>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Igrzyska Olimpijskie Pekin 2008 - ogólna dyskusja

ester 87

ester

Użytkownik
Medale w Pekinie
Jak myślicie ile będzie w końcu tych medali? Zrobiłem sobie dzisiaj małą analizę i ogólnie wyszło, że nie musi być tak najgorzej, prawda jest taka że większość naszych największych medalowych szans dopiero będzie startować. Wyszło mi coś takiego (w nawiasie % szanse na medal):

1) CZWÓRKA PODWÓJNA - wioślarstwo
3-krotni mistrzowie świata, niestety ostatnio w gorszej dyspozycji, mimo to medal zdaje się dość pewny (87%)

2) SZABLISTKI
mamy niezłą ekipę, która niedawno zdobyła ME, w singlu dziewczyny zawiodły, ale może odrobią to w drużynówce (30%)

3) MONIKA MICHALIK - judo
od 3 lat nieprzerwanie na podium MS i ME, czemu kuźwa nagle tu miałaby nie mieć medalu?!! (70%)

4) JANUSZ WOJNAROWICZ - zapasy
dobre wynik w tym roku, m.in. 2 miejsce w PS w Tiblisi, mała szansa na medal jest (25%)

5) JĘDRZEJCZAK - 200 motylkiem
może trochę na wyrost, ale dajmy dziewczynie szansę (15%)

6) PYREK, ROGOWSKA
jeden medal do ch... musi być w tyczce! (80%)

7) BOGACKA - strzelanie
aktualna brązowa medalistka MS, czemu miała by tego nie powtórzyć w Pekinie? (20%)

8) KUSZNIEREWICZ, ZYCKI - żeglarstwo
mistrzowie świata w swojej klasie, obaj bardzo doświadczeni, trema ich nie zje i jak im się łódka nie wypieprzy, musi być dobrze, a nawet bardzo dobrze, faworyt bukmacherów do złota! (90%)

9) KOŁECKI - podnoszenie ciężarów
celuje w złoto od 8 lat, na poprzednich IO nie wystartował bo były oskarżenia o doping, wygrać raczej się nie uda, ale podium bardzo realne (65%)

10) DOŁĘGA - podnoszenie ciężarów
mistrz świata, będzie ciężko o win, ale podium absolutnie konieczne! jak tu nie będzie medalu to naprawdę jest chyba jakieś fatum nad nami (90%)

11) BLANIK - gimnastyka
kolejny pewniak, jak się nie wywali, nie wpadnie w konia, albo nie zaskoczy go jakiś nieznany Chińczyk co pierwszy raz będzie skakał w zawodach, medal jest na wyciągnięcie reki (86%)

12) RECZNA + 2x SIATKA
może jakoś jeden medal z tych trzech drużynówek wymęczymy (15%)

13) JESIEŃ + PLAWGO
baardzo ciężko, ale oboje w tym sezonie niezle wyniki (szczególnie Jesień), może jeden medal jakoś wpadnie (15%)

14) K-4 1000
wicemistrzowie świata sprzed roku, MUSI być medal (85%)

15) C-2 1000 - brąz
mała szansa na medal jest, hmmm, a może jednak nie taka mała (40%)

16) SAWRYMOWICZ - pływania
wszyscy jakoś zapomnieli o nim, a przecież to aktualny mistrz świata, gamebookers daje mu miejsce na podium, a gamebookers sie nie myli! :jezora ???? 40% bo może jest przygotowany jak i reszta pizdołaków)

17) SZOTYŃSKA - żeglarstwo
tak tyci tyci szanseczka (5%)

18) FLORECISTKI - drużyna (55%)
przecie dziewczyny ładne są i walczyć umiom! może odegrają się za singla?!

Ogólnie wyszło mi , że 3-4 medale są pewne, a realnie powinno być około 8,9. Więc może dobrze nie jest, ale nie jest i tak tragicznie jak to niektórzy już przedstawiają. No ale trzeba jeszcze te medale zdobyć... Tak czy siak w najlepszym wypadku będzie powtórka sprzed 4 lat, a to raczej nie jest szczyt naszych ambicji.
 
xavy 386

xavy

Użytkownik
JACEK PROĆ!!!!!
Dzisiaj wyrzucił z turnieju łuczników chińskiego wicemistrza świata i pobił przy okazji rekord olimpijski wynikiem 116pkt.Bardzo liczę na niego
W piątek zmierzy się o ćwierćfinał z jakmiś Ukraińcem
 
