>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Przygoda z bukmacherką

krzysiultd 0

krzysiultd

Użytkownik
witam,
dawno nie zaglądałem na forum, ale dziś mam chwilkę czasu, więc piszę :]

mam 22 lata, przygodę z bukmacherką zacząłem w gimnazjum (czyli około 7 lat temu), pamiętam, że nigdy nie puszczałem tasiemców za 2zł, grałem konkretne kwoty (10,20, 50zł dla gimnazjalisty to była kupa szmalu), wygrywałem i przegrywałem, ale jak łatwo się domyślić, grając na faworytów po kursach &lt;2,00 byłem na minusie.
wtedy wpadłem na pomysł grania remisów w NBA (w Totomixie kursy na remisy były wtedy bardzo wysokie i wynosiły nawet 25), w każdej kolejce stawiałem 2zł na remis we wszystkich meczach, po kilku miesiącach byłem na bardzo dużym plusie (w stosunku do poniesionych nakładów), ale chyba nie tylko ja byłem taki cwany, bo kursy zaczynały drastycznie spadać, najpierw poniżej 20, potem poniżej 15.
nie wiem, czy ktoś pamięta takie kursy, ale były one dużo wyższe niż teraz dają buki internetowe i oczywiście wyśmienicie spełniały kryterium value. niestety el dorado dość szybko się skończyło ;)

potem miałem dłuższą przerwe, grałem rzadko na jakieś popularne zdarzenia za minimalne stawki, oczywiście cały czas nie mając pojęcia o value.

na maksa zająłem się bukmacherką na studiach, dokładnie rok temu - w lutym rozchorowałem się podczas sesji i zacząłem chłonąć wszystko, co było związanie z bukmacherką :] kapitał początkowy - 1000zł z karty kredytowej, założyłem 17 kont, obróciłem bonusy, w czerwcu miałem około 4000zł. Wtedy zacząłem kombinować nad jakimś systemem (progresja - strata około 200zł; Labouchere - zysk 1500zł; ciągi przeciwne Labouchere - strata około 600zł; płaska stawka - zysk około 200zł; stawianie z kolegami po pijaku :p - strata około 100zł).

na dziś dzień WIEM, że płaska stawka jest najlepszym systemem. Wiem też, że każdy, kto przejdzie przez etap, przez który ja przeszedłem (złudne nadzieje na maksymalizację zysku za pomocą systemów stawkowania), dojdzie do tego samego wniosku. zysk 1500zl na Labouchere osiągnąłem po bardzo długim czasie - około 3miesiące - nie jest to zatem zysk satysfakcjonujący, a stawki były bardzo zróżnicowane (od 10 do 350zł). uważam zatem, że żaden system stawkowania nie jest tak genialny jak płaska stawka :]

ogólnie rzecz ujmując, jestem na lekkim ✅

nie wynika to bynajmniej z mojej wiedzy, a raczej z faktu, że najwięcej zarobiłem na obrocie bonusami, jednak doświadczenie, jakie dzięki temu zdobyłem, jest bezcenne ????

pozdrawiam
 
ryszard_kalisz 0

ryszard_kalisz

Użytkownik
Moją przygodę z bukmacherką zacząłem 4 lata temu od typowej taśmy w Toto-Mixie, gdzie jak to zwykle bywa nie wszedł mi jeden mecz... Od tego czasu stale się rozwijałem, pogłebiałem wiedzę na temat róznych dyscyplin, obserwowałem kursy i spokojnie grałem i robię to nadal. Przez cały okres mojej gry nie mogę jasno stwierdzić czy jestem na plusie czy pod kreską, bo traktowałem to raczej jako zabawę. I teraz tez staram się to tak traktować, bo nie można uzalezniać swojego życia od zakładów. Nie można być zależnym od wygranych i wciąż polegać na bukmacherce. Niedawno zrobiłem sobie półroczną przerwę w grze, a teraz moje typy mozna śledzić w moim temacie na tym forum. Link do tematu znajduje się w podpisie.

