Ajax Amsterdam (1. miejsce):
Straty, które Ajax poniósł w letnim oknie transferowym, to przede wszystkim
Jan Vertonghen (obrońca, bez którego trudno sobie wyobrazić defensywę Ajaksu - zdobył dziesięć goli),
Ismail Aissati (wiosną grał bardzo często, moim zdaniem niedoceniany piłkarz) i
Dmitri Bulykin (przez ostatni rok na boisku spędził tylko 955 minut, a mimo to zdobył dziesięć bramek). Zdecydowano się zatrudnić
Lasse Schøne (najlepszy zawodnik NEC, 14 goli w roli ofensywnego pomocnika), a także
Tobiasa Sanę (w tym roku zdobył dwie bramki w barwach IFK Goteborg), ale to za mało według mnie, aby liczyć się nie tyle co w Eredivisie, lecz w
Champions League. Przypomnę, że zawodnicy Ajaksu zagrają w fazie grupowej
Champions League, a tam wymagania będą dużo większe. Zresztą, Joden mogliśmy obserwować w meczu o Superpuchar Holandii i nie wyglądało to najlepiej, chociaż należy podkreślić, że nie wszyscy piłkarze mogli w tym spotkaniu wystąpić. Dodam też, że z klubem w ostatnich dniach pożegnał się
Aras Özbiliz (Kuban Krasnodar - zaliczył asystę w starciu z PSV). Nowych transferów, krótko mówiąc wzmocnień - brak, mimo to w sparingach podopieczni Franka de Boera osiągali przyzwoite rezultaty (
Celtic 4-0, Southampton 1-0, Norwich City 1-1).
Feyenoord Rotterdam (2. miejsce):
Wicemistrz Holandii. Kto by się spodziewał, że zespół ten sprawi tak wielką niespodziankę i po gorszym okresie w swojej historii, w takim stylu odbuduje pozycję. Tak dobry sezon spowodował zmiany kadrowe, co by nie mówić - na niekorzyść Portowców, bo w klubie nie ma już
Rona Vlaara (kluczowego obrońcy, kapitana),
Otmana Bakkala (ofensywnego pomocnika - 10 goli/7 asyst),
Karima el Ahmadiego (defensywnego pomocnika) i
Johna Guidettiego (napastnika - autra 20 goli i 8 asyst). Mimo zarobieniu ponad 6,5 mln euro, Portowcy wydali raptem 1,5 mln na transfery. Zapłacono tylko za
Harmeeta Singha (Valerenga) i
Lexa Immersa (Den Haag), inny Norweg -
Omar Elabdellaou, to już efekt wypożyczenia z Manchesteru City, a poza tym na De Kuip trafili
Ruud Vormer (Roda JC) oraz między innymi
Daryl Janmaat (Heerenveen). Wielkie nazwiska to nie są, ale czy wielkimi nazwiskami Feyenoord dysponował w maju tego roku zdobywając drugą lokatę? Nie. W sparingach ekipa Ronalda Koemana zremisowała z
Majorką (0-0), zaś pozostałych wyników nie ma sensu cytować, bo spotkania miały miejsce z amatorskimi ekipami. Dodam tylko to, że Portowców nie ma już w eliminacjach do Ligi Mistrzów (odpadli z Dynamem Kijów, przegrywając 1-2 i 0-1), ale wbrew moim przewidywaniom, pokazali się z naprawdę dobrej strony, co było dla mnie szokiem.
PSV Eindhoven (3. miejsce):
Jeszcze mocniejszy skład niż rok temu ma ekipa Boeren.
