Hertha Berlin - VfB Stuttgart Under 2,5 @1,85 Bwin
Inauguracyjny mecz 7. kolejki Bundesligi zostanie rozegrany w Berlinie. Do stolicy na Olympiastadion przyjedzie drużyna Stuttgartu. Osobiście nie spodziewam się tutaj wielkiego widowiska.
Zacznijmy od tego, że jest to starcie ekip z dolnej części tabeli, odpowiednio 14 i 15. Obie drużyny, choć mają większe plany, uwikłały się póki co w walkę o utrzymanie. Nie prezentują się w tym sezonie z najlepszej strony, a szczególne problemy mają z grą do przodu.
Hertha przed sezonem straciła swojego najlepszego strzelca - Adrian Ramos został sprzedany do Dortmundu. Berlińczykom nie udało się znaleźć godnego nastepcy. Bo umówmy się, Julian Schieber to nie jest zawodnik gwarantujący odpowiednią ilość bramek w sezonie. Drużyna wogóle pozbawiona jest takiego... dowódcy, który z poziomu boiska krzyknąłby na kolegów, natchnął do większego wysiłku. Piłkarsko wyróżnia się lewoskrzydłowy Valentin Stocker, ale mnie bardziej chodzi o typ lidera, kapitana. Tego w Berlinie brakuje. Od dobrych kilku lat Hertha spoczywa w maraźmie środka tabeli, wyłączając epizod spadków i awansów na przestrzeni 2010-2013. Spójrzmy na ostatnie wyniki: 0:1 z Augsburgiem, 1:0 z Wolfsburgiem, 2:2 z Freiburgiem, 1:3 z Mainz... Rywale nie z najwyższej półki, a mimo to ugrane 4 punkty. Styl w jakim uczyniła to Hertha również pozostawia wiele do życzenia.
Stuttgart to ciekawsza historia. Ekipa w tym sezonie bardzo underowa, w sześciu kolejkach padło 5 underów. Jedyny wyjątek miał miejsce w zeszłym tygodniu, remis 2:2 z Borussią, choć to był dość specyficzny mecz. Die Schwabben nieźle bronią, lecz również mają problemy ze strzelaniem bramek. Bilans bramkowy na poziomie 4-9, co daje średnią 0,66 gola na mecz. Nie bardzo ma kto strzelać, choć teoretycznie nazwiska w ataku spore - Martin Harnik czy Vedad Ibisević. Ostatnim czasem jednak na czołową postać ataku wyrósł Daniel Ginczek, który jest jednak kontuzjowany i prędko na boiskach Bundesligi go nie zobaczymy. Podobnie kontuzje leczą Mohammed Abdellaoue i Daniel Didavi. Linia obrony, o którą wszak dzisiaj nam rozbija się analiza, składająca się z Daniela Schwaaba i Antonio Rudigera na środku (a w obwodzie doświadczony Karim Haggui). Solidny bramkarz Sven Ulreich, który jednak z jakiegoś nieznanego mi powodu ostatnio zasiadł na ławce, zmienił go Thorstem Kirschbaum. Może mieć to jakiś związek z pojawieniem się Jensa Lehmanna na stanowisku dyrektora sportowego.
Obie ekipy w tym sezonie prezentują raczej siermiężny styl, i grają po prostu nienajlepiej. Spodziewam się ciężkiej przeprawy dla obu stron i dużej ilości walki w środku pola. Bramek kto strzelać nie ma, a obrona Stuttgartu wygląda całkiem nieźle. Stąd też moja propozycja.