mou 0

mou

Użytkownik
Pokuszę się o analizę, naszych szans medalowych, czyli co nam jeszcze pozostało:
MUROWANI FAWORYCI:1. Czwórka podwójna mężczyzn ( Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski) Ci faceci są skoncentrowani wyłącznie na zwycięstwie, było to widać w biegu eliminacyjnym, kiedy to w połowie wyścigu było pozamiatane a oni spokojnie dopłynęli do mety z przewagą długości łodzi nad Francuzami. Pracowali bardzo ciężko, wywalczyli 3 tytuły Mistrzów Świata, w Atenach zabrakło długości palca, by sięgnąć po brązowy medal. Taki jest niestety sport, ale Polacy mogą odwrócić tą kartę, bo są naprawdę nastawieni na medal.
2. Leszek Blanik - powiedział, że jeśli walczy tylko z samym sobą, jeśli wykona dwa swoje skoki poprawnie, mimo że są one trudne do ustania, będziemy mieli medal - kolor może być różny
3. Szymon Kołecki - jakbyśmy w Polsce mieli tylko takich sportowców to takie analizy i szukanie medali byłoby niepotrzebne bo tak mielibyśmy tych krążków o wiele więcej. Szymon Kołecki to przykład typowego FIGHTERA, pamiętamy Igrzyska Olimpijskie w Sydney 2000 r., Polak zdobywa srebrny medal, ale jest załamany, płacze, chciał złoto, ale uraz utrudnił mu walkę. Później niezliczone kontuzje aż w końcu przyszły 3 tytuły Mistrza Europy (06,07,08&#39;) oraz wicemistrzostwo świata w 2006r. Teraz Szymon zapowiada walkę wyłącznie o ZŁOTO. Pozostaje nic innego jak tylko kibicować temu jakże ambitnemu zawodnikowi !!
4. Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki - tak samo jak wyżej wymienieni, pełen profesjonalizm i jasny cel, medal na Igrzyskach Olimpijskich w klasie Star. Argument powazny - Mistrzostwo Świata z tego roku. Jako ciekawostkę można dodać że Dominik Życki 4 lata temu w Atenach na antenie TVP wraz z Waldemarem Heflichem komentował brązowy medal Mateusza Kusznierewicza, oby i tym razem na olimpijskich regatach jakiś medal wpadł, bo to co wyprawiają nasi przedolimpijscy faworyci - Zofia Klepacka i Przemysław Miarczyński to już niestety kompromitacja, zresztą tak samo było w Atenach z obojgiem.
5. Otylia Jędrzejczak - możecie się zdziwicie dlaczego stawiam w tym miejscu Oti, pewnie straciliście w nią wiarę, nie wiem. Ale w tym miejscu chciałbym powiedzieć, że ta zawodniczka ma przecież ogromną wolę walki i ambicję, przez te 4 lata od wspaniałych Aten przeszła wręcz drogę przez mękę, mimo to dziś dalej startuje i walczy o medal na swoim KORONNYM dystansie 200m motylkiem. na 100m motylkiem i 400 kraulem nie udało się, ale nie załamujmy rąk, UWIERZMY W OTYLIĘ JĘDRZEJCZAK, bo ona jest FIGHTEREM i nawet jeśli nie zdobędzie tego medalu tfu tfu ... to będzie walczyć do upadłego a to w Igrzyskach Olimpijskich i w ogóle w sporcie jest NAJWAŻNIEJSZE.
6. DRUŻYNA SIATKARZY BĄDŹ PIŁKARZY RĘCZNYCH - Faceci to faceci, jak się zaprą to ciężko im przeszkodzić w dojściu do celu. Awans druzyny żeńskiej do ćwierćfinału uznam za sukces. Jednak wróćmy do naszych eksportowych teamów. Zacznę od siatkarzy. Ten turniej jest w moim odczuciu ostatnią wielką imprezą, na której możemy poważnie liczyć na sukces, ci zawodnicy są teraz w szczytowym okresie swoich karier, szkielet tej drużyny pozostał taki sam od momentu kiedy zacząłem oglądać siatkówkę a było to już w 1999 roku. 9 lat, ta drużyna przygotowywana jest na ogromny sukces, niesiona dopingiem rzeszy siatkarskich kibiców. Taki jeden ogromny sukces już był - wicemistrzostwo świata w 2006 roku po fantastycznym turnieju, jednak aby można powiedzieć o tych zawodnikach, że są spełnieni potrzebny będzie medal Igrzysk Olimpijskich.
Teraz o piłkarzach ręcznych
Bili się o ten awans bardzo długo i na niego w pełni zasłużyli, od MŚ 2007 i fantastycznego wicemistrzostwa zaczęła tworzyć się naprawdę mocna drużyna, której celem jest MEDAL na tych igrzyskach. Dotychczas 1 zwycięstwo i 1. porażka - dziś z Hiszpanią 29:30 ;/ Szkoda takich meczów, ale nie ma się co załamywać bo to turniej i mamy jeszcze 3 mecze w grupie, z których wygrany mecz z Brazylią jest warunkiem koniecznym aby awansować do ćwierćfinału a tam wszystko może się zdarzyć. W tych chłopakach widać niesamowitą determinację, wolę walki, ambicje, ducha drużyny ! Zajdziecie Panowie daleko, JESTEŚMY Z WAMI !

To jest 6-7 wg mnie najpoważniejszych szans medalowych
teraz pozostałe, też dość realne:
PŁYWANIE:
Mateusz Sawrymowicz (1500m stylem dowolnym)
Bartosz Kizierowski (50m stylem dowolnym)
LEKKOATLETYKA:
Monika Pyrek (skok o tyczce)
Anna Jesień (400m przez płotki)
Sztafeta męska 4x400m
KAJAKARSTWO:
Marek Twardowski ( dwunastokrotny medalista mistrzostw świata (w tym złoty z 2006 r. w olimpijskiej konkurencji jedynek na 1500 m) Jedynym problemem jest to że będzie chorążym reprezentacji a oni jak uczy historia medali nie zdobywają... Kajakarska czwórka z Markiem Twardowskim
Paweł Baraszkiewicz i Wojciech Tyszyński Daniel Jędraszko i Roman Rynkiewicz, Osiem lat temu po srebro olimpijskie sięgnęli Baraszkiewicz i Jędraszko. W Pekinie też wystartują ale... z innymi partnerami. Mimo wszystko większe szanse mają startujący na 1000 m. Baraszkiewicz i Tyszyński, którzy są brązowymi medalistami mistrzostw świata z zeszłego roku i mistrzostw Europy z 2008 r.
PODNOSZENIE CIĘŻARÓW:
Marcin Dołęga
No i ja liczę jeszcze na naszą druzynę pięknych kobiet z białą bronią....NIE ZAWIEDŹCIE NAS !
 
