Chyba każdy kiedyś zetknął się z magicznym słowem progresja remisowa. Dla tych, którzy jakimś cudem nie mieli styczności, krótkie wprowadzenie:
Progresja remisowa to sposób gry polegający na obstawianu wyniku remisowego wybranej drużyny aż do skutku. Ażeby na tym zarobić musimy za każdym razem zwiekszać stawkę naszego zakładu. Przykład najprostszego stawkowania w tabeli poniżej. Przyjmijmy dla uproszczenia, iż każdy mecz naszego zespołu ma kurs na remis 3.0.
Spójrzmy jak to wygląda w teorii. Grając wg tego założenia pierwszy poziom wybranej drużyny rozpoczynamy od 2 zł. Jesli nasz zespół zremisuje wygrywamy na czysto 4 zł i progresja jest zakończona. Jesli jednak mecz zakończy sie wynikiem rozstrzygniętym przechodzimy na kolejny poziom (drugi) a nasza stawka wzrasta do 4 zł. I tyle musimy postawić na kolejny mecz naszego zespołu. Obstawiamy zatem remis i jesli zespoły podzielą się punktami wygrywamy 12 zł z czego musimy odliczyc koszty progresji, czyli 6 zł. Postepując w ten sposób gramy aż do osiągnięcia celu, czyli remisu naszego zespołu. Nasze zyski rosną wprost proporcjonalnie do wkładu, czyli im wyższy poziom tym większy zysk. Zależność tę można przedstawić graficznie, za pomocą prostokątów o coraz większych polach.
Takie założenia znaleźć można w każdym poradniku. Niestety – choć teoria wygląda ślicznie, to w praktyce taka gra szybko kończy się stratą całego kapitału. Przyczyna tego jest zawsze taka sama – któraś z naszych drużyn po prostu przekroczy zakładaną liczbę poziomów i zabraknie nam kapitału. Innymi słowy – będzie miała zbyt długa serię bez remisu i ta seria „zje” nasze środki.
Ażeby progresja była bezpieczna i rentowna należy zastosować kilka modyfikacji. Po pierwsze, mnożenie naszej stawki X 2 to pierwszy krok do bankructwa. Błąd ten popełniany jest masowo przez niedoświadczonych graczy, którzy zaczynają grę bez elementarnej wiedzy, najcześciej po przeczytaniu kilku zdań na temat zasad progresji.
Zdecydowanie lepiej zastosować mniej agresywny sposób doboru stawek, przez co nasz kapitał wystarczy na wiekszą ilośc poziomów. Przykładowe stawkowanie, pozwalające na większą ilośc poziomów może wyglądać w taki sposób:
Choć takie stawkowanie wygląda znacznie mniej atrakcyjnie, to pozwala na zagranie 15 poziomów – czym w sposób znaczący podnosi poziom bezpieczesntwa progresji. I jednocześnie pozwala na zagranie wiekszej ilosci zespolow – w ten sposob moze przeksztalcic się w multiprogresję.
Multoprogresja to sposób gry oparty na zasadzie „pieniądz robi pieniądz”. Posiadajac w grze kilkanascie lub kilkadziesiat zespołów tworzymy sobie komfortową sytuację, w której część zespołów remisujących w danym tygodniu pokrywa rosnące potrzeby drużyn będących w grze. Dodatkowo, posiadająć zespoły z różncy lig inwestujemy nie jednorazowo, lecz sukcesywnie, od piatku do niedzieli (a czasami do poniedziałku). Ten sposób gry jest bezpieczniejszy i efektywniejszy niz progresja na jeden wybrany zespół. Za chwilę wrócimy do tematu Multiprogresji. Pomyślmy najpierw jednak nad ekonomią.
Mnożnik stawkowania oraz stawka początkowa mają bardzo duży wpływ na zyski i wymagany wkład.