Pozdrawiam. RYSZARD_KALISZ
 
kuba86 2K

kuba86

Użytkownik
Ja też jestem na lekkim minusie. :p
Mnie jednak ciekawi sprawa, od kiedy gracie? W jaki sposób zaczęła się Wasza przygoda? ????
Od jakiego wieku i gdzie?
 
B 0

bogna35

Użytkownik
Ja gram dopiero od jakiś 2 tyg.
Na początku z 55zł zrobiłem 80 w około dzień na następny dzień wtopiłem i zostało mi 20zł teraz gram systemem i jestem na regularnym plusie :]
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Ja też jestem na lekkim minusie. :p
Mnie jednak ciekawi sprawa, od kiedy gracie? W jaki sposób zaczęła się Wasza przygoda? ????
Od jakiego wieku i gdzie?
No właśnie... Jeśli ktoś zaczął grać tydzień temu i już głosuje w ankiecie to trochę bez sensu...
Jak to mówią- bukmacherka to nie sprint, a maraton.
Bilans należy robić z dłuższej perspektywy czasu...
Ja sam osobiście zaczynałem jak otworzyli punkt Profesjonala (dzisiejsza Fortuna) w mieście. Pewnie to było z 13-14 lat temu...
 
arbiter_erhan 136

arbiter_erhan

Użytkownik
STS - pierwszy kupon trafiony 10 meczy tenisa za 2 pln = 25 pln.
Tasmy , tasmy , tasmy w ziemniakach. Bez wiekszego sukcesu.
Potem Sportingbet - rowniez tasmy ???? . ale juz takie po 30-50 pln.
Obecnie single duble. glownie NBA i Islandia. I jest ✅
 
radzio_xp 311

radzio_xp

Użytkownik
Ja natomiast gram od lat pięciu, max sześciu. Zacząłem w Profesjonale mając 14-15 lat posyłając raz w tygodniu wariaty za 2 złote. Pierwszy wszedł po pół roku... i byłem na plusie (264 zł! pamiętam jak dziś, mecze z europejskich kwalifikacji do MŚ) ???? Mając 17 lat założyłem pierwsze konto internetowe, w bwinie, i z tego co pamiętam pierwsze trzy wpłaty po 40 zł dość szybko poszły się... kochać ;) Teraz nie jest tak źle, czasami się zagalopuję, ale zazwyczaj jestem na ✅ Stawki się zwiększyły, więc uważam, że bilans mam dodatni ;) Poza tym parę durnych gadżecików z bwin i to by było na tyle ;) Wciąż pozostaje jednak sentyment do Profka (Fortuny) i często puszczam sobie tam kuponiki dla zabawy ????
W moim przypadku jest tylko jedna rzecz która nie predescynuje mnie do gry w necie, mianowicie myślenie o pieniądzach na koncie buka. Podświadomie jest to dla mnie kasa troszkę wirtualna i sam się sobie dziwię, gdy gram np kupon za 500 zł - kliknąć łatwo, wyciągnąć z portfela i położyć na blat byłoby trudniej. Póki co jeszcze na tym nie straciłem, ale obawiam się, że kiedyś może się to stać (oby nie!). Nu i to tyle ????
 
Z 10

zbiniu30

Użytkownik
Gram okolo 3 lat .Przygoda zaczeła sie w Irlandi gdzie znajomy nałogowy hazardzista ???? mnie do tego zachecił ???? staram sie zawsze w ciagu miesiaca dorobic cos do pensji ,choc czasem dochód z zakładów jest wiekszy niz ta własnie pensja ???? gram tylko na giełdach i od czasu do czasu na pinnacle.Ogólnie bardzo duzy plus choc poczatki bywały ciezkie,gram tylko single
 