Mark van Bommel (ogromne doświadczenie, 34 mecze w ostatnim sezonie w Milanie) oraz
Luciano Narsingh (perełka z SCH, 12 goli i 26 asyst!), to transfery niesłychanie przemyślane. Ponadto do Eindhoven trafił również
Mathias Jørgensen (reprezentant Danii, podstawowy obrońca Kopenhagi). Z klubu z kolei odszedł tylko
Zakaria Labyad (19-latek trafił do Sportingu, był bardzo ważnym graczem w PSV - 12 bramek i 16 asyst), a także
Andreas Isaksson (ponad 30 spotkań w ostatnim sezonie), ale on ostatecznie przegrał rywalizację z Tytoniem, więc to żadna strata. Sparingi na duży plus (
Genk 2-0, Athletic Bilbao 1-0, Benfika Lizbona 3-1, PAOK Saloniki 2-0). Podobnie jak występ przeciwko Ajaksowi na Amsterdam ArenA w meczu o Superpuchar Holandii (pewny triumf 4-2). Dla mnie PSV ma bandę na mistrzostwo, które powinien zdobyć bez problemów. Pytanie tylko, czy Dick Advocaat to poukłada? Przypuszczam, że tak.
AZ Alkmaar (4. miejsce):
Ekipą Kalmarów opuścili
Rasmus Elm (kluczowy pomocnik - trafił do CSKA Moskwa),
Brett Holman (napastnik - 8 goli/15 asyst, nowy piłkarz Aston Villa) i
Simon Poulsen (lewy obrońca - reprezentant Danii, udane występy na EURO). To trzech czołowych zawodników, stanowiących o sile ekipy AZ. Co więcej, w klubie nie zagrają już
Charlison Benschop (napastnik - 7 goli, raczej rezerwowy), a także
Ragnar Klavan (obrońca, sumując wszystkie minuty spędzone na boisku, rozegrał 32 pełne mecze). Na AFAS Stadion trafili natomiast
Viktor Elm (5 goli w Heerenveen),
Donny Gorter (obrońca z Bredy - ma zastąpić Poulsena),
Steven Berghuis (ostatnio Venlo),
Yves de Winter (podstawowy bramkarz De Graafschap) i
Mikhael Rosheuvel (Almere City - 8 bramek/15 asyst, jeden z ciekawszych piłkarzy na zapleczu Eredivisie). Jednak szczerze mówiąc wątpię, aby byli oni w stanie godnie zastąpić swoich poprzedników. Sparingów podopieczni Gertjana Verbeeka rozegrali sporo, mierzyli się między innymi z tureckimi ekipami (
Eskisehirspor 1-1, Istanbul BB 4-1), a także
Fortuną Düsseldorf (3-1).
SC Heerenveen (5. miejsce):
Ekipę z Fryzji zdążyłem już dość obszernie opisać podczas ich pierwszego meczu III rundy
LE z Rapidem Bukareszt, więc przewinę to tutaj. Heerenveen, to ekipa, która w Holandii w letnim oknie transferowym doznała największych strat. Dwóch podstawowych obrońców (
Michel Breuer i
Daryl Janmaat), defensywny pomocnik (
Viktor Elm) i napastnicy -
Bas Dost (39 goli/9 asyst - król strzelców) i
Luciano Narsingh (12 goli/28 asyst). Ich miejsce zajęli
Jukka Raitala (Osasuna) i
Gianni Zuiverloon (Majorka),
Christan Kum (Den Haag) i
Matthew Amoah (Mersin IY - ostatni mecz 27 października 2011 roku). Nie są to poważne wzmocnienia, dlatego też trudno oczekiwać, aby Fryzowie mieliby odegrać znaczącą rolę w
LE i nowym sezonie holenderskiej
ekstraklasy. Sparingi to potwierdziły - brak wygranej i porażki z
Beerschot (0-1), czy kilka dni temu ze spadkowiczem z 1. Bundesligi
FC Köln (0-2). Szczerze mówiąc, nie wygląda to najlepiej. Dodam również, że klub opuścił trener Ron Jans, a zastąpił go Marco van Basten, który z Holandią na MŚ i ME nie osiągnął sukcesów, podobnie jak z Ajaksem Amsterdam. W kwestii zmian kadrowych przez ostatni tydzień nic się nie zmieniło. Jednak warto odnotować, że Fryzowie awansowali do IV rundy
LE, wygrywając na początku z Rapidem (4-0), by w rewanżu przegrać (0-1). Dla mnie to ogromne zaskoczenie, ale z tego co udało mi się ustalić, rumuński klub w ostatnim czasie zmaga się z wewnętrznymi problemami.
