Kroję owoce w domu, bo jeść przed snem chce się jak cholera, to mówię sobie w duchu sportu: to chociaż zjem zdrowo zanim udam się w "objęcie Morfeusza". Btw - tak wiem, szybko idę spać, ale jutro mam do tyry i potrzebuję być zrelaksowany i w pełni wypoczęty. Ale nie w tym rzecz...
Nagle odzywa się do mnie moja Wtyczka z Australii. Dostaje msg:
U mnie już świt. Zamiast wpierw iść do kibla ogarnąć swoje, to mam dla Ciebie temat do obstawienia. I to jest priorytet. Na cito. Stawiaj krykiet na wygraną Bangladeszu przeciwko mojej Australii. Smaruj to Wąsie niewąsko.
I w kolejnych wiadomościach dostaję rozmaite analizy, argumentacje dlaczego akurat ten Bangladesz. Ja, dla Was - Pan Wąs, będąc z Wami szczery znam się na wielu dyscyplinach (na przykład:
piłka nożna,
tenis,
snooker,
koszykówka, piłka siatkowa,
hokej na lodzie,
boks,
mma) niebardzo skumałem o czym do mnie się wypisuje z tej Australii, bo akurat z krykietem mam tyle wspólnego co z mercedesami - czyli nic. Ale, że człowiek pewny, to wezmę tę "robotę". Jak w Australii nie wierzą w swoich, to kto ma wierzyć!? Zaufam swojemu człowiekowi, ale powiedzmy tak za 50 forumowych jednostek.
P.S. Pozostając przy australijskim temacie mam dla Was kawał w stylu Strasburgera:
Jak w Australii mówią na boomerang, który nie wraca?
- Kij
#3
Mecz:
Bangladesz - Australia
Dyscyplina:
Krykiet, T20 Series International (Twenty20 Internationals)
Data: 09.08.2021, godz. 14:00
Rodzaj zakładu: 12 (włącznie z super over)
Typ:
1
Kurs:
2.50
AKO: 2.50
Stawka: 50j.
Przewidywana wygrana*: 110j.
(*Ewentualną wygraną i pomoc w spłacie "lojalki" fundują zakłady bukmacherskie NOBLEBET).
930
