Właśnie sobie obejrzałem nocny mecz Igi z Alexandrovą. Niestety historia znów się powtórzyła. Iga po bardzo dobrym turnieju w IW, gdzie nie pozostawiła złudzeń rywalkom odpada w bardzo kiepskim stylu w kolejnym. Od finału w IW do pierwszego meczu w Miami miała aż 6 dni odpoczynku. Mecz z Giorgi był bardzo krótki i trwał nieco ponad godzinę. W kolejnym z Noskovą było widać problemy fizyczne, Iga słabiej się poruszała, była spóźniona do piłek przez co robiła bardzo dużo niewymuszonych błędów. W całym meczu było ich ponad 50. Jak określili komentatorzy Canal+ mecz z Noskova był meczem dwóch słabych zawodniczek i któraś musiała go wygrać. I jak sami potwierdzali dawno nie pamiętali meczu Świątek, w którym grała by tak słabo a mimo to wygrała. Mogłoby się wydawać że gorszy mecz miała za sobą ale dziś w nocy jej postawa się powtórzyła, tylko że Rosjanka zagrała dużo lepiej od Czeszki i zasłużenie wygrała. Od pierwszej piłki grała agresywnie i mimo błędów wciąż próbowała szybko kończyć akcje. Iga z początku grała dość krótkie piłki i bez mocy co pasowało Aleksandrovej. Później widziała że musi coś zmienić i gdy zaczęła ryzykować zwiększyła się liczba UE.
Powtarza się historia choćby z Wimbledonu, gdzie po słabym meczu z Bencic i uratowanym spotkaniu w kolejnym ze Svitoliną było jeszcze gorzej i Ukrainka nie musiała za dużo zrobić by awansować dalej.
Podobnie było w tym roku w AO, gdzie Iga odwróciła losy meczu z Collins i wydawało się że teraz zaskoczy a w następnej rundzie kolejny słaby mecz i porażka z Noskovą. Wiadomo, że porażki to część sportu i tenisa , jednak ostatnio przytrafiają się Idze dość regularnie i wyglądają bardzo podobnie. Brak planu B na mecz gdy rywalka się nie położy przed nr 1. A jeżeli po jednym meczu są problemy fizyczne to strach pomyśleć co będzie zaraz gdzie zaczyna się sezon na kortach ziemnych i Świątek ma w planach starty w Stuttgarcie gdzie broni tytułu, następnie dwa turnieje
WTA 1000 w Madrycie, gdzie doszła do finału rok temu i Rzym a następnie Paryż. Ciężko będzie w obecnej dyspozycji na start w tych wszystkich wymagających turniejach, a dochodzi jeszcze za chwilę BJK. Może gdzieś zostały popełnione błędy w przygotowaniu, bo jak na początek roku dość dużo słabych meczów się przytrafiło. Gdy miała serię 37 wygranych z rzędu to nie było problemów fizycznych a jeździła praktycznie z turnieju na turniej. Jest teraz czas na wyciągniecie wniosków i może tym razem się uda zdiagnozować problem.