Twente Enschede (6 miejsce):
Czas na najlepiej zarządzany klub w Holandii. Kolejny raz ogromne pieniądze na transferach zarobili decydenci Tukkers, a konkretnie prezes Joop Munsterman. Rok temu sprzedano trzech zawodników (w tym Bryana Ruiza) za 14 mln euro. Teraz sam
Luuk de Jong (32 gole/18 asyst) trafił do Borussii M'gladbach za 12 mln euro, a ponadto do Benfiki Lizbona trafił
Ola John (9 goli/22 asysty) - cena, to 9 mln euro. Z ważnych piłkarzy odeszli również
Dwight Tiendalli (lewy obrońca) i w nieco mniejszym stopniu
Emir Bajrami (skrzydłowy). Jednak w ich miejsce sprowadzono kolejnych graczy, na których klub zamierza w przyszłości zarobić. To
Luc Castaignos (wrócił do Holandii po nieudanej przygodzie z Interem),
Dmitri Bulykin (ostatnio Ajax - wartościowy zmiennik),
Dusan Tadic (jeden z najlepszych piłkarzy Eredivisie),
Andreas Bjelland (FC Nordsjaelland),
Felipe Gutiérrez (
Chile),
Robbert Schilder (Breda) i
Tim Breukers (Heracles Almelo). Kilku z nowych zawodników miało już okazję zaprezentować swoje możliwości w meczach Ligi Europejskiej, które zakończyły się pięcioma wygranymi Twente oraz jednym remisem, co dało awans do IV rundy. Mecze sparingowe Tukkers, to między innymi wygrane nad
FC Nordsjælland (2-1) i
MSV Duisburg (1-0) oraz porażka z
Paderborn (0-1).
Vitesse Arnhem (7 miejsce):
Nadreńczycy również zostali już przedstawieni przy okazji meczu III rundy eliminacji do Ligi Europejskiej. Vitesse zachowało skład z poprzedniego sezonu, który zakończyło na siódmym miejscu i w barażach wywalczyło awans do
LE. Żaden z kluczowych piłkarzy nie odszedł - do Arnhem trafił Niemiec
Simon Cziommer (ostatnie trzy lata w Red Bull Salzburg). Nadreńczycy wygrali wszystkie mecze kontrolne (z amatorskimi klubami). Do tego należy dodać wyeliminowanie bułgarskiego Lokomotivu Płowdiw (4-4, 3-1) w II rundzie. Ze wspomnianą
LE piłkarze Freda Ruttena pożegnali się, przegrywając dwukrotnie z Anzhi Mahachkala (0-2, 0-2), co hańbą dla klubu na pewno nie jest.
NEC Nijmegen (8. miejsce):
Uczestnik ostatnich play offów o awans do Ligi Europejskiej - ekipa NEC latem tego roku straciła trzech podstawowych piłkarzy. Zdecydowanie najbardziej ucierpiał środek pola, bowiem z klubem pożegnali się pomocnicy -
Krisztián Vadócz oraz najlepszy piłkarz w poprzednim sezonie w barwach NEC -
Lasse Schöne (14 goli i 6 asyst, jak na pomocnika, to wybitny wynik) oraz
Género Zeefuik (6 goli i tyle samo asyst). Nowi zawodnicy, to przede wszystkim
Michel Breuer (Heerenveen),
Evander Sno (Waalwijk, do niego przekonania nie mam, ale źle nie prezentował się) oraz
Sören Rieks (w barwach Esbjerg fB na zapleczu duńskiej
ekstraklasy zdobył 17 bramek, a to gracz drugiej linii). Pozostałe transfery furory nie robią, bo
Geert Arend Roorda w zespole z Fryzji grał bardzo rzadko. Okres przygotowawczy w wykonaniu Cesarskich, to remis z beniaminkiem holenderskiej
ekstraklasy FC Zwolle (1-1), a także porażka z hiszpańskim przedstawicielem
La Liga Rayo Vallecano (1-2).
