Prawie dokładnie 3 lata temu na tym forum rozpocząłem grę progresją w której pokazałem... jak progresją grać NIE należy. ????
Oczywiście człowiek się uczy na swoich błędach, a że moja wytrwałość i chęć do nauki była zawsze duża, to teraz prezentuję, o niebo bardziej doświadczony, nową wersję progresji. Sądzę, że jest ona już dopracowana na tyle, że "to jest to".
Oto zasady progresji: zaczynam z kapitałem 1000 PLN. Po każdym kuponie mój stan konta ma zwiększyć się o 0,5% kapitału (zysków po każdym wygranym kuponie nie doliczam do kapitału) - czyli innymi słowy po 100 kuponach mój stan konta ma zwiększyć się o 50%. W tym wypadku po pierwszych 100 kuponach będę miał 1500 PLN.
Jak będzie wyglądać to w praktyce? Gram zakład o dowolnym kursie (będę grał wszystko to, co uważam, że jest value) na zysk 0,5% kapitału, czyli w tym wypadku 5zł. I tak na przykład.
1. Artur Szpilka - Mike Mollo 1 1,25
20,00 x 1,25= 25,00
Jeśli wygram to mam 5zł zgarnięte i o to chodzi. Jeśli przegram zaś, to muszę kolejny zakład grać na 10 zł zysku (aby mieć po dwóch zakładach 10zł zysku, czyli 5zł na kupon - tak jak zakładałem) oraz odrobienie strat z pierwszego zakładu - w tym przypadku 20,00. Czyli:
2. Andrzej Fonfara - Gabriel Campillo 2 2,87
16,04 x 2,87= 46,04
Jeśli wygram to mam:
46,04 - 16,04 - 20,00= 10,00.
Czyli po 2 kuponach 10zł. Czyli 5zł na kupon. I gitara gra.
Po każdej setce będę zwiększał kapitał początkowy. Gdybym zwiększał kapitał początkowy o cały zysk, to te kapitały wyglądałyby tak:
Po 100 zakładach: 1500zł.
200: 2250.
300: 3375.
400: 5062.
500: 7594.
600. 11 390.
700. 17 086.
Itd.... Jednakże taka gra byłaby nierozsądna, gdyż przetrzymanie 100 zakładów grając w progresji na taki zysk jest trudną sztuką, więc wcześniej czy później przegram wszystko, ale... będę odkładał zyski do kieszeni. Oto jak planuję to zrobić:
Po 100 zakładach: 1500zł. Odłożę 250 zł.
Po 200 zakładach: 1875zł. Odłożę 750 zł. <--- i teraz będę miał odożone do kieszeni zainwestowane 1000 PLN, więc dalej już będę grał tylko wygranymi.
Po 300 zakładach: 1687,5zł. Tu postaram się nic nie odkładać, aby prawdziwy zysk mieć po 400 zakładach.
Po 400 zakładach: 2531,25. Odłożę 531,25 zł.
Po 500 zakładach: 3000zł. Odłożę 500zł.
Po 600 zakładach: 3750zł. Odłożę 750zł.
Po 700 zakładach: 4500zł. Odkładam 1000zł.
itd. itd.
Jak widać z odkładaniem sobie zysków można kombinować. Np po 100 zakładach od razu odłożyć sobie 1000zł zainwestowane i bawić się wygraną 500zł dalej. Albo poczekać ze zwrotem kapitału 1000zł do np skończenia 400 kuponów. Wówczas nazbiera się większy kapitał i można odkładać sobie większą kasę. Jak zwykle czym większe ryzyko utraty początkowych 1000zł tym większe zyski. Ja wybrałem wersję umiarkowaną, choć bezpieczną, bo przetrzymanie 200 zakładów grając w ten sposób nie jest aż tak trudną sztuką. Powinno się udać.
To powyższe testowałem raz i przegrałem po 565 zakładach. Zobaczymy jak pójdzie teraz. Trzymajcie kciuki, na pewno będzie ciekawie.
Aha! Będę grał u 3 bukmacherów:
Bet365.
Pinnacle.
Marathonbet.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
EDIT (13.08.2013)
Aha. I jeszcze jedno (uwaga dla ewentualnych hejterów!!!).
Na co dzień będę stawiał np po 5 typów w ciągu. Może zdarzyć się tych typów więcej - np 7. Nie wszystkie te typy będą takie, które zdecydowałbym się zagrać na wyższych progach, więc mam następującą zasadę: jeżeli jakiś typ z tego ciągu sprawi, że narażam się na utratę więcej niż 40% kapitału to go nie gram. Wówczas jest sytuacja podbramkowa i będę stawiał to na czym najlepiej się znam, czyli sporty walki.
To może zobrazuje na przykładzie. Postawiłem:
1 typ.
Stawka: 10zł. Porażka.
2 typ.
Stawka: 25zł. Porażka.
3 typ.
Stawka: 65zł. Porażka.
4 typ.
Stawka: 170zł. Porażka.
5 typ.
Stawka: 220zł. <--- tego typu już nie będę grał i kolejnych typów, które sobie planowałem, gdyż gdybym przegrał typ 5, to utraciłbym 490zł, czyli 49% kapitału, czyli powyżej 40%. Nie ważne czy ten typ po czasie okazało się, że wszedł czy nie - po prostu nie gram go i czekam na coś na czym się lepiej znam.
