Oglądałem prawie cały mecz, z przerwami kiedy nie mogło mnie być przy komputerze.
Zwycięstwo Kenin jak najbardziej zasłużone.
Sam próbowałem na nią
live po lepszych kursach jak przegrywała w pierwszym secie, ale pobrałem cashouty, na trochę mniejszą wygraną niż ostateczna, bo jak pisał @tarki_16 „to tylko kobiety „ i „to tylko
tenis”.
Muguruza i Kenin to dwa przeciwieństwa - spokój i żywioł, choć ten drugi też mocno niekontrolowany i często ją to gubi.
Muguruzie zabrakło dzisiaj „jaj”, serwis nie siedział, po dwa podwójne błędy w gemie, zdarzyły się co najmniej dwukrotnie.
Poza tym mecz mocno wyrównany w moim odczuciu.
Tak jak napisał @brayan12 widać było po hiszpance, że nie do końca wszystko gra w głowie w przeciwieństwie do przeciwniczki, stale nakręconej. Przez większość meczu Muguruza wyglądała jakby wiedziała, że nie da rady tego wygrać.
Dużo osób widziało tutaj spaloną nerwami i presją Sophie, jednak w meczu to Garbine wyglądała jakby sama nie wiedziała jak się tu znalazła, widać było, że ma dużą presję na sobie i chyba nie zdołała jej udźwignąć.
W tamtym roku tak sobie myślałem w jego końcówce, że ten sezon zdominują młode talenty.
No i chyba się zaczęło...
Żeby była jasność - to tylko moja subiektywna opinia, wyrażona po meczu na temat jego przebiegu i moich przemyśleń.
Nie, nie piszę tego dla jakichś durnych „plusów forumowych”, ani nie życzę sobie hejtu, bo że po meczu każdy mądry to wiem i ja.
Za bardzo wszyscy nakręcili się na Garbine, zapominając, że po drugiej stronie siatki nie stoi Ula Radwańska (z całym szacunkiem do jej osoby).
Kursy wystawione były raczej poprawnie, ale dla mnie przed meczem nie do gry.
Pozdrawiam wszystkich i dużych wygranych życzę każdemu - powinniśmy być tutaj razem dla siebie a nie przeciwko sobie, bo wszyscy gramy do jednej bramki (no może poza przedstawicielami buków
)