RKC Waalwijk (9. miejsce):
Żółto-niebiescy, to z kolei prawdziwa rewelacja poprzedniego sezonu. Wówczas beniaminek pokazał się ze znakomitej strony, zajmując wysoką lokatę i otrzymując szansę gry w barażach o
LE. I runda i wyeliminowanie Twente Enschede - szok (!) i choć w finale okazał się ostatecznie gorszy od Vitesse Arnhem, to pozostawił po sobie świetne wrażenie. Wynik z maja tego roku będzie trudno powtórzyć, bo z klubu odeszli
Aaron Meijers (lewy pomocnik),
Mitchell Schet (napastnik - 11 asyst),
Evander Sno (defensywny pomocnik),
Krisztián Németh (napastnik - 4 gole, grał tylko wiosną),
Rick ten Voorde (napastnik - 10 bramek),
Adil Auassar (pomocnik) i
Geoffrey Castillion (napastnik - 7 trafień) - czyli praktycznie cała ofensywa, łącznie siedmiu podstawowych (Auassar grał tylko mniej) graczy. Wątpię, aby młodzież z Ajaksu (
Florian Jozefzoon oraz
Rodney Sneijder) była w stanie dorównać tym, których w klubie nie ma. To samo dotyczy Francuzów (R
icharda Barroilheta - rezerwy Blackburn i
Teddy'ego Chevaliera, choć ten ma doświadczenie i przyzwoity sezon w Zulte Waregem). Poukładać grę ma również
Peter Jungschläger (dobre występy w Australii - 7 asyst w Gold Coast United), ale nie da się ukryć, że RKC jest dużo słabszym zespołem niż pół roku temu. O dziwo w sparingach gracze RKC potrafili wygrać z
Getafe (1-0), ale i przegrać z
Gençlerbirligi (0-3).
Roda JC Kerkrade (10. miejsce):
Duma Południa, to klub, w którym trenuje na co dzień trzech Polaków. Do Mateusza Prusa i Mikołaja Lebedyńskiego dołączył młody golkiper
Filip Kurto, który moim zdaniem Holandii nie podbije. Do Kerkrade trafili również dwaj młodzi piłkarze na zasadzie wypożyczenia -
Danilo Pereira (Parma) i
Abel Tamata (PSV). Kadrę Dumy Południa zasilili także
Tamás Kádár i
Krisztián Németh, ale trudno przewidzieć co zaprezentują w Eredivisie (Węgier grał ostatnio w RKC, gdzie zdobył cztery bramki). Poza tym, w zespole Rody JC nie zagrają już
Paweł Kieszek (i to uważam, że dobry ruch działaczy, bo Polak nie zachwycał), ale też inni podstawowi zawodnicy - obrońca
Jagos Vukovic, defensywny pomocnik
Ruud Vormer oraz przede wszystkim napastnik
Mads Junker (osiem goli/12 asyst - łącznie dla ekipy z Kerkrade zdobył 61 bramek). Dziesiąty zespół poprzedniego sezonu w sparingach zaliczył dwa zwycięstwa (
FC Brussels 1-0, Jong Ajax 3-1) oraz remis z drugoligowym
Helmond Sport (0-0).