Zarówno mnożnik jak i stawka początkowa to wielkości, zależne wyłącznie od nas, jednak nie mamy żadnego (prawie żadnego) wpływu na kurs, po którym obstawiamy zdarzenie. Kurs nie ma wpływu na stawkę zakładu, a jedynie na zyski. Przy wyborze drużyny warto zastanowić się również nad kursami. Dla niektórych lig, uchodzących za remisolubne, bukmacherzy „płacą” znacznie gorzej niż w innych, ze względu na bardzo duże zainteresowanie nimi. Wydaje się więc oczywistym, że granie wyższych kursów (dobrze wyselekcjonowanych drużyn) z mniejszym mnożnikiem może okazać się na równi, a może nawet bardziej dochodowe, niż granie lig ogólnie lubianych. Zróbmy małe porównanie. Wybierzmy sobie dwie drużyny o podobnym charakterze remisowym
i porównajmy zyski i wkłady w przypadku obstawiania tych dwóch drużyn. Dla Modeny, której średni kurs z ostatnich lat jest bliski 3, zastosujemy mnożnik 2. Dla Galway natomiast wykorzystajmy fakt, iż jej średni kurs jest tak wysoki, że obniżymy sobie nasze stawkowanie, powiedzmy do 1.71. W obydwu przypadkach grę zacznijmy od złotówki. A oto wyniki naszego testu:
Zastosowanie mnożnika mniejszego niż 2 skutkuje zazwyczaj niższymi zyskami końcowymi. Okazuje się jednak, że znając średnie kursy danej drużyny możemy lepiej zaplanować modyfikację stawkowania. Dzięki czemu zyskujemy kilka poziomów dodatkowej gry (zauważ, że wraz ze wzrostem poziomu, rośnie znacząco przewaga liczby bezpiecznych poziomów między stawkowaniem modyfikowanym kursem, a stawkowaniem 2x, a zyski przy danym wkładzie nie różnią się znacząco).
Zbyt wysoki poziom… Te słowa śnią się na pewno po nocach wielu tym, którzy napotkali na swej progresywnej drodze takie drużyny, przez które tracili cały swój dorobek bukmacherski… Popatrz jeszcze raz dokładnie w tabele progresji. Kolumna Zysk bardzo nęci oko. Widząc takie liczby człowiek od razu chciałby grać, bo przecież tak łatwo wygrać. Otóż okazuje się, że nie jest to całkiem proste i wiedzą to na pewno Ci, którzy takie myślenie przypłacili przysłowiowym bankrutem. Przestań na chwilę marzyć o zyskach i przypatrz się uważnie kolumnie wkład. Wkład jest tą wielkością, która determinuje naszą zdolność do grania. Jeśli trafiłaby nam się seria rzędu 12 meczów bez remisu, dla stawkowania 2x granego od złotówki, na naszym koncie musieli byśmy mieć na początku ponad 4000 złotych, by móc udźwignąć taki ciężar finansowy, jakim jest postawienie 2000 złotych na 12 poziomie progresji klasycznej. Należy zatem pomyśleć, skąd wziąć dodatkowe fundusze na dalszą grę? Słyszałeś może o Multiprogresji Vanitasa?
Załóżmy, że zamiast grać jedną progresją od 1 pln, gramy 10 osobnych progresji po 1 pln każda. Nic w przyrodzie nie ginie – gdyby wszystkie 10 drużyn przez 11 tygodni nie remisowało, w 12-tym tygodniu byli byśmy dokładnie w takiej samej sytuacji jak w tej omawianej przed chwilą, z tym, że wymagany kapitał był by 10 razy większy. Załóżmy jednak, że w każdym tygodniu jedna drużyna remisuje i zysk z wygranej doliczamy do naszego budżetu (dla ułatwienia obliczeń wróćmy do mnożnika 2x i kursu 3.0).
