cock
Użytkownik
Wczoraj wieczorem spotkałem się ze znajomym na emigracji, który odwiedził rodzinę i przyjaciół - gracz - tyle że tylko stacjonarny. Gdybaliśmy, wymienialiśmy uwagi itd. Doszliśmy do ciekawej konkluzji, za którą pewnie zbyt wielu z Was nie pójdzie, choć wielu z Was tak właśnie grało - all in, a potem kurs zależnie od odwagi grającego.
My ubzduraliśmy sobie, by bankroll podzielić na 100 - 200j a te każde z osobna oddelegować do walki z bukmacherem...
Gdyby tak grać tylko maxymalny total z Pinnka: to 1j x 2,12^7 należy poprowadzić by uzyskać blisko 92% zwrot... Ile takich ścieżek uda się doprowadzić do 7go etapu all in, gdy wypuścimy na starcie 200 nitek?
Z kolejnym(?) piwkiem i ledwo żywej baterii w telefonie przyszedł śmielszy pomysł by pójść w szranki na CS 2:1... Podobno najczęstszy wynik... Ciekawe ile progów doszłoby do np 3 etapu...
Macie z tym jakieś doświadczenia? Teoria wygląda obiecująco... Zapraszam do KRYTYKI!
My ubzduraliśmy sobie, by bankroll podzielić na 100 - 200j a te każde z osobna oddelegować do walki z bukmacherem...
Gdyby tak grać tylko maxymalny total z Pinnka: to 1j x 2,12^7 należy poprowadzić by uzyskać blisko 92% zwrot... Ile takich ścieżek uda się doprowadzić do 7go etapu all in, gdy wypuścimy na starcie 200 nitek?
Z kolejnym(?) piwkiem i ledwo żywej baterii w telefonie przyszedł śmielszy pomysł by pójść w szranki na CS 2:1... Podobno najczęstszy wynik... Ciekawe ile progów doszłoby do np 3 etapu...
Macie z tym jakieś doświadczenia? Teoria wygląda obiecująco... Zapraszam do KRYTYKI!