FC Utrecht (11 miejsce):
Czerwono-biali dokładnie rok temu stracili swoich najlepszych piłkarzy (Mertensa, van Wolfswinkela, Strootmana, Vorma, Cornelisse'a oraz Silberbauera) i nie potrafili zupełnie odnaleźć się w sezonie 2011/2012. Zajęte miejsce po rundzie zasadniczej nie mogło nikogo dziwić, ale i tym razem może byćpodobnie. Ci, którzy mieli odejść, odeszli -
Rob van Dijk (43-letni golkiper),
Alje Schut (obrońca) i
Frank Demouge (napastnik - 7 goli). Na uwagę zasługuje fakt, że FC Utrecht nie dokonał żadnych znaczących wzmocnień, ba (!), praktycznie był nieaktywny na rynku transferowym. Zatrudniono tylko bramkarza FC Volendam
Robbina Ruitera i zdecydowano dać szansę młodzieży. To wszystko. Już dawno ekipa Czerwono-białych nie prezentowała tak słabej kadry, co musi odbić się na rezultatach. Drużyna Jana Woutersa w okresie przygotowawczym ograła tylko drugoligowców (
Almere City FC 2-0 i FC Oss 3-2), zremisowała też ze
Spartą Rotterdam (1-1) i uległa
Rayo Vallecano (0-1).
Heracles Almelo (12 miejsce):
Podopieczni Petera Bosza podobnie jak zawodnicy NAC, zawiedli w sezonie 2011/2012. Brak tego zespołu w barażach o Ligę Europejską był niespodzianką, a głównym problemem Heraclieden było ustabilizowanie formy - zresztą, na wiosnę przegrali dziewięć meczów i sukcesu nie mogli osiągnąć. Z drużyną po sezonie pożegnali się - napastnik
Darl Douglas (notował gorsze występy) oraz
trójka podstawowych obrońców -
Mark Looms (legenda klubu, wychowanek, ponad 300 występów),
Tim Breukers i
Antoine van der Linden. Ich miejsce w nowym sezonie zajmą
Jeroen Veldmate (Sparta - druga liga),
Milano Koenders (ostatnio NAC),
Dragan Paljic (Wisła) i
Christian Dorda (Greuther Fürth II). W ofensywie pomóc mają
Dario Vujicevic (przez ostatni rok nie grał w ogóle), a także
Geoffrey Castillion (grał w Waalwijk). Jednak moim zdaniem ich postawa, to wielka niewiadoma i Heraclieden czeka bardzo trudny sezon. Poważne roszady w defensywie mogą stanowić kłopot. Wyniki spotkań towarzyskich, to trzy
porażki (MSV Duisburg, Istanbul BB, Osasuna) i
triumf nad rezerwami Schalke.
NAC Breda (13 miejsce):
Spore problemy w nowym sezonie może mieć ekipa NAC, która latem tego roku straciła wielu ważnych piłkarzy, którzy zwłaszcza wiosną grali regularnie. Mowa o
Nourdinie Boukharim,
Jeffreyu Sarpongu oraz
Youssefie El-Akchaouim. Cała
trójka trafiła do Bredy przed rundą wiosenną i na ogół występowała w podstawowym składzie. W szeregach Żółto-czarnych nie zobaczymy już również dwóch bocznych obrońców (
Donny'ego Gortera i
Milano Koendersa), kluczowego pomocnika (
Robberat Schildera - 6 goli), a także napastników (
Santiego Kolka i
Ömera Bayrama - obaj po pięć goli w zeszłym sezonie). Lukę po odejściu defensorów ma zastąpić
Sepp De Roover (Lokeren, praktycznie nie grał),
Mark Looms (ważny gracz Heraklesa) oraz
Thilo Leugers (młody Niemiec nie przebił się w Twente). Do Bredy trafił także
Anouar Hadouir (nie poradził sobie w 2. Bundeslidze), który ma zadbać o ofensywę, a to naprawdę udany transfer, bo ten ofensywny pomocnik ma pojęcie o kreowaniu akcji (świetnie grał w Rodzie JC). Największym kłopotem NAC będą napastnicy, bo tych tak na dobrą sprawę nie ma (są, ale albo 35-letni Anthony Lurling, albo młodzi wychowankowie bez doświadczenia). W spotkaniach towarzyskich było to widać, o czym świadczą skromne zwycięstwa nad
FC Zwolle (1-0, gol samobójczy) i MVV (1-0) i porażka z drugoligową
Spartą Rotterdam (1-2).