Małe wyjaśnienie: piramida to stawki na kolejnych poziomach dla 10 drużyn. Drużyn jest co raz mniej, ponieważ zakładamy, że w każdym tygodniu 1 drużyna remisuje. Stawka, to kwota, jaką musimy postawić na danym poziomie (w danym tygodniu), wkład to suma stawki i stawek z poprzednich poziomów, wygrana to zwrot pieniędzy za obstawioną wygraną. Budżet zaś, to różnica między wygranymi z aktualnego i z poprzednich poziomów oraz wkładem. Porównajmy teraz wkład na multiprogresję z wkładem na progresję klasyczną (tabela 1) - jest on dwa razy większy przy takim układzie. Jednak to nie wkład mówi nam ile jesteśmy „do tyłu”, tylko budżet (w przypadku klasyki, budżet wynosi tyle co wkład, ponieważ nie ma drużyn wygrywających na niższych poziomach), a on nam mówi, że w zasadzie „w grze” mamy prawie tyle pieniędzy ile aktualnie postawiliśmy (oznacza to, że gdybyśmy chcieli przerwać lub też nawet przestać grać, możemy to zrobić bez najmniejszej ujmy w portfelu (sic!)). Zwróć uwagę, że na 8 poziomie, deficyt przestaje rosnąć, na 9 poziomie mamy już zysk dodatni (mamy więc tyle ile mieliśmy zaczynając oraz dodatkowe 9 pln na piwo). 10 poziom przynosi nam więc dużą niespodziankę, ponieważ mimo identycznej wygranej jak w progresji klasycznej, zysk z niej jest dwa razy większy. Jest tak dlatego, że niższe poziomy pokryły koszty naszej progresji.
W rzeczywistości jednak nigdy nie mamy do czynienia z takim przypadkiem, że co tydzień remisuje nam jedna drużyna. Wykazaliśmy jednak, że w gdyby tak było, przy zmianie stawkowania na 0.5 pln zysk końcowy z Multiprogresji był by taki sam jak z progresji klasycznej, z tym, że wymagana stawka na ostatnim poziomie była by również o połowę mniejsza, a dziura budżetowa była by znacznie mniejsza.
To krótkie wprowadzenie do Multiprogresji. O innych zawiłościach, sposobach doboru zespołów, kwarantannach eliminujących wysokie poziomy oraz zachowaniach zespołu w zależności od jego ASBR napiszę w następnym odcinku (o ile temat Państwa zaciekawi)
Wszystkich, którzy oprócz teorii chcieliby zobaczyć jak multiprogresja wygląda w praktyce zapraszam do mojego warsztatu, w którym w znoju wykuwają się kolejne remisy.
Progresja remisowa to sposób gry polegający na obstawianu wyniku remisowego wybranej drużyny aż do skutku. Ażeby na tym zarobić musimy za każdym razem zwiekszać stawkę naszego zakładu. Przykład najprostszego stawkowania w tabeli poniżej. Przyjmijmy dla uproszczenia, iż każdy mecz naszego zespołu ma kurs na remis 3.0.
Spójrzmy jak to wygląda w teorii. Grając wg tego założenia pierwszy poziom wybranej drużyny rozpoczynamy od 2 zł. Jesli nasz zespół zremisuje wygrywamy na czysto 4 zł i progresja jest zakończona. Jesli jednak mecz zakończy sie wynikiem rozstrzygniętym przechodzimy na kolejny poziom (drugi) a nasza stawka wzrasta do 4 zł. I tyle musimy postawić na kolejny mecz naszego zespołu. Obstawiamy zatem remis i jesli zespoły podzielą się punktami wygrywamy 12 zł z czego musimy odliczyc koszty progresji, czyli 6 zł. Postepując w ten sposób gramy aż do osiągnięcia celu, czyli remisu naszego zespołu. Nasze zyski rosną wprost proporcjonalnie do wkładu, czyli im wyższy poziom tym większy zysk. Zależność tę można przedstawić graficznie, za pomocą prostokątów o coraz większych polach.
Takie założenia znaleźć można w każdym poradniku. Niestety – choć teoria wygląda ślicznie, to w praktyce taka gra szybko kończy się stratą całego kapitału. Przyczyna tego jest zawsze taka sama – któraś z naszych drużyn po prostu przekroczy zakładaną liczbę poziomów i zabraknie nam kapitału. Innymi słowy – będzie miała zbyt długa serię bez remisu i ta seria „zje” nasze środki.