J 19

jajo

Użytkownik
JACEK PROĆ!!!!!
Dzisiaj wyrzucił z turnieju łuczników chińskiego wicemistrza świata i pobił przy okazji rekord olimpijski wynikiem 116pkt.Bardzo liczę na niego
W piątek zmierzy się o ćwierćfinał z jakmiś Ukraińcem
już po drużynówce zacząłem na coś liczyc, choć przyznam się zże najmniej na Procia, który w tym ćwierćfinaly wypadł chyba najsłabiej. W 1/8 jest już tez już Rafał Doborowolski
 
ester 87

ester

Użytkownik
Macie racje, łucznicy mogą sprawić niespodziankę, ale nie zapeszajmy. ???? Zresztą Proć pobił rekord olimpijski, ale już w następnej walce nieomal nie przegrał, gdyby tylko rywal nie zepsuł ostatniej serii strzałów byłoby po Polaku... Szczęście jednak choć raz nam dopisało
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
No i drugi medal :] Tym razem złoto Majewskiego w pchnięciu kulą. I to w jakim stylu :!: Przewaga prawie pół metra na drugim - Amerykaninem. Brawo . Kiedy finał czwórki podwójnej - wioślarstwo?
 
ester 87

ester

Użytkownik
ech, szkoda, że florecistki tak frajersko przegrały... mistrzynie świata, wicemistrzynie olimpijskie, najgorszy występ od wielu wielu lat ????
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
ech, szkoda, że florecistki tak frajersko przegrały... mistrzynie świata, wicemistrzynie olimpijskie, najgorszy występ od wielu wielu lat ????
Wywiad jaki udzieliła Sylwia Gruchała:
http://pekin.onet.pl/0,1267685,1808296,wiadomosc.html
Nigdy wina nie leży po jednej stronie. Gruchała mówiła o braku motywowania ze strony trenera, związku. Jest profejsonalistką i na tym etapie już sama powinna mieć motywację. Motywować to może nauczyciel W-F kogoś do treningów.
Ale czytając to widać że to kolejny związek gdzie panują stare metody.
Cytyat:
Ludzie w związku są już starzy i nie są otwarci na nowe rzeczy, na zmiany w szermierce. Świat idzie do przodu, a my stoimy w miejscu - oceniła.
W całym polskim sporcie jest mało profesjonalnych związków. W każdym związku są ludzie &quot;starej daty&quot; którzy myślą iż liczy się tylko ciężka praca zawodnika. Brak zainteresowania nowymi metodami szkolenia itd.
Narzeczony mojej koleżanki jest na Olimpiadzie. Trenuje kolarstwo torowe. I opowiadał jak działa ich związek to śmiech na sali. Człowiek miał kiedyś sukcesy sportowe a od kilku lat właściwie cofa się w rozwoju.
Na obozach spędza 3/4 roku. Wyjeżdżają za granice na obozy bo tam mają tory na światowym poziomie. Ale co z tego... Jak Oni sami muszą zadbać o odżywki itd. Bo związek ma to gdzieś.
Jak opowiadał 4 miesiące temu to twierdził, że wszyscy kolarze torowi jadą do Pekinu na wycieczkę właściwie. Bo szans na medale nie ma. Świat poszedł do przodu. Dystans między polskimi torowcami a resztą świata to przepaść.
Takie patologie są w większości sportowych związków W Polsce. Już nie chce mi się dalej pisać. Ale jak ktoś interesuje się sportem to wie że sukcesy Polacy zdobywają właściwie dzięki własnemu uporowi. Bo nikt nie potrafi albo inaczej... nie chce im pomóc.
A później dziwić się, że na pierwszy medal na Igrzyskach czekamy tydzień...
 
miodzik 0

miodzik

Użytkownik
Wywiad jaki udzieliła Sylwia Gruchała:
http://pekin.onet.pl/0,1267685,1808296,wiadomosc.html
Nigdy wina nie leży po jednej stronie. Gruchała mówiła o braku motywowania ze strony trenera, związku. Jest profejsonalistką i na tym etapie już sama powinna mieć motywację. Motywować to może nauczyciel W-F kogoś do treningów.
Ale czytając to widać że to kolejny związek gdzie panują stare metody.
Cytyat:
Ludzie w związku są już starzy i nie są otwarci na nowe rzeczy, na zmiany w szermierce. Świat idzie do przodu, a my stoimy w miejscu - oceniła.
W całym polskim sporcie jest mało profesjonalnych związków. W każdym związku są ludzie &quot;starej daty&quot; którzy myślą iż liczy się tylko ciężka praca zawodnika. Brak zainteresowania nowymi metodami szkolenia itd.
Narzeczony mojej koleżanki jest na Olimpiadzie. Trenuje kolarstwo torowe. I opowiadał jak działa ich związek to śmiech na sali. Człowiek miał kiedyś sukcesy sportowe a od kilku lat właściwie cofa się w rozwoju.
Na obozach spędza 3/4 roku. Wyjeżdżają za granice na obozy bo tam mają tory na światowym poziomie. Ale co z tego... Jak Oni sami muszą zadbać o odżywki itd. Bo związek ma to gdzieś.
Jak opowiadał 4 miesiące temu to twierdził, że wszyscy kolarze torowi jadą do Pekinu na wycieczkę właściwie. Bo szans na medale nie ma. Świat poszedł do przodu. Dystans między polskimi torowcami a resztą świata to przepaść.
Takie patologie są w większości sportowych związków W Polsce. Już nie chce mi się dalej pisać. Ale jak ktoś interesuje się sportem to wie że sukcesy Polacy zdobywają właściwie dzięki własnemu uporowi. Bo nikt nie potrafi albo inaczej... nie chce im pomóc.
A później dziwić się, że na pierwszy medal na Igrzyskach czekamy tydzień...
Skomentuję to krótko:
TAKA JEST NIESTETY GORZKA POLSKA SPORTOWA RZECZYWISTOŚĆ!!!!
 