C 0

ciacho1984

Użytkownik
Ja zaczynałem grać w czasach licealnych, a miało to miejsce jakoś ponad 10 lat temu. Zachęcił mnie kolega, a jako, że byłem pasjonatem sportu tak czynnie jak i starałem się zgłębiać wiedzę z gazet (tempo, magazyny o koszykówce np. rzut za trzy itp.) wiedzę miałem naprawdę sporą. Początkowo standardowo bukmacherzy naziemni (profesjonal głównie), stawki na początku standardowe 2 zł , potem coraz wyższe. Okres od 2-4 klasy liceum był niesamowity jak idzie o wygrane, na tamte czasy to były wręcz niewyobrażalne pieniądze dla młodej osoby jaką wtedy byłem. Zdarzały po drodze się też porażki , ba nawet były serie czarne pół roku, jednak rozliczenia roczne wyglądały imponująco. Yield to słowo nie było mi wtedy nawet znane, a szkoda , bo mógłbym robić statystyki i zobaczyć do jakiego poziomu trzeba było później równać.
Wraz ze skończeniem liceum i dostaniu się na studia zakłady odeszły na dalszy plan, żyłem spokojnie z pieniędzy wygranych wcześniej. Powrót do zakładów spowodował, pewny wygrany konkurs z wiedzy o sporcie w ogólnopolskiej gazecie. Powrót wyglądał ciężko, bo jednak trzeba być w sporcie na bieżąco, o czym zapomniałem i odnosiłem w tym okresie jednak straty. Okres 2-3 roku studiów to była bajka, wróciło świetne czucie meczów, doszła wiedza z forów internetowych, statystyk i dawało to konkretne wyniki finansowe. Dużo bonusów z firm bukmacherskich można było bez problemów obrócić, wtedy zdarzały się też spore błędy bukmacherów naziemnych w wystawianiu kursów, często w chwili puszczenia meczu można już było liczyć pieniądze bez względu na zwycięzce (sure bet). Kolejne lata studiów były już gorsze, ale też strat finansowych nie odnosiłem dotkliwych, bo zjechałem mocno ze stawką.
Po zakończeniu studiów, jednak próbowałem dalej powrotu do starych lat złotej passy, niestety już się to nie zdarzyło, straty były ale o tyle dobrze, że bardzo minimalne, przy czym jednak należy zaznaczyć, że doświadczenie się przydaje i odpowiednie zarządzanie budżetem. W przypadku przegranych brak było chaotycznego odgrywania się na siłę.
Z perspektywy lat, można dostrzec, że tylko nieliczni mogą powiedzieć &quot;Regularnie wygrywam, mam stały zysk. &quot; , ja na pewno nie zaliczam się do tej grupy, zaznaczyłem &quot;Jestem na lekkim plusie.&quot; choć ten plus raczej jest spory, ale na pewno nie jest to regularne wygrywanie. Szkoda, że zabrakło opcji pośredniej między powyższymi dwoma, wcześniej przytoczonymi wypowiedziami.
 
sandomingo 58

sandomingo

Użytkownik
cos podejrzane te wyniki ankiety dla mnie, moze niektorzy lubia sie sami oszukiwac. Wg mnie polowa, tych co pisali ze sa na zero, badz lekkim plusie jest stratna na bukmacherce.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
cos podejrzane te wyniki ankiety dla mnie, moze niektorzy lubia sie sami oszukiwac. Wg mnie polowa, tych co pisali ze sa na zero, badz lekkim plusie jest stratna na bukmacherce.
Mam dokładnie takie samo zdanie. To trochę studium psychologiczne/socjologiczne gry na zakładach.
Mało kto potrafi się przyznać, że przegrywa.
Gdyby te wyniki miały pokrycie w rzeczywistości to tylu bukmacherów by nie było ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
simons 646

simons

Forum VIP
Dochodzi do tego tez fakt ze malo kto prowadzi bilans swoich poczynan z bukmacherka.

ja osobiscie mam ladny plik w excelu gdzie wpisuje wplaty i wyplaty to jestem na bierzaco, ale nie ma co ukrywac jak ktos gra powiedzmy plaska stawka 50 pln, raz wygra 1 000 , czesc wyplaci, to moze nawet nie zauwazyc ze po miesiacu wplacil i stracil 1 500 (zakladajac ze gra sie na wiecej niz 1 koncie/firmie i czeste wplaty/wyplaty, bo wiadomo ze jak sie gra na jednym koncie to widac czy konto puste czy nie).