FC Groningen (14. miejsce):
Postawa Zielono-białych w poprzednim sezonie, to jedna z największych niespodzianek w Eredivisie. Odległa lokata, tuż nad strefą barażową - wcześniej przez sześć lat zespół ten regularnie zajmował miejsca, która pozwalały mu brać udział w barażach o europejskie puchary. Do sukcesów ekipę FCG ma poprowadzić Robert Maaskant (były trener Wisły Kraków). W tym nie pomogą mu mający częste problemy ze zdrowiem Duńczycy (m.in.
Nicklas Pedersen, w którym pokładano ogromne nadzieje - wydano na niego trzy lata temu 2,2 mln euro), ale przede wszystkim Szwed
Petter Andersson oraz
Dusan Tadic (7 goli, 10 asyst), a więc bardzo wartościowi gracze. Nowymi piłkarzami FC Groningen zostali 19-latkowie
Filip Kostic (
Serbia) i
Stéfano Magnasco (
Chile),
Género Zeefuik (NEC),
Michael de Leeuw (De Graafschap - 11 bramek) i
Mitchell Schet (RKC Waalwijk - 11 asyst), a także
Paco van Moorsel (FC Den Bosch - udany sezon). Co by nie mówić, to ciekawa grupa graczy, której może uda się namieszać, zwłaszcza, że mają coś do udowodnienia. Zielono-biali mają za sobą serię niezwykle interesujących spotkań, a mianowicie z
HSV (1-2), Sunderlandem (2-3) i
Osasuną (2-2), w których nowi gracze byli aktywni.
Den Haag (15. miejsce):
Tylko punkt przewagi nad lokatą barażową miała ekipa Bocianów w poprzednim sezonie. Zespół ten nie ma pieniędzy na transfery, nie ma też wiele do zaoferowania. Tym samym do drużyny udało się sprowadzić mało znaczące nazwiska, a w większości są to piłkarze, którzy wraz ze swoimi klubami opuścili w maju szeregi Eredivisie. Bez wątpienia na uwagę zasługuje pozyskanie
Rydella Poepona - napastnika gwarantującego około dziesięć bramek w sezonie. Pozostali, to już przeciętni gracze (
Danny Holla, Vito Wormgoor, Aaron Meijers, Kevin Jansen). Kto opuścił klub? Przede wszystkim
Lex Immers (dziesięć goli),
John Verhoek (pięć trafień) i
Christian Kum (podstawowy obrońca). Czołowi zawodnicy - w dodatku ubytki kadrowe są nieporównywalnie większe niż wzmocnienia i wygląda na to, że Bociany znowu bronić będą się przed spadkiem. Jedyny plus, to, że z zespołu odeszli piłkarze, którzy nic godnego uwagi nie pokazali, a blokowali miejsce innym (
Filip Luksik, czy
Ali Boussaboun). W sparingach podopieczni Maurice'a Steijna grali
Kortijkem (1-2) i
Newcastle United (0-0).