maciekpoland 321

maciekpoland

Użytkownik
&quot;Szwedzcy naukowcy twierdzą, że podczas olimpiady w Pekinie można spodziewać się wielu szokujących wyników, ponieważ dzisiejsze badania antydopingowe nie wykrywają stosowania testosteronu przez większość sportowców azjatyckich
Laboratorium antydopingowe przy szpitalu Huddinge w Sztokholmie potwierdza, że przy pewnej kombinacji genów występujących u 90 procent mieszkańców Azji stosowanie testosteronu dla zwiększenia masy mięśni jest niewykrywalne.
Dyrektor laboratorium Mats Garle twierdzi, że &quot;dzisiejsze badania na stosowanie testosteronu polegają na tzw. próbach porównujących poziomy testosteronu z naturalnie występującym epitestosteronem. Sportowcy stosujący testosteron mają ten stosunek zmieniony i jeżeli jego wartość jest nienaturalna to wskazuje na stosowanie dopingu&quot;.
Garle podkreślił, że &quot;metody badań oparte są na równym stosunku obu testosteronów w moczu. Teraz okazuje się, że jest inaczej i nie u wszystkich ludzi następuje rozpad testosteronu w moczu. Odpowiedzialny jest za to gen, który nie występuje aż u 90 procent mieszkańców Azji i u nich nie następuje wydalanie testosteronu poprzez mocz&quot;.
U badanych osób, u których nie występuje ten konkretny gen, szwedzcy badacze odkryli stały stosunek obu testosteronów nawet po stosowaniu preparatów z testosteronem.
&quot;Te osoby mogą stosować testosteron jako środek dopingowy, a badania tego nie wykryją&quot; - twierdzi Garle.
Badania w szpitalu Huddinge trwają od pięciu lat na zlecenie światowej agencji antydopingowej WADA. &quot;

pozdro `
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
Coś czuję, że ci co stawiali że nasi zdobędą więcej niż 8.5 medali - mieli niezłą nerwówkę ???? Dzisiaj już przedostatni dzień IO, no i wreszcie 10 medali :!: . Tak patrząc ilu otarło się o medal to naprawdę aż smutno się robi... Wczoraj o tysięczne, czy tam setne sekundy otarły się dwie polskie osady, przedtem siatkarze przegrali być może przez jakiś błąd sędziego (?), no i jeszcze by się kilka przykładów znalazło. Mogliśmy mieć ze 15-20 medali &quot;spokojnie&quot;, a mam 10. Wynik nie jest zły, ale nie jest też zbyt ciekawy. Ale i tak jestem dumny, że jestem Polakiem ????
 