To dosc logiczne ze o wygranych staramy sie i pamietamy jak najdluzej, a przegrane od razu szufladkujemy. Jak i tez sprawa ze nie zwracamy uwagi na przegrane male sumy a na duze wygrane tak ???? Takze polecam prowadzenie &quot;dzienniczka&quot; bo nie raz mozna miec zmylne wrazenie ze sie jest na + a okaze sie ze &quot;grosz do grosza&quot; i mamy spory minus.

Zgadzam sie z koelgami wyzej ankieta nie jest wiarygodna ????
 
sajuken 35

sajuken

Użytkownik
A ja sie smieje z tej calej ankiety, bo nawet jej zalozyciel nic nie powiedzial. BTW ankieta jest niby anonimowa, ale nie sadze zeby tez taka sama byla dla administratorow. A wyniki mozna latwo znalezc przegladajac HP chociaz przez tydzien;)
 
efter313 0

efter313

Użytkownik
Ja nie mam zdania na ten temat, bo gram jakiś miesiąc do półtora z tym, że z rozsądkiem. Typuje minimum na kursach 2.0 żeby w razie wygranej wygrać nie mniej niż się postawiło ???? hmm wytypowałem na 18 meczy 16 dobrze z tym że te dwa to remis, czyli minimalna przegrana ;p heh myślę że to bardzo dobrze. Gram za około 20zl czasem za 10 jak jestem mniej pewny, a czasem czasem za 30 grywało się ???? . Wystarczy dużo czytać np. na francja.goal.pl - bardzo dobra analiza i takie tam. Hehe przyznam się to forum też mi dużo daje, czytam analizy innych i jeśli się zgadzają z innym stronami to typuje na dana drużynę. Gram tylko singiel. Aaa i jeszcze jedno jak jest np. kurs na drużynę A około 2,1 a na B 2,4 to nie typuje meczu bo w miarę równe szanse. Noo to mój sposób. Myślę, że jak dalej będą spokojnie typował to będę wychodził na duży plus, tylko na prawe NIE należy typować na chama. Z tego co czytałem to bywa tak, że po wygranych często bywają liczne porażki, ja myślę że to kwestia charakteru. Jeśli trzymasz się swoich reguł to będzie okej, a jeśli będziesz chytry na pieniądze to daleko nie zajdziesz. Pod sumując chyba da się z tego życ ???? Czas pokaże...
 
TommyTSW 46,4K

TommyTSW

Forum VIP
prawda jest taka że sporo osób szuka tzw darmowej kasy czy to we freerollach czy promocjach ND w kasynie, i potem za to gra więc trudno powiedzieć że się jest na minusie nawet jeśli się przegra.


wystarczy popatrzeć na frekwencje w dziale kasyna i pokera, te działy + konkursy to najbardziej oblegane tematy, pozatym forum zorganizuje płatną lige w pokera (turnieje z wpisowym) to się 15 osób zapisze a 3/4 i tak nie zagra bo braknie na depozyt a na stole freerolle będzie wszystkich pouczał i analizował ruchy
 
