PODSUMOWANIE TYPÓW Z 21-22 WRZEŚNIA
38.
4
39.
8
40.
9
41.
6,7
42. [zwrot]
43.
4
44.
4
45.
7
46.
3,5
47.
7,6
48.
5,7
49.
4
50.
3
51.
3,5
52.
7,38
53.
1,5
54.
3
55.
1,5
56.
2,5
57.
4,92
58.
4
59.
4,14
60.
4
61.
1,5
62.
2,28
63.
1,5
64.
2
65.
6,75
66.
1
67.
3
SUMA:
25,03
SUMA STAWEK BEZ ZWROTÓW:133,5
Y:
18,7%
Pechowe ostatnie tygodnie. Przy moim sposobie obstawiania cienka jest granica miedzy zyskiem, a stratą, ponieważ na ogół stawiam ryzykowne linie po wyższych kursach.
Żeby wyjaśnić co mam na myśli wezmę pod lupę dwa mecze z ostatniego weekendu.
Na przykład Atletico Madryt-Celta Vigo czyli typy: 38. i 39. Nawet pomimo tego, że Celta zagrała wyjątkowo dobrze w obronie, to Atletico wykreowało sobie sytuacje bramkowe w tym meczu o wartości xG 1,75 czyli mniej więcej w okolicach ich średniej na mecz w tym sezonie. Co oznacza, że teoretycznie powinni byli coś wcisnąć. Przed meczem można było zakładać, że Celta po ostatnim meczu i ostatnich wynikach meczów rozgrywanych z drużyną z Madrytu na jej stadionie, przyjedzie na Wanda Metropolitano po remis, ale trzeba przyznać, że ten sukces zawdzięczają głównie szczęściu i swojemu bramkarzowi. Sami wykreowali sytuacje o wartości xG 0,57 co oznacza ze łącznie obie drużyny wykręciły xG 2,32. Teoretycznie typy powinny wejść, no ale
piłka nożna to nie matematyka i tak się czasem dzieje, że obraz gry sprzyja temu by typ wszedł, a kończy się klapą. Efekt strata 12j. a gdy policzyć utracony potencjalny zysk 9j. to robi się różnica 21j. To najbardziej jaskrawy przykład z tego weekendu, ale było tego więcej...
Blisko sukcesu było w meczy Crystal Palace-Wolverhampton (typ nr 50.) gdzie zakładałem, że ze względu na słabe wyniki zwłaszcza jeśli chodzi o gości względem oczekiwań i ponieważ kreowanie sytuacji bramkowych zwłaszcza gospodarzom sprawia duże problemy, ale bronią się całkiem dobrze, będzie to mecz do pierwszej bramki, a potem prowadzący zespół będzie się starał to wybronić. Do przerwy szło dobrze 0:0, ale niestety po przerwie w 48' samobój i robi się 1:0, potem w 73' czerwień dla gości, no i obraz nieszczęścia dopełnia bramka na 1:1 w 95', w 96' koniec meczu...
FOOTBALL BLOODY HELL!!!.. 3j. psu w dupę, potencjalny zysk 8,2j. poszedł się... czyli łącznie 11,2j. różnicy na moją niekorzyść.
O sukces otarłem się też w meczach Juventus-Hellas, Borussia-Dusseldorf, Marsylia-Montpellier...mimo że przebieg tych meczów był dość niespodziewany i w jeszcze paru innych gdzie niewiele zabrakło i straciłem połowę stawki...
Wystarczyłoby, żeby 2-3 z 10 meczów - które nie weszły na styk bo o jedną bramkę było za mało bądź za dużo - weszło i robi się olbrzymia różnica.
Także trochę więcej szczęścia i zamiast strat były by zyski, a gdyby szczęścia było więcej niż trochę to nawet spore zyski. To tylko kwestia czasu kiedy ono przyjdzie, no i wtedy będą profity...bo bilans szczęścia powinien być równy, a uważam, że do tej pory większość typów była dobra i powinna przynieść zysk, gdyby oczywiście nie deficyt tego kluczowego pierwiastka...
Także z fartem... i pozdro dla tych, którym chciało się czytać moje gorzkie żale