ester 87

ester

Użytkownik
10 medali to jest bardzo kiepsko, może równając do poprzednich Igrzysk w Atenach nie wygląda to najgorzej, ale powiedzmy sobie szczerze, przecież Ateny to był najsłabszy nasz występ od... 1956 roku! Więc powtórka z rozrywki to zdecydowanie nasza porażka.
Parę medali przegraliśmy w bardzo frajerski sposób, choćby wspomniane kajaki, podobnie w zapasach czy judo, też jeden, dwa więcej brązowych krążków było na wyciągnięcie ręki, do tego Kusznierewicz z Życkim i Dołęga, którzy byli pewniakami do medalu, a skończyło się na 4 pechowych miejscach, zdecydowanie poniżej ich możliwości. O florecistkach to aż szkoda gadać, przez idiotyczne konflikty oddały medal, albo nawet dwa medale (bo i singiel). Historia niczym z telenoweli, z tajemniczym &quot;Italiano&quot; w tle napawa tylko gromkim śmiechem. Ręczni mieli finał w garści, ale pękli psychicznie w decydującym meczu i choć z Islandią od dawna nie przegrali w tym najważniejszym momencie niestety zawiedli. Siatkarze też dali ciała, ale patrząc co gra reszta w półfinałach, o medal i tak byłoby ciężko.
Zastanawiam się na ile te porażki wynikają z naszej mizernej psychiki, a na ile po prostu ze słabego przygotowania.
Zaryzykowałbym może tezę, że siedzi w nas jakaś mentalność klęski i czym większa presja tym gorzej sobie z nią radzimy i tym gorsze nasze wyniki. Nie wiem z czego to mogłoby wynika, czy z braku psychologów w kadrach, czy może problem jest głębszy i takie już nasze wychowanie, że czujemy kompleksy wobec obcych, a potem widać to na międzynarodowych arenach sportowych, kiedy to zwyczajnie się spalamy, mając zakodowane, że jesteśmy &quot;ci gorsi&quot;. I to nie chodzi tylko o sportowców, ale o każdego z nas. To siedzi być może w naszych wszystkich głowach, w mojej, w waszej, nawet w głowie Vadera. ???? Taka słaba odporność psychiczna, którą nabywamy wraz z wychowaniem w tym kraju. Szczególnie widać to w sportach drużynowych, gdzie próba osobowa jest większa, więc i poziom mentalny równa do średniej społecznej. Nie jest tak, że zazwyczaj nasze drużyny grają gorzej, niż pozwalają im na to możliwości? W sporcie sukcesy odnoszą osoby przebojowe, z wielką wiara w siebie, bez kompleksów, tymczasem my tych kompleksów i wątpliwości co do własnych możliwości mamy chyba sporo.
Nie wiem ile w tej tezie prawdy, spadła na mnie po dwóch środowych porażkach, ale nie jestem do niej ostatecznie przekonany. Być może inne kraje tak samo patrzą na swoje wyniki i też odnoszą wrażenie podobne do mojego? A przyczyna słabych wyników nie leży po stronie psychiki tylko kiepskiego przygotowania. Bo to pierwsze w dużej mierze wynika chyba z drugiego. A nasze przygotowanie w wielu dyscyplinach było wręcz beznadziejne. Grom związków sportowych wciąż okupuje jeszcze PRL-owska sitwa, towarzystwo wzajemnej adoracji, które nie ma pojęcia o współczesnych metodach treningowych i menadżerskich, ale za to wódeczkę wypić lubi jak mało kto. W Pekinie też stawiło się dość licznie i solidarnie, wszak takich okazji na zwiedzanie świata marnować nie wolno. A nowoczesne zarządzanie, odnowa biologiczna to dla niech czarna magia. Mentalnie to oni są chyba na poziomie pewnego mojego znajomego trenera z 5 ligi, który wszelkie narzekania zawodników na kontuzje kwituje krótkim &quot;rozbiegać!&quot;. Trzeba by ich wszystkich stamtąd porozganiać i pozatrudniać ludzi młodych, otwartych na nowości treningowe, na świat. Ale kto ma to zrobić? Zresztą oni w tych związkach sami się wybierają, sami się odwołują, sami się głaszczą po jajach. Pewnie większość ze związków (szermierczy, zapaśniczy, kolarski itd.) to takie PZPN-y w pigułce, więc żeby coś tam zmienić trzeba by nie lada determinacji. Prezez PKOL Nurowski o ewentualnych zmianach mówi tak:
Jak trzeba będę wnioskował do trybunału arbitrażowego przy PKOL o rozpoczęcie postępowania dyscyplinarnego. I trybunał może zawiesić, zdyskwalifikować, czy odsunąć działacza z funkcji i zakazać mu kandydowania w następnych wyborach. Inna sprawa, że potem w demokratycznych wyborach, działacze mogą znów się wybrać i na to wpływu nie mam.
Paranoja. A że do 10 medali dobiliśmy to pewnie nic się nigdzie nie zmieni, wszyscy będą zadowoleni, że jest lepiej niż przed czterema laty, że nie ma regresu. Może jeden z drugim dziennikarzem trochę pomarudzą w gazetach, ale wszystko szybko ucichnie i leśne dziadki kolejne lata będą mogły spać spokojnie.
Ja uważam, że zaprezentowaliśmy się słabo, kraj który ma ponad 38mln ludności stać na więcej niż 10 medali. Nie wiem czy sporo naszych sportowców w tak ważnych momencie jak IO zawodzi ze względu na słabą odporność psychiczną, czy też zwyczajnie są przygotowani słabiej od rywali, którzy na Igrzyska szykują się szczególnie i są na nie wytrenowani dużo, dużo lepiej niż na przykład na mistrzostwa świata. Prawda pewnie jak zwykle leży gdzieś pośrodku, choć wg mnie w tym wypadku leży trochę bliżej tej drugiej opcji.
 
J 19

jajo

Użytkownik
wg powierzchni zajmujemy 68 miejsce na świecie
wg ludności zajmujemy 33 miejsce na świecie
krezusami finansowymi też nie jesteśmy. Dlatego nie zgadzam się z gadaniem, że to wstyd na 38mln naród.
Wspominamy też często czwarte miejsca, setne części sekundy. Za to o sytuacjach w drugą stronę nie pamiętamy. Przypomnę:
- szermierze wygrali półfinał 45-44
- Leszek Blanik złoto wygrał poprzez noty odrzucone, gdyż miał taki sam normalny wynik jak Francuz
- Małachowski wygrał srebro z Alekną o 3 centymetry
- Konieczna z Mikołajczyk srebro wygrały pewnie, gdzieś tyle ile wcześniej przegrały brąz
-
Z argumentami, dlaczego mimo demografii medali nie ma całkowicie się zgadzam
 
V 0

voltii

Użytkownik
Moje zdanie jest takie :
Cieszmy się z tego, co mamy. Nasz sport jest pól profesjonalny i pół amatorski. W Polsce, jak wiemy nie ma profesjanolnego podejścia do sprawy. Albo jest pojaństwo (trener GRUCHAŁY) albo głupie tłumaczenie,że zabrakło tysięczne setne sekundy. To są Polskie realia. Jak wiemy, prasa i mass media zawsze wprawiają kibiców w stan uniesienia.
Występ naszych atletów w Pekinie oceniam jako dostateczny w skali 1-6. Nie było tragicznie ani nie było dobrze. Faworyci zawiedli. No cóż, zobaczymy jak będzie w LONDYNIE. DO następnych igrzysk 1432 dni !
Gratulacje dla gospodarzy, którzy przygotowali świetnie zawody. Niczego nie brakowalo. Z pewnością były to najlepsze IGRZYSKA w historii.
POZDRO ???? .
 
radek03 90

radek03

Forum VIP
Gratulacje dla gospodarzy, którzy przygotowali świetnie zawody. Niczego nie brakowalo. Z pewnością były to najlepsze IGRZYSKA w historii.

