Nowak od 2-3 miesięcy nie gram wogóle bo ni cholery nie mam czasu. Skończyła się sesja, okresy ważniejszych publikacji oraz innych zajęć i dopiero znów będe regularnie trenował. 4 godziny? Bywały takie dni, że od rana do nocy grałem ile sił w rękach i nogach było.
Nie chce mi się robić kolejnego biochemicznego wykładu, żeby wyjaśniać czym jest owa "mentalność" i jak można ją długofalowo kształtować. A można... bez niej można mieć przezajebistą technikę, a i tak się sukcesów nie osiągnie
Natomiast chętnie udziele rad tym, którzy zaczynają i tym którzy już grają. Domyślam się, że dla wielu nie będzie to nic nowego, bo z resztą na wielu forach można poczytać o tym, co napiszę
1.Przede wszystkim polecam dużo ćwiczeń na ściance. Jak ktoś wam mówi, że to wyłącznie dla początkujących, to możecie mu rakiete na łbie rozwalić. Korzyścią jest też cena. Bo warunki do gry na ściance można sobie samemu łatwo zorganizować.
Narazie ćwiczenia:
1.1 Forehand - ogólnie ćwiczenie polega na tym, żeby odbić sobie piłkę po koźle i uderzyć ją poprawnym forehandem. Oczywiście różny typ forehandu można zastosować. To już pozostawiam do indywidualnego wyboru
1.2 Backhand - tak samo odbijamy piłkę po koźle i uderzamy forehandem. Tylko musimy uderzyć tak, żeby po odbiciu piłka leciała na backhand. Uderzamy i to cała filozofia ćwiczenia
Tutaj można stosować różne kombinacje uderzeń. Albo zmienność w rodzaju, albo jakaś wybrana ilość. Tylko trzeba pamiętać o najważniejszej rzeczy. Ręka uderzająca, lub dwie przy backhandzie nie mogą być mocno napięte. Bo wtedy siła będzie równo rozłożona i jak tylko będzie odrobinę źle dobrany kierunek, to poleci samolot w ałt. Przede wszystkim pracuje przedramienie, niejako przewadząc energię uderzenia dalej aż do samego ruchu układającego rakietę. Jeśli wykonujemy uderzenia topspinowe to już wogóle energia powinna być jak najmniejsza do samego ruchu ręką. Przedramienie musi pracować, bo odpowiada za techniczną część uderzenia. od ruchu przedramienia aż do główki rakiety przejdzie energia zamieniająca się na rotację
1.3 Serwis - bez filozofii. Po prostu stajemy w odległości serwisowej i jedziemy. 300 razy dziennie minimum
1.4 Serwis-wolej - Wykonujemy serwis z piłką odchodzącą na zewnątrz. Po serwisie dobiegamy "do siatki" i wykonujemy puste uderzenie. Piłka już dawno nas minęła rzecz jasna.
Ćwiczeń jest jeszcze od groma, ale do tego żeby wyjść na kort to wystarczy. Tylko teraz kilka uwag.
Przede wszystkim trzeba wykonywać ćwiczenia na pracę nóg. Bez sprawności nóg można sobie krzywdę zrobić. Nie będę opisywał, bo wszędzie je można znaleźć.
