Poza tym od kiedy tacy gracze grają w punktach naziemnych ?
raz, zobacz kiedy tamten turniej się odbył, a dwa - nie sądzę by robił to osobiście, ostatniego takiego idiotę widziałem w
fortunie jak Polar Wrocław seryjnie przegrywał i ten gość (bramkarz) obstawiał porażki własnej drużyny. Końcówka wywiadu to dla mnie komedia o wysokich stawkach i niskich kursach i myślę, że tu już autor artykułu dodał to od siebie... ale ja nie wierzę, by wtedy w uczciwej walce JJ dostał wtedy od 18o letniego Novikowa (WC) czy 3:0 z kwalifikantem Gonzalezem po kursie 45.
Novikov w tamtym czasie właściwie nie wychylał dziuba poza futuresy i to jest różnica kolosalna, nawet gdyby miał dzień konia.
Z paroma stwierdzeniami się na pewno zgodzę tego tatuśka, albo był naiwny, że nic nie wiedział, albo jak to jest w takich sytuacjach - został oderwany od koryta i teraz mówi to co mówi. Też nie wierzę, że
tenis jest bardziej czysty od kolarstwa, nożnej itp. A bomba w tenisie wielkości Armstronga to pewnie kwestia czasu. Rzeczywiście wystarczy przeliczyć nawet te 10-20 tyś $ i walnąć na kurs 16.0 czy 40.0, pieniądze dla takich grajków jak JJ czy tej maści są zbyt dużą pokusą...