>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Ściąganie jest fair?

wladcasmieci 948

wladcasmieci

Użytkownik
Postanowiłem założyć ten wątek, ponieważ widziałem gorąca dyskusje w jednym z tematów dyskusyjnych na ten temat. Chodzi o tę sprawe:
http://natemat.pl/146009,polscy-studenci-sciagaja-na-potege-kamil-odwazyl-sie-zwrocic-na-to-uwage-jest-teraz-ofiara-nagonki
W dyskusyjach na forum, tak samo jak w internecie padały zwroty: konfident, kapusta. Albo że &quot;beka z typa&quot;. I jestem wstanie to po cześci zrozumieć, ale dla mnie ta sprawa nie jest jednoznaczna. Ściąganie jest czymś złym, ale robi to prawie każdy. I dlatego każdy się tego nauczył. Ale czy to dobrze że każdy się tego nauczył? Są ludzie którzy wkładaja mase czasu w naukę, a są tacy którzy lecą całe studia na ściąganiu. Nie jest to fair moralnie i nikt tego nie zaprzeczy. Polska to kraj w którym się kombinuje, na studiach również. I tu ponownie zadaje pytanie czy to dobrze.
Swego czasu opowiadał mi mój korepetytor zajebista sytuacje. I niech każdy weźmie i się zastanowi. Był na wyjeździe służbowym jako nauczyciel do szkoły w Niemczech, z innymi nauczycielami m.in z Czech, Austrii. Siedzą na jednej lekcji w Niemieckiej szkole podczas sprawdzianu. Mój korepetytor patrzy a Helga ściaga z zeszytu, ściaga ściaga jak leci. W pewnym momencie inny uczeń Hans podnosi ręke i mówi że Helga oszukuje i ściaga. W tym momencie korepetytorowi w głowie zachodzi myśl: &quot;Przecież po lekcji zajebia tego Hansa za to bycie konfidentem&quot;. Kończy się lekcja i wiecie co? Helga stoi sama przy ścianie, łzy w oczach, wie że źle zrobiła. Hans? Co chwila podchodza do niego znajomi, mówia że dobrze zrobił, przybijaja piatke.
Praca u podstaw, gdzie sa Niemcy, gdzie my. Nauczyliśmy się oszukiwać, kombinować i Ci którzy robia jak my - sa okej. A Ci uczciwi są konfidentami.
Nie mam zamiaru oceniac tego chłopaka jako bohater/frajer. Nie jestem od oceny, ale niech niektórzy sie zastanowia dwa razy zanim bede oceniac kogo i mówić wrecz &#39;wiecie co z nim zrobić&#39;.
Zapraszam do dyskusji. ;)
 
marqs3lby 10K

marqs3lby

Użytkownik
Osobiście zaliczyłem 3 lata studiów bez ściągania z prostego powodu, dla mnie to było wyzwanie. To tak jakbym miał grać w grę na kodach. Zero frajdy, teraz czuję pewnego rodzaju zadowolenie że mi się udało. I wiem, że jestem jednym z nielicznych na roku którzy nie ściągali, ale zupełnie mnie to nie interesuje. Skupiam się na sobie żebym ja zaliczył ale w życiu nie doniósłbym na kogoś że ściąga (mimo że powinienem bo przez plagę ściągania nie dostałem stypendium ale to moja wina bo mogłem się lepiej uczyć).
Dlatego uważam że dobrze, że kapuś dostał za swoje.
 
sajuken 35

sajuken

Użytkownik
Oj wiele tu moge przytoczyc posrednich przykladow z zycia.
Matura pisemna z polskiego. Uwielbialem humanistyke i historie i tak tez bylem wyuczony. Na pisemnym slaba ocena chodz bylem pewny ze 5 murowane, a obok mnie siedzial kolega ktory przepisal slowo w slowo ze sciagi i to doslownie. Na Ustnym sie to zamienilo na szczescie bo tam nie szlo tak sciemniac.
Wiele prac na studiach pisala dla mojego kolegi jego znajoma.