Nie należy trenować dłużej niż pół godziny/godzinę bez odpoczynku. Nie ma to sensu, bo jedynie sobie można ponadwyrężać mięśnie. Po dwóch godzinach treningów obowiązkowa przerwa na jedzenie. Gra w tenisa wymaga dostarczenia energii. Tylko broń Boże jeść jakieś ówno typu banan, jabłko czy inne w tym stylu. To jest sama woda, cukier i jakaś tam nieduża ilość niepełnowartościowego białka. Optymalnym produktem, który nadrobi straty i szybko dostarczy zdrową energię jest jajko. może być z majonezem. 20-30 minut i możecie grać
Na standardowej diecie też da się wytrzymać pełny cykl treningowy i w przyszłości meczowy, ale powoduje to stopniową degenarację organizmu. Jeśli ktoś chce połączyć przyjemne ze zdrowym, musi stosować dietę optymalną. Każda inna odchodzi od naturalnych potrzeb organizmu i każdy wysiłek fizyczny ponad przeciętny będzie tylko pogarszał zdrowotną sytuację
Z trochę innej beczki - dieta dietą, ale jest jeszcze coś takiego jak kontuzja. Wystarczy źle stanąć, w nieodpowiednim momencie napiąć mięsień, wykonać jakiś ruch i już jest wtopa. Zarówno przed jak i po fakcie, należy stosować różne zabiegi:
1.Glina lecznicza - okłady z gliny leczniczej (nawet takiej z niewielką zawartością soli mineralnych) uzupełniają w składniki mineralne zarówno skórę, jak i dalej tkanki mięśniowe
2.Maść nagietkowa - wcale nie trzeba jej stosować dopiero przy jakimś urazie. delikatne rozsmarowanie jej na zmęczonym mięśniu (na skórze oczywiste) może bardzo pomóc
3.Zioła szwedzkie - forma przeróżna, okłady, maści na bazie, do picia, nawet do wąchania. Działanie regulacyjne, uzupełniające, wspomagające utrzymanie homeostazy, ogólnie rewelacja
Wiele innych przykładów. Natomiast kontuzje poważne jak złamania, zwichnięcia itp to już trzeba u specjalistów załatwiać. Aczkolwiek też warto wspomagać się medyyną naturalną, często przyspieszającą leczenie
Jeszcze coś własnych doświadczeń tenisowych:
Osobiście nie jestem zwolennikiem długich wymian, bo są zbędne. Wyznaję zasadę forowania wyniku, nie efektownej gry. Chociaż moja akurat jest bardzo efektowna, bo z bardzo trudnych piłek staram się kończyć akcje
Serwis zawsze gram wyrzucający, nigdy na ciało (no chyba że nie wyjdzie mi uderzenie serwisowe). Wtedy zawsze mam odrobinę więcej czasu na reakcję
Nigdy nie kończe z powietrza, chyba że ewidentnie mam piłkę na rakiecie. Jednak jeśli spada, leci z dalszej odległości, to czekam aż spadnie i dopiero kończę. Nawet jeśli mam się cofnąć 2-3 metry. Z niżej kozłującej piłki łatwiej jest kończyć
Jeśli przeciwnik zagrywa mi piłkę i wyraźnie biegnie w którąś stronę kortu, nie bije piłki w niego, co często się widzi w zawodowym tenisie, tylko w wolną stronę kortu. Pierwsza opcja to beznadziejność
Jak wychodzę na kort, to od początku do kończ robie tyle, ile mogę, żeby wygrać. Za wszelką cenę trzeba pokazać przeciwnikowi, że jest się mocnym w głowie. Przy pewnie kończonych piłkach można mu spojrzeć w oczy, wykonać triumfalne gesty, krzyknąć sobie troszkę. Skutkuje prawie zawsze. Aczkolwiek too jedynie objawia jakie miernoty są po drugiej stronie
W sumie niewiem co jeszcze. Zdecydowanie wolę grać niż mówić jak gram:razz:
Aha i jedna rzecz... ludzie kochani... nie podawajcie tego pseudowskaźnika NTRP. Przecież to jest wskaźnik dla dzieci, które chcą sobie porównać naklejki z chipsów. Ten wskaźnik nie obejmuje tak wielu ważnych aspektów, że podawanie go jest śmieszne i mówi bardzo niewiele. Pozatym chciałbym zapytać tych co go podają, czy wiedzą jaka jest korelacja pomiędzy spełnianymi/niespełnianymi wymogami poziomu wyższego i niższego. Jak mi ktoś na to odpowie, to chyba zafunduje mu 10 lekcji
Pozdrawiam. Na wszelkie rzeczowe pytania odpowiem też na PW. Tylko rzeczowe. Bo jak mnie ktoś pyta jakimi chwytami gram to mnie krew zalewa