hardsystem 23

hardsystem

Użytkownik
Moja przygoda zaczęła się około 5 lat temu.
Wcześniej tylko i wyłącznie towarzyszyłem tacie i jego zakładom w profku. Od czasu do czasu pozwalał mi zagrać jakiś kupon, ale nie nazywałbym tego typowaniem, bo dawałem wszystko co ładnie wyglądało i się &#39;&#39;świeciło&#39;&#39;.
No ale zmierzając do moich początków. Pamiętam bardzo dokładnie jak całymi dniami przeszukiwałem internet wzdłuż i wszerz szukając jakiś informacji na temat danej drużyny którą chciałem dać na taśmę. Grałem po 2, 3 czasami 5 zł. Od czasu do czasu wygrywałem może z 30, 50 zł. Pierwszą moją wygraną pamiętam doskonale. Wygrałem 35zł. grając za 2zł. Byłem z siebie dumny ale nie popadłem w paranoję ???? . Grałem tak bardzo długo. W końcu w moim życiu bukmacherskim coś się zmieniło. Dostałem wypłatę za roznoszenie ulotek, uwaga całe 150 zł. Jak dla mnie, gimnazjalisty był to nawet spory zarobek, więc ostrożnie zacząłem inwestować w kupony. Pierwszego dnia straciłem w zasadzie połowę wypłaty. Nic ale kompletnie nic mi nie weszło. Nie poddając się wspólnie z kumplem wybraliśmy odpowiednie typy, poszliśmy do milenium i za 50 zł. obstawiliśmy całkiem ciekawy kupon. Wygrałem ponad 300 zł. i byłem w raju. Był to okres przed wakacyjny, tak więc super sprawa. Mimo wszystko unikałem gry za wysokie stawki. Bywało tak, że grałem parę kuponów za 5 zł, lub jeden za 20. Nie wygrywałem codziennie, ale nie narzekałem na brak funduszy.
Stopniowo z wiekiem grałem większe kupony, posiadałem lepsze info i większy budżet. Ale nadszedł dzień zagłady. Mówiąc szczerze - największa porażka w mojej karierze, zważając na tamte czasy. Była niedziela, szedłem do Milenium odebrać skromną wygraną bodajże 40 zł. Miałem w portfelu jeszcze 200zł. Dzień wcześniej kumpel wygrał prawie 1000zł i powiem szczerze, że ta wiadomość podziałała mi na wyobraźnie. Obstawiłem 5 spotkań, w miarę pewnych poza nieszczęsnym PSV. Nie pamiętam meczu ale dawałem, że PSV wygra lub zremisuje. Do wygrania 1200 zł. Godzina 18:00 wchodzę na wyniki na żywo, patrze, PSV 1:2. Ale mnie wtedy wzięła rozpacz. Straciłem swoje oszczędności i byłem strasznie zły.
Może o największych wygranych nie będę mówił, bo i po co się chwalić, ale stwierdzam, że jestem na minimalnym minusie.
Zawsze ale to zawsze buka traktowałem jako zabawę. Nie gram za ostatnie pieniądze, nie robię zamieszania. Cieszę sie z wygranych, smucę po przegranej.
W internecie grałem swego czasu na Bet-at-home. Wpłaciłem tam 50 zł ale minus był okropny. Na Bwin gram po dziś dzień, czasami zagram na expercie ale to bardzo rzadko...
 
detmold 6

detmold

Użytkownik
Większość osób widzę, że raczej tą ankietę wypełnia na &quot;czucie&quot; bo nawet nie podają kwot i wątpię czy prowadzą bilans zysków/strat.
Szczerze mówiąc to się dziwie takim osobom zabawa zabawą ale to w końcu wasze pieniądze ja sam nigdy nie grał bym u buka ani nie inwestował bez kontroli zysków/strat.
 
jozef230 181

jozef230

Użytkownik
Witam Gram o 6 miechow w necie. Sa to rozne buki.. Bez doswiadczenia ogolnego byl minus i plus. Ogolnie jestem jakies 500zl na minusie Zaglebilem sie troche na forum, poczytalem i wybralem system na remisy ciagiem Fibonacciego za dwa dni wplacam 100+100 bonus i zaczynam grac.. Zobaczymy jak pojdzie. Teraz wiem ze trzeba grac z rozsadkiem. Odpisze jak mi idzie za 2,3 tygodnie ????
 
Do góry Bottom