POZDRO ???? .
Skoro te igrzyska były dla ciebie najlepsze w historii to znaczy ze należysz do grupy ludzi, którym widowiskowe fajerwerki i pozorne szczęście gospodarzy zasłoniło prawdziwe oblicze Chin. Podczas igrzyska było pełno zakazów,np. nie można było ubierać białych skarpet do ciemnych butów, zakaz sprzedaży alkoholu Murzynom, koniki bali się sprzedawać bilety bo groziły za to ciężkie sankcje. Sami sportowcy wypowiadali się ze tutaj w Pekinie wszystko było zaplanowane w każdym szczególe, wszystko zapięte na ostani guzik, przekroczono pewną granicę, nie było czuć światowego święta, luzu. Obiekty i infrastruktura były przygotowane wspaniale, ale Igrzyska to nie tylko sport, to coś więcej, to światowe święto, odpowiedni klimat, tego zabrakło.
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
Ja te Igrzyska zapamiętam w dwojaki sposób.
Ceremonia otwarcia, zamknięcia - pięknie wszystko wyreżyserowane, nowe pomysły, piękne budowle (ptasie gniazdo, ta pływalnia, i wiele wiele innych). Nowe, &quot;wielkie&quot; rekordy świata - Bolt (3 złote medale i 3 rekordy świata ), Phelps (8 złotych medali). Medale Polaków zdobyte w pięknym stylu.

No i ta druga strona, mniej ciekawa: Chiny-Tybet... zasłanianie tejże &quot;wojny&quot;, &quot;konfliktu&quot;. Regulamin IO (głupie przepisy itp.). Pokazanie Chin, &quot;tylko&quot; z dobrej strony. Niezbyt kulturalne zachowanie publiczności chińskiej (bicie brawa tylko swoim zawodnikom itp.). No i &quot;czarne dni&quot; polskich reprezentantów... mogło być znacznie więcej medali, a zabrakło odrobinę szczęścia.


Podsumowując: Mi bardziej podobały się IO w Sydney, Atenach niż Pekinie.
 