VVV-Venlo (16. miejsce - baraż):
Ostatni sezon i heroiczna walka o ligowy byt dała do myślenia ludziom związanym z The Good Old. Sporo działo się na rynku transferowym w wykonaniu ekipy z Venlo. Odeszli piłkarze, którzy nie mieli już nic ciekawego do zaoferowania (
Rogier Molhoek oraz 36-letni bramkarze
Wilko de Vogt i
Dennis Gentenaar), a także ci, których nie udało się zatrzymać (
Michael Uchebo i
Steven Berghuis - dwaj napastnicy, choć mało skuteczni). Do klubu natomiast sprowadzono kilku zawodników z Jupiler League, ale również
Marcela Seipa (Bradford - L1),
Julesa Reimerinka (Energie Cottbus - 2. BL),
Niki Mäenpää (trzeci golkiper AZ) i
Ricky'ego van Haarena (rezerwowy obrońca Feyenoordu Rotterdam). W meczach kontrolnych piłkarze VVV-Venlo nie grali z wymagającymi rywalami (
Go Ahead Eagles 0-3, Fortuna Sittard 2-0, FC Volendam 1-0), ale warto odnotować remis z hiszpańską
Osasuną (1-1).
FC Zwolle (beniaminek):
Beniaminka Eredivisie czeka oczywiście walka o utrzymanie, to nic nowego. Klub zdecydował się na zawodników z Excelsioru Rotterdam (między innymi
Norichio Nievelda - przyzwoitego stopera)
i Wiljana Pluima (napastnik wypożyczony z Rody JC) oraz
Freda Bensona (Lechia Gdańsk, ale ostatnie pół roku bez występów). Z graczy, którzy wywalczyli awans do holenderskiej
ekstraklasy i odgrywali ważną rolę, odszedł tylko i aż
Nassir Maachi (18 goli - najlepszy strzelec, trafił do Larnaki). Sporo, bo 11 spotkań rozegrał zespół prowadzony przez Arta Langelera w okresie przygotowawczym. W dużej mierze były to starcia z niżej notowanymi rywalami, ale też mecze z
PAOK-iem Saloniki (1-4), NAC Breda (0-1) i NEC Nijmegen (1-1). Na co stać FC Zwolle? Trudno powiedzieć. Kilka pierwszych kolejek pokaże wartość tej drużyny. Powtórzenie sukcesu beniaminka z poprzedniego sezonu - RKC (zajęcie bardzo wysokiej, 9. lokaty i walka w barażach o Ligę Europejską i wyeliminowanie Twente Enschede) raczej piłkarzom Blauwvingers będzie trudno powtórzyć i czeka ich walka o ligowy byt.
Willem II Tilburg (beniaminek):
Królewscy po
sezonie gry Jupiler League, w końcu wracają na salony holenderskiej piłki. Trener Jurgen Streppel wykonał swoje zadanie i dalej będzie mógł prowadzić zespół. Drużynę, która obok FC Zwolle, dysponuje na dzień dzisiejszy najsłabszą kadrą (przynajmniej na papierze). Klub pożegnał kilkunastu piłkarzy, którzy pozostali na zapleczu Eredivisie, ale w innych ekipach, lecz nie byli to zawodnicy odgrywający ważną rolę. W szeregach Królewskich nie zobaczymy natomiast
Marlona Pereiry (na razie bez klubu) oraz
Arjana Swinkelsa (to akurat podstawowy obrońca - autor siedmiu goli). Nowe postacie furory nie robią.
Gaby Jallo (Heracles Almelo, raptem sześć występów w lidze) oraz kilku zawodników z Eerste Divisie (między innymi ofensywny pomocnik
Kevin Brands - 9 bramek), to troszkę mało, by rywalizować na poważnie w Holandii (nawet z ligowymi średniakami). Królewscy rozegrali trzy ciekawe mecze kontrolne - przegrali (z
Trabzonsporem 1-4 i Lierse 0-1) i raz zremisowali (z
Omonią Nikozja 1-1, trzecim zespołem ligi cypryjskiej). Porażki dziwić nie mogą, a co sami zawodnicy zaprezentują po powrocie do holenderskiej
ekstraklasy? Według mnie niewiele. Dużo oczywiście będzie zależeć od pierwszej części sezonu (podobnie jak w przypadku FC Zwolle).