I co? A no kontrowersyjny bardzo temat, bo przebojowosc i radzenie sobie w zyciu pomoglo mi wielkrotnie, ale z drugiej strony nie chcialbym zeby moj doktor lub dentysta zdal egzamin bo sciagal (o ile to mozliwe).
Tych kolegow natomiast nigdy bym nie zakablowal nawet jako najwiekszych wrogow a to z tego powodu ze uwazam ze karma zawsze wraca.
 
macio106 117,7K

macio106

Znawca - MMA
Chciałbyś, żeby leczył cie lekarz który ściągał na testach? Niech sobie każdy odpowie sam na to pytanie, co do kablowania to nie jest fair bo kto pierwszy sprzedaje ten pierwszy wpierdol obłapie. Jednak dla mnie to jak chciał podkablować to podkablował jego sprawa. Ten kto ściągał na karę zasłużył jak najbardziej.
 
homel 918

homel

Użytkownik
sciage trzeba napisac i cos sie nauczysz
lepiej sciagajacy przyszly lekarz niz przyszly lekarz narkoman wkuwajacy 2 dni przed egzaminy ktory pozniej t nie odroznia stron ;lewa prawa i wycina zdrowa nerke
gosciu ktory doniosl jest smieciem
niech sie zajmie swoja osoba i swoim testem a nie rozmysla nad pisaniem kolezanki
pozniej bedzie mial zale na innych ze nie ma roboty po tych studiach
chyba ze to byl jakis akt zemsty
to byloby jakies usprawiedliwienie
 
sumada90 18K

sumada90

Forum VIP
Ja też raczej nie jestem za ściąganiem ale wiecie dobrze jak wygląda w wielu przypadkach materiał na zaliczenie. Czasem jest niestety, że wymagają różnych niepotrzebnych definicji i formułek, skomplikowanych wzorów na pamięć. A druga strona to podejście wykładowców, którzy nie raz sami przymykają oko na ściąganie.
 
mocce 1,2K

mocce

Użytkownik
Dokładnie tak jak.wyzej, jeśli coś kompletnie zbędnego to możemy sobie pozwolić na ściąganie, każdy o.tym wie że są takie przedmioty na każdym.kierunku praktycznie.. Ale to tylko w tym przypadku
 
hyperdyne-sys 54

hyperdyne-sys

Użytkownik
Na studiach może miałem ze trzy albo cztery razy ściągi, ale nie przypominam sobie, abym używał, natomiast w szkole ściągałem – nie patyczkowaliśmy się, więc nieraz prosto z książek, a nie mikroskopijnych karteczek. Pamiętam też sytuację, że byłem na jeden sprawdzian dobrze wyuczony, widziałem, jak niektórzy ściągali, dostałem piątkę i nauczycielka powiedziała, że pewnie ściągałem. Niby w żartach, ale mnie to ruszyło. Coś jej tam nawet odburknąłem i już na dobre przestała mnie lubić ????
Rozumiem więc, co mogą czuć ci, którzy wkładają wysiłek w naukę, po czym ktoś inny, ściągający, dostaję tę samą ocenę. Jedyną pocieszającą myśl – dla nich – jaką w tym znajduję, jest to, że na dłuższą metę mogą wyjść na tym lepiej.
Kablowanie – cóż, odpowiadamy instynktownie nie, ja też. Taki imperatyw moralny, bardzo silny i chyba specyficzny dla nas, ale frustrację niektórych rozumiem.
 
F 0

feljack

Użytkownik
Ja na studiach miałem kilku spoko wykładowców, którzy potrafili tak zorganizować kolokwia, że można było korzystać ze wszystkiego ale jak ktoś nie wiedział co ma pisać to i tak nie napisał. Kucie różnych regułek na pamięć to całkowity bezsens, tak samo uczenie się niewiadomo jakich wzorów - od tego są książki żeby to sobie znaleźć - trzeba ludzi uczyć rozwiązywać problemy a nie tylko zapamiętywać.
 
Do góry Bottom