Diabelska Liga Europy Manchester United - Brugge
Już w najbliższy czwartek, 27 lutego o godzinie 21.00, na Old Trafford dojdzie do rewanżowego spotkania 1/16 Ligi Europy pomiędzy Manchesterem United a Club Brugge KV.Napięty terminarz
„Czerwone Diabły” mają po krótkiej przerwie zimowej bardzo napięty terminarz – grają praktycznie co 3 dni. W ciągu 11 dni - pomiędzy 27 lutym a 8 marcem - rozegrają kolejne cztery spotkania. W pierwszym spotkaniu
1/16 finału Ligi Europy w Brugii norweski szkoleniowiec,
Ole Gunnar Solskjaer wprowadził roszady w składzie w porównaniu do meczu ligowego z
Chelsea (wygranego 2:0). W tym spotkaniu od początku nie było na boisku
Aarona Wan-Bissaki,
Daniela Jamesa,
Davida De Gei a później pojawili się
Fred oraz
Bruno Fernandes. Chcieli to skrzętnie wykorzystać piłkarze z Belgii podkręcając tempo spotkania w pierwszej odsłonie. Wyszli nawet na prowadzenie po błędzie rezerwowego bramkarza
„Czerwonych Diabłów”,
Sergio Romero za sprawą trafienia
Emmanuela Denisa. Mimo, że udało się im zepchnąć do rozpaczliwej defensywy
Manchester United, nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Wyrównał
Anthony Martial i wynik już do ostatniego gwizdka się nie zmienił.
„Czerwone Diabły” są także po bardzo wyczerpujących spotkaniach w
Premier League – zwycięstwach z
Chelsea i
Watfordem (3:0), a w kolejce czekają kolejno:
Brugge,
Everton,
Derby Country oraz
Manchester City. Norweski szkoleniowiec „wywindował” ostatnimi pozytywnymi wynikami
Manchester United na piątą pozycję w lidze, ale nie ma co się czarować – zwycięstwo w
Lidze Europy w tym sezonie jest realne. To szansa dołożenia do klubowej gabloty prestiżowego trofeum i „najprostsza” droga do
Ligi Mistrzów. Należy także nadmienić, że urazy ciągle leczą jedne z największych gwiazd
Manchesteru United –
Marcus Rashford oraz
Paul Pogba (
Scott McTominay w meczu z Watfordem wystąpił w końcówce). Także kluczową kwestią dla
Ole Gunnara Solskjaera wydaje się rozdysponowanie sił kadry w taki sposób, żeby osiągnięte wyniki były optymalne.
Z LM do LE
Club Brugge występuje w
Lidze Europy jako klub odpadający z rozgrywek
Ligi Mistrzów. W
Champions League mieli bardzo wymagającą grupę z
Paris Saint Germain,
Realem Madryt oraz
Galatasarayem – ale mimo to potrafili sprawić niespodziankę na
Santiago Bernabeu. Zremisowali tam z hegemonem
Ligi Mistrzów,
Realem Madryt 2:2. I z trzema punktami w końcowym rozrachunku zajęli trzecie miejsce w tabeli – gwarantujące miejsce w
1/16 finału Ligi Europy. W pierwszym meczu z
Manchesterem United, w ubiegły czwartek w Brugii, piłkarze
Phillippea Clementa zremisowali 1:1, ale w tym meczu to oni byli bliżej przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Mieli więcej klarownych sytuacji do zdobycia goli, tylko szwankowała skuteczność.
Manchester United dostał „drugie życie” dopiero w ostatnich dziesięciu minutach gry, po zameldowaniu się na boisku
Bruno Fernandesa – rozgrywającego pozyskanego ze
Sportingu Lizbona w zimowym oknie transferowym. Jednak rezultat z pierwszej połowy się nie zmienił. Nowy nabytek
„Czerwonych Diabłów” mógł się podobać ze swoją „wizją gry” szczególnie w ostatnim meczu (z
Watfordem - był najlepszy na boisku; zdobył gola i dołożył dwie asysty). Czy
Ole Gunnar Solskjaer zdobędzie w obecnym sezonie
Ligę Europy? W finale będzie szansa na jego spotkanie z "naszym" Szymonem Marciniakiem!