Ażeby progresja była bezpieczna i rentowna należy zastosować kilka modyfikacji. Po pierwsze, mnożenie naszej stawki X 2 to pierwszy krok do bankructwa. Błąd ten popełniany jest masowo przez niedoświadczonych graczy, którzy zaczynają grę bez elementarnej wiedzy, najcześciej po przeczytaniu kilku zdań na temat zasad progresji.
Zdecydowanie lepiej zastosować mniej agresywny sposób doboru stawek, przez co nasz kapitał wystarczy na wiekszą ilośc poziomów. Przykładowe stawkowanie, pozwalające na większą ilośc poziomów może wyglądać w taki sposób:
Choć takie stawkowanie wygląda znacznie mniej atrakcyjnie, to pozwala na zagranie 15 poziomów – czym w sposób znaczący podnosi poziom bezpieczesntwa progresji. I jednocześnie pozwala na zagranie wiekszej ilosci zespolow – w ten sposob moze przeksztalcic się w multiprogresję.
Multoprogresja to sposób gry oparty na zasadzie „pieniądz robi pieniądz”. Posiadajac w grze kilkanascie lub kilkadziesiat zespołów tworzymy sobie komfortową sytuację, w której część zespołów remisujących w danym tygodniu pokrywa rosnące potrzeby drużyn będących w grze. Dodatkowo, posiadająć zespoły z różncy lig inwestujemy nie jednorazowo, lecz sukcesywnie, od piatku do niedzieli (a czasami do poniedziałku). Ten sposób gry jest bezpieczniejszy i efektywniejszy niz progresja na jeden wybrany zespół. Za chwilę wrócimy do tematu Multiprogresji. Pomyślmy najpierw jednak nad ekonomią.
Mnożnik stawkowania oraz stawka początkowa mają bardzo duży wpływ na zyski i wymagany wkład.
Zarówno mnożnik jak i stawka początkowa to wielkości, zależne wyłącznie od nas, jednak nie mamy żadnego (prawie żadnego) wpływu na kurs, po którym obstawiamy zdarzenie. Kurs nie ma wpływu na stawkę zakładu, a jedynie na zyski. Przy wyborze drużyny warto zastanowić się również nad kursami. Dla niektórych lig, uchodzących za remisolubne, bukmacherzy „płacą” znacznie gorzej niż w innych, ze względu na bardzo duże zainteresowanie nimi. Wydaje się więc oczywistym, że granie wyższych kursów (dobrze wyselekcjonowanych drużyn) z mniejszym mnożnikiem może okazać się na równi, a może nawet bardziej dochodowe, niż granie lig ogólnie lubianych. Zróbmy małe porównanie. Wybierzmy sobie dwie drużyny o podobnym charakterze remisowym
i porównajmy zyski i wkłady w przypadku obstawiania tych dwóch drużyn. Dla Modeny, której średni kurs z ostatnich lat jest bliski 3, zastosujemy mnożnik 2. Dla Galway natomiast wykorzystajmy fakt, iż jej średni kurs jest tak wysoki, że obniżymy sobie nasze stawkowanie, powiedzmy do 1.71. W obydwu przypadkach grę zacznijmy od złotówki. A oto wyniki naszego testu:
Zastosowanie mnożnika mniejszego niż 2 skutkuje zazwyczaj niższymi zyskami końcowymi. Okazuje się jednak, że znając średnie kursy danej drużyny możemy lepiej zaplanować modyfikację stawkowania. Dzięki czemu zyskujemy kilka poziomów dodatkowej gry (zauważ, że wraz ze wzrostem poziomu, rośnie znacząco przewaga liczby bezpiecznych poziomów między stawkowaniem modyfikowanym kursem, a stawkowaniem 2x, a zyski przy danym wkładzie nie różnią się znacząco).
