląda. W pierwszej połowie świadomie zeszliśmy trochę do obrony niskiej, próbując wciągnąć przeciwnika. Uważam, że stworzyliśmy sobie kilka naprawdę groźnych sytuacji. Powinniśmy się zdecydowanie lepiej w nich zachować. Taki był na to plan.
– W drugiej połowie Warta miała więcej do powiedzenia. Czerwona kartka, 2-3 bardzo dobre sytuacje Sieradza. Chwała naszemu bramkarzowi, który po raz kolejny nas ratuje w takiej ciężkiej sytuacji. Należy szanować ten remis, tym bardziej biorąc pod uwagę, że mecze z Wartą, zwłaszcza w Sieradzu, zawsze nie należały do naszej mocnej strony i nie punktowaliśmy. Tym bardziej cieszymy się, że przełamujemy tę kiepską serię w meczach bezpośrednich i kontynuujemy małą serię meczów bez porażki.
Marek Przybył, trener Warty Sieradz:
– Na pewno to dla nas ogromny niedosyt, bo myślę, że z perspektywy całego meczu byliśmy drużyną lepszą. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, zabrakło konkretów w postaci bramki. Tym bardziej, że mieliśmy jeszcze rzut karny, którego nie wykorzystaliśmy. Ciężko powiedzieć cokolwiek sensownego, dlaczego nie wygraliśmy tego meczu, bo uważam, że w drugiej połowie zdominowaliśmy drużynę Victorii. Niestety wygrywa drużyna, która strzela bramki. My tej bramki dzisiaj nie zdobyliśmy.
Przykro mi jak ktoś stracił pieniądze.
Pzdr/Psycho.