mou 0

mou

Użytkownik
Letnie Igrzyska XXIX Olimpiady Pekin 2008 przeszły do historii.
Historię zazwyczaj ocenia się z perspektywy czasu, jednak ja pokuszę się o nieco szybsze, świeższe, a może i dokładniejsze podsumowanie.
Igrzyska jak ich loga, zmieniają się, ulepszają się choć nie zawsze.
Pekińska olimpiada była ogromnym wydarzeniem dla Chin. Niezliczona rzesza ludzi, kosmiczne pieniądze, to wszystko aby igrzyska utkwiły na długo w pamięci. Zobaczymy czy utkwią, na razie pozostają, gdyż to tylko kilka godzin po ceremonii zamknięcia.
Powiedziałem, że przekonamy się czy te igrzyska zmienią Chiny pod względem politycznym, ale jak wiadomo sport nie ma dużo wspólnego z polityką więc już teraz można ogłosić wielki sukces chińskiego sportu, który po gigantycznych, często drastycznych przygotowaniach dopiął swego i zdobył 100 medali, w tym 51 złotych pewnie wygrywając klasyfikację medalową.
Oglądałem dość dużo tej olimpiady w TV, bardzo często wsłuchiwałem się w magiczny głos sprawozdawców Programu Pierwszego Polskiego Radia, kiedy to nie miałem możliwości oglądania, i muszę powiedzieć, że zaledwie garstka złotych medalistów była kompletnie niespodziewana. Naprawdę, złoci medaliści i mistrzowie olimpijscy z Pekinu to najwyższy sort sportowców, pełni profesjonaliści, absolutnie pewni siebie, wierzący głęboko w swoje umiejętności. Nie było wiele jednorazowych wystrzałów, chociaż niestety dla nas trafił się taki jeden w finale 200m stylem motylkowym pań, kiedy to 2 Chinki wyskoczyły z nikąd i zabrały Otylii medal... Krótko mówiąc ZŁOTE MEDALE, zdobywali prawie zawsze ci, którzy na nie absolutnie zasłużyli.
Wrócę jeszcze do Chińczyków, 51 złotych medali ! któż z chińskich kibiców potrafiłby wymienić tych mistrzów olimpijskich, mało by się takich znalazło. Owszem, fajnie jest mieć takie problemy, jednak w tym wszystkim trzeba znaleźć drugie dno. Niewielu z tych chińskich złotych medalistów okazywało taką spontaniczną, naturalną, sportową, zwycięską radość. Ich twarze były nieprzeniknione żadnymi emocjami, wydawałoby się, że cieszyli sie tylko z tego, że &#39;wykonali rozkaz&#39; i nie narazili się na zapomnienie i krytykę w swoim kraju. Szkoda takiego traktowania tych ludzi, właśnie ludzi, którzy na pewno mają w sobie i chcą okazać emocje które im towarzyszą.
Z trybun jak i od zawodników gospodarzy czuć było taką sztuczność, brak emocji. Muszę powiedzieć, że gdyby ci chińscy sportowcy cieszyli się naprawdę szczerze ze swoich sukcesów, na pewno przychylniej patrzyłbym na ich spore osiągnięcia. A tak podkreślam to jeszcze raz, wyglądali jakby uszli z życiem, uniknęli kary za niewykonanie rozkazu. Jestem ciekawy co się stanie teraz z Liu Xiangiem, bożyszczem całych Chin, sportowcem ikoną w swoim kraju, który sprawił ogromny zawód rodakom, nie stawając do rywalizacji na 110 m przez płotki. Zobaczymy, czy popadnie w niesławę i zapomnienie, czy też jego sukces z Aten będzie dalej pamiętany a jego przegrana walka z kontuzją w Pekinie zostanie mu wybaczona.
Było o Chińczykach, gospodarzach, teraz o nas, Polakach.
10 medali - 3 złote, 6 srebrnych, 1 brązowy.
Jest nieźle, udanie, mój umiarkowany optymizm, który próbowałem wlać kilkanaście dni temu w serca tych wątpiących w sukces po 6 dniach rywalizacji bez medalu Polaków, jednak się przydał, medale przyszly jest ich 10, tyle co w Atenach, ale z cenniejszego kruszcu czyli jednak jest minimalnie lepiej niż w Atenach, co trzeba skwitować uśmiechem, ale nie takim od ucha do ucha, bo marzyło mi się przed igrzyskami ok. 15 medali. Jeszcze raz to powiem, igrzyska były udane, ale nie ma podstaw do popadania w euforię.
Teraz chciałbym zweryfikować moje przewidywania medalowe z rzeczywistym stanem rzeczy. Pisałem o 6-7 pewnych medalach, z czego 3. moje typy okazały się trafne (Leszek Blanik, wioślarska czwórka podwójna, Szymon Kolecki) niewiele zabrakło do medalu Otylii Jędrzejczak oraz do podium dla Mateusza Kusznierewicza i Dominika Życkiego.. ale jednak zabrakło. Najbardziej szkoda z tych pewnych szans, gier zespołowych, siatkarzy i piłkarzy ręcznych. To są faceci z jajami, ale przegrali jednak te ćwierćfinały, które w turniejach są kluczowymi meczami, i znowu powiem niewiele zabrakło, ale jednak zabrakło.
Chociaż jestem przekonany, że w niedługo te drużyny udowodnią swoją wielkość, a na IO w Londynie pokażą klasę i tak jak czwórka podwójna (po Atenach) wezmą rewanż na rywalach i &quot;będzie jeszcze Polska nie zginęła&quot; jak to wykrzyczał podczas złotego wyścigu Korola, Jelińskiego, Kolbowicza i Wasielewskiego, komentator Dariusz Szpakowski. Zaledwie 0,07 kg zabrakło do brązu Marcinowi Dołędze w podnoszeniu ciężarów, 0,048 sekundy do podium brakło kajakowej czwórce kobiet , a 0,078 sek. kajakowej dwójce mężczyzn.
Tak, pięć razy 4. miejsce, ale z drugiej strony ponad 60 miejsc w finałach, gdy w Atenach było 41, jednak liczą się medale, i ja jestem za tym aby znieść ten &quot;kult średniactwa&quot; jak mawiał Andrzej Person w TVP, aby system stypendialny skupiał się głównie na medalistach, bo oni wpisują się do historii, a te 4,5,6,7,8 miejsca nie są długo pamiętane.. no chyba, że osiagnie je naprawdę młody perspektywiczny zawodnik jak np. Artur Noga, Anita Włodarczyk, Aleksandra Dawidowicz, to wtedy takie talenty trzeba pielęgnować, i jeśli chodzi o stypendia traktować ich na równi z medalistami. Wtedy będziemy mieli naprawdę wielkie gwiazdy, które będą zdobywać medale, a te igrzyska pokazały wyraźnie, że podium osiągają kapitalni sportowcy.
Co najbardziej zawiodło...
odpowiedź jest jedna : PŁYWANIE !!!!!!!!!!!!!!
0 medali, zero, zero zero.
Otylia była blisko, Otylia w ciągu 4. lat przeszła wiele, no ale mimo wszystko z Montrealu (MŚ 2005) i z Melbourne (MS 2007) przywiozła medale