Mam nadzieję, że to powyższe jest zrozumiałe.
Oczywiście człowiek się uczy na swoich błędach, a że moja wytrwałość i chęć do nauki była zawsze duża, to teraz prezentuję, o niebo bardziej doświadczony, nową wersję progresji. Sądzę, że jest ona już dopracowana na tyle, że "to jest to".
Oto zasady progresji: zaczynam z kapitałem 1000 PLN. Po każdym kuponie mój stan konta ma zwiększyć się o 0,5% kapitału (zysków po każdym wygranym kuponie nie doliczam do kapitału) - czyli innymi słowy po 100 kuponach mój stan konta ma zwiększyć się o 50%. W tym wypadku po pierwszych 100 kuponach będę miał 1500 PLN.
Jak będzie wyglądać to w praktyce? Gram zakład o dowolnym kursie (będę grał wszystko to, co uważam, że jest value) na zysk 0,5% kapitału, czyli w tym wypadku 5zł. I tak na przykład.
1. Artur Szpilka - Mike Mollo 1 1,25
20,00 x 1,25= 25,00
Jeśli wygram to mam 5zł zgarnięte i o to chodzi. Jeśli przegram zaś, to muszę kolejny zakład grać na 10 zł zysku (aby mieć po dwóch zakładach 10zł zysku, czyli 5zł na kupon - tak jak zakładałem) oraz odrobienie strat z pierwszego zakładu - w tym przypadku 20,00. Czyli:
2. Andrzej Fonfara - Gabriel Campillo 2 2,87
16,04 x 2,87= 46,04
Jeśli wygram to mam:
46,04 - 16,04 - 20,00= 10,00.
Czyli po 2 kuponach 10zł. Czyli 5zł na kupon. I gitara gra.
Po każdej setce będę zwiększał kapitał początkowy. Gdybym zwiększał kapitał początkowy o cały zysk, to te kapitały wyglądałyby tak:
Po 100 zakładach: 1500zł.
200: 2250.
300: 3375.
400: 5062.
500: 7594.
600. 11 390.
700. 17 086.
Itd.... Jednakże taka gra byłaby nierozsądna, gdyż przetrzymanie 100 zakładów grając w progresji na taki zysk jest trudną sztuką, więc wcześniej czy później przegram wszystko, ale... będę odkładał zyski do kieszeni. Oto jak planuję to zrobić:
Po 100 zakładach: 1500zł. Odłożę 250 zł.
Po 200 zakładach: 1875zł. Odłożę 750 zł. <--- i teraz będę miał odożone do kieszeni zainwestowane 1000 PLN, więc dalej już będę grał tylko wygranymi.
Po 300 zakładach: 1687,5zł. Tu postaram się nic nie odkładać, aby prawdziwy zysk mieć po 400 zakładach.
Po 400 zakładach: 2531,25. Odłożę 531,25 zł.
Po 500 zakładach: 3000zł. Odłożę 500zł.
Po 600 zakładach: 3750zł. Odłożę 750zł.
Po 700 zakładach: 4500zł. Odkładam 1000zł.
itd. itd.
Jak widać z odkładaniem sobie zysków można kombinować. Np po 100 zakładach od razu odłożyć sobie 1000zł zainwestowane i bawić się wygraną 500zł dalej. Albo poczekać ze zwrotem kapitału 1000zł do np skończenia 400 kuponów. Wówczas nazbiera się większy kapitał i można odkładać sobie większą kasę. Jak zwykle czym większe ryzyko utraty początkowych 1000zł tym większe zyski. Ja wybrałem wersję umiarkowaną, choć bezpieczną, bo przetrzymanie 200 zakładów grając w ten sposób nie jest aż tak trudną sztuką. Powinno się udać.
To powyższe testowałem raz i przegrałem po 565 zakładach. Zobaczymy jak pójdzie teraz. Trzymajcie kciuki, na pewno będzie ciekawie.
Aha! Będę grał u 3 bukmacherów:
Bet365.
Pinnacle.
Marathonbet.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
EDIT (13.08.2013)
Aha. I jeszcze jedno (uwaga dla ewentualnych hejterów!!!).
Na co dzień będę stawiał np po 5 typów w ciągu. Może zdarzyć się tych typów więcej - np 7. Nie wszystkie te typy będą takie, które zdecydowałbym się zagrać na wyższych progach, więc mam następującą zasadę: jeżeli jakiś typ z tego ciągu sprawi, że narażam się na utratę więcej niż 40% kapitału to go nie gram. Wówczas jest sytuacja podbramkowa i będę stawiał to na czym najlepiej się znam, czyli sporty walki.
To może zobrazuje na przykładzie. Postawiłem:
1 typ.
Stawka: 10zł. Porażka.
2 typ.
Stawka: 25zł. Porażka.
3 typ.
Stawka: 65zł. Porażka.
4 typ.
Stawka: 170zł. Porażka.
5 typ.
Stawka: 220zł. <--- tego typu już nie będę grał i kolejnych typów, które sobie planowałem, gdyż gdybym przegrał typ 5, to utraciłbym 490zł, czyli 49% kapitału, czyli powyżej 40%. Nie ważne czy ten typ po czasie okazało się, że wszedł czy nie - po prostu nie gram go i czekam na coś na czym się lepiej znam.
Mam nadzieję, że to powyższe jest zrozumiałe.