Zbyt wysoki poziom… Te słowa śnią się na pewno po nocach wielu tym, którzy napotkali na swej progresywnej drodze takie drużyny, przez które tracili cały swój dorobek bukmacherski… Popatrz jeszcze raz dokładnie w tabele progresji. Kolumna Zysk bardzo nęci oko. Widząc takie liczby człowiek od razu chciałby grać, bo przecież tak łatwo wygrać. Otóż okazuje się, że nie jest to całkiem proste i wiedzą to na pewno Ci, którzy takie myślenie przypłacili przysłowiowym bankrutem. Przestań na chwilę marzyć o zyskach i przypatrz się uważnie kolumnie wkład. Wkład jest tą wielkością, która determinuje naszą zdolność do grania. Jeśli trafiłaby nam się seria rzędu 12 meczów bez remisu, dla stawkowania 2x granego od złotówki, na naszym koncie musieli byśmy mieć na początku ponad 4000 złotych, by móc udźwignąć taki ciężar finansowy, jakim jest postawienie 2000 złotych na 12 poziomie progresji klasycznej. Należy zatem pomyśleć, skąd wziąć dodatkowe fundusze na dalszą grę? Słyszałeś może o Multiprogresji Vanitasa?
Załóżmy, że zamiast grać jedną progresją od 1 pln, gramy 10 osobnych progresji po 1 pln każda. Nic w przyrodzie nie ginie – gdyby wszystkie 10 drużyn przez 11 tygodni nie remisowało, w 12-tym tygodniu byli byśmy dokładnie w takiej samej sytuacji jak w tej omawianej przed chwilą, z tym, że wymagany kapitał był by 10 razy większy. Załóżmy jednak, że w każdym tygodniu jedna drużyna remisuje i zysk z wygranej doliczamy do naszego budżetu (dla ułatwienia obliczeń wróćmy do mnożnika 2x i kursu 3.0).
Małe wyjaśnienie: piramida to stawki na kolejnych poziomach dla 10 drużyn. Drużyn jest co raz mniej, ponieważ zakładamy, że w każdym tygodniu 1 drużyna remisuje. Stawka, to kwota, jaką musimy postawić na danym poziomie (w danym tygodniu), wkład to suma stawki i stawek z poprzednich poziomów, wygrana to zwrot pieniędzy za obstawioną wygraną. Budżet zaś, to różnica między wygranymi z aktualnego i z poprzednich poziomów oraz wkładem. Porównajmy teraz wkład na multiprogresję z wkładem na progresję klasyczną (tabela 1) - jest on dwa razy większy przy takim układzie. Jednak to nie wkład mówi nam ile jesteśmy „do tyłu”, tylko budżet (w przypadku klasyki, budżet wynosi tyle co wkład, ponieważ nie ma drużyn wygrywających na niższych poziomach), a on nam mówi, że w zasadzie „w grze” mamy prawie tyle pieniędzy ile aktualnie postawiliśmy (oznacza to, że gdybyśmy chcieli przerwać lub też nawet przestać grać, możemy to zrobić bez najmniejszej ujmy w portfelu (sic!)). Zwróć uwagę, że na 8 poziomie, deficyt przestaje rosnąć, na 9 poziomie mamy już zysk dodatni (mamy więc tyle ile mieliśmy zaczynając oraz dodatkowe 9 pln na piwo). 10 poziom przynosi nam więc dużą niespodziankę, ponieważ mimo identycznej wygranej jak w progresji klasycznej, zysk z niej jest dwa razy większy. Jest tak dlatego, że niższe poziomy pokryły koszty naszej progresji.
W rzeczywistości jednak nigdy nie mamy do czynienia z takim przypadkiem, że co tydzień remisuje nam jedna drużyna. Wykazaliśmy jednak, że w gdyby tak było, przy zmianie stawkowania na 0.5 pln zysk końcowy z Multiprogresji był by taki sam jak z progresji klasycznej, z tym, że wymagana stawka na ostatnim poziomie była by również o połowę mniejsza, a dziura budżetowa była by znacznie mniejsza.
To krótkie wprowadzenie do Multiprogresji. O innych zawiłościach, sposobach doboru zespołów, kwarantannach eliminujących wysokie poziomy oraz zachowaniach zespołu w zależności od jego ASBR napiszę w następnym odcinku (o ile temat Państwa zaciekawi)
Wszystkich, którzy oprócz teorii chcieliby zobaczyć jak multiprogresja wygląda w praktyce zapraszam do mojego warsztatu, w którym w znoju wykuwają się kolejne remisy.