tak samo reszta, reprezentacja przywozila 4 medale z ostatnich Mistrzostw Świata. Sawrymowicz, Stańczyk, Kizierowski, Korzeniowski.... ich występy to jedna wielka WTOPA i ROZCZAROWANIE... &quot;Świat nam odpłynął&quot; denerwujące, ale prawdziwe. Już w Eidhoven na tegorocznych ME było widać, że coś złego się dzieje w polskim pływaniu, ale później był zbyt krótki okres by to nadrobić, nadrobić ten prawie roczny moment euforii po Melbourne, która spowodowała zastój... cóż więcej powiedzieć, zawód, rozczarowanie, żal, ale gorzej być nie moze więc DO ROBOTY PŁYWACY !!!
Drugi duży zawód to florecistki, idealne losowanie, ale fatalna porażka z USA i niestety łzy, rozpacz, żal i pretensje do związku, na pewno coś w tym jest, ale Mistrzyniom Świata nie wypada nie umieć przegrywać z honorem.
Trzeci.. Agnieszka Radwańska .... pokładałem w niej duże nadzieje, jednak daremnie. Gdy po odpadnięciu Polki zastanawiałem się gdzie leży przyczyna, wpadł mi w ręce wywiad z samą zainteresowaną. Po lekturze uświadomilem sobie, że dla Krakowianki Igrzyska Olimpijskie były fajną wycieczką, z której nie dało się wyciągnąć dużo kasy, a medal ... phiii... medal., a co ja będe Wam mowił, przeczytajcie:
&quot;mam juz okolo 300 pucharow, ktore wieczorem pieknie wygladaja na podswietlanej szafce w salonie [...] a kurze z nich wyciera pani od sprzatania&quot; &quot;nie mam czasu na chlopaka. teraz liczy sie tylko tenis, mam juz $1.5mln na koncie, licze ze w przyszlym sezonie bedzie drugie tyle [...]&quot;
&quot;p: co zamierzasz robic po skonczeniu kariery?
o: nic. na kortach chce zarobic tyle pieniedzy zebym do konca zycia juz nie musiala nic robic.
p: nie myslisz, ze to byloby nudne?
o: po tylu latach ciezkiej pracy przyda mi sie odpoczynek&quot;
NO COMMENT
Rozczarownia nr 4 : Zofia Klepacka i Przemysław Miarczyński, znowu co 4 lata ta sama śpiewka, będzie złoto, popatrzcie na wyniki MŚ, to są świetni żeglarze. Może i to prawda, ale ja żeglarstwem nie interesuję się na MŚ, to nie będzie w Polsce nigdy sport narodowy i jeśli Zośka i Przemek chcą, aby przeszli do historii to niech wreszcie zdobędą te medale na Igrzyskach Olimpijskich, a nie tłumaczą się brakiem wiatru, bo jeśli sa świetni to potrafią też żeglować w trudnych warunkach.
nr 5 : zapaśnicy ... chyba bardziej zapamiętamy dość głośną sprawę wyjazdu dość licznej grupy związkowców niż występu zapaśników, którzy przecież w Atlancie dostarczyli nam 3 złote medale i dali tyle pięknych emocji
To tyle krytyki, rozczarowań.
Zakończę optymistycznie.
Złoci, srebrni i brązowa :)
Zacznę właśnie od Agnieszki Wieszczek, brązowej medalistki w zapasach w stylu wolnym w kategorii do 72 kg. Debiutantka, ale co z tego, bez kompleksów rozprawiała sie z kolejnymi rywalkami, wysoko przegrany pojedynek półfinałowy z Bułgarką nie zniechęcił Wałbrzyszanki, wręcz przeciwnie, zmobilizował do jeszcze bardziej wzmożonej walki w pojedynku o 3. miejsce. I to się opłaciło, Brawo brawo Agnieszka ! Czekamy na więcej, masz potencjał dziewczyno !
Srebrni:
Szymon Kołecki - chciał złoto, ale ze srebra też był zadowolony, widać było, że nabrał pokory, dystansu i myślę, że w Londynie gdy będzie w takiej formie, na pewno jeszcze powalczy o złoto
Maja Włoszczowska - nie spodziewałem się, przyznam szczerze, w takiej wyrównanej stawce mogło zdarzyć się wszystko, ale 23 sierpnia był dniem Mai i go w pięknym stylu wykorzystała
Piotr Małachowski - od zera do bohatera.. kiedy kilka lat temu przegrywał w kasynie kilka tysięcy euro nikt nie powiedziałby, że ten postawny mężczyzna sięgnie po medal olimpijski, jednak on dzięki ogromnej pracy sięgnął po wicemistrzostwo olimpijskie
Drużyna szpadzistów w składzie: Adam Wiercioch, Tomasz Motyka, Radosław Zawrotniak, Robert Andrzejuk - niespodziewanie to oni otworzyli nasze konto medalowe w 7. dniu igrzysk, lepiej późno niż wcale, brawa szczegolnie za piękną, zwycięską walkę z Chińczykami, kiedy to Tomasz Motyka zadał ostatnie celne trafienie, z Francuzami w finale było gorzej ale jak to powiedzial Radosław Zawrotniak &quot;mają lepsze warunki fizyczne, to są zawodnicy czarnoskórzy, dlatego z nami wygrali&quot;
Dwójka kajakarek Aneta Konieczna, Beata Mikołajczyk - uratowały honor polskich kajaków i chwała im za to, brawa dla Anety Koniecznej znanej wcześniej pod nazwiskiem Pastuszka, dla której jest to trzeci medal olimpijski (1 srebrny, 2 brązowe) Pora na ZŁOTO w Londynie
Wioślarska czwórka bez sternika wagi lekkiej w składzie: Paweł Rańda, Miłosz Bernatajtys, Bartłomiej Pawełczak, Łukasz Pawłowski - to oni zaczęli tą wspaniałą, medalową niedzielę 16 sierpnia 2008 w Pekinie, niespodziewanie, ale myślę, że oni wiedzieli na co ich stać i chciałbym, żeby poszli w ślady swoich kolegów też z czwórki tylko że podwójnej

ZŁOCI:
Przejdą do historii jako polscy mistrzowie olimpijscy Igrzysk XXIX Olimpiady Pekin 2008
Tomasz Majewski - fantastyczny sportowiec, wyluzowany człowiek, jego wypowiedź po zdobyciu złotego medalu niczym nie odbiegała od stylu mówienia całkowicie rozluźnionego gościa. Nokaut na rzutni, rywale daleko z tyłu, Polak bez kompleksów wdarł się na szczyt światowego pchnięcia kulą i oby tam pozostał jak najdłużej
Wioślarska Czwórka podwójna w składzie: Adam Korol, Michał Jeliński, Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski - &quot;Terminatorzy, dominatorzy&quot; jak to mówi Dariusz Szpakowski, cóż jeszcze powiedzieć, pewni swego, królowie polskich wioseł. BRAWO !
Leszek Blanik - gwiazda jedyna w swoim rodzaju, pokonał dotychczas niepokonanych Chińczyków w konkurencjach gimnastycznych w Pekinie. Ustał dwa perfekcyjne skoki i dał nam wiele radości a jeszcze więcej sobie
 
Do góry Bottom