ryanwolf
Użytkownik
Jakiś czas temu, nie posiadając żadnej sensownej opcji na grę/trading, przetrząsając internet i docierając do jego końca, trafiłem na informacje odnośnie courtsiding'u. Zdecydowana większość na www anglojęzycznych, trudno znaleźć cokolwiek po polsku, a i dopiero po dłuższym szukaniu dowiedziałem się, że wbijając "hoovering" - można dowiedzieć się jeszcze więcej.
Temat szczególnie mnie zainteresował, zatem postanowiłem dowiedzieć się tak dużo, jak to tylko będzie możliwe. Z poszczególnych, skąpych tematów na różnych forach wypływały informacje, iż pewne ligi charakteryzują się znacznie większym opóźnieniem pomiędzy golem a zawieszeniem rynku na Betfair. Nie wiem dokładnie, jak działa Betfair (a szkoda, rozwiałoby to sporo wątpliwości), ale nieprawdopodobnym wydaje mi się, żeby posiadali obserwatorów na każdym meczu, w każdym zakątku świata. Z tego, co wyczytałem wynika, że odnośnie części spotkań bazują na stream'ie telewizyjnym. Doskonale wiadomo, iż pomiędzy każdym stream'em a wydarzeniami na boisku jest poślizg. Kilka sekund, ale wystarczająco, żeby puścić bet zanim rynek zostanie zawieszony. Oczywiście nie mówimy o pierwszych ligach krajowych. Potencjał czai się niżej. Ale teoria teorią. Postanowiłem sprawdzić. W chwili obecnej mieszkam w Anglii. Niestety, angielskie ligi nie należą do tych "bonusowych", gdzie można upatrywać swojej szansy we "wbiciu" się przed suspended rynku. Walia jest odrobinę lepszym rynkiem, odrobinę. Zatem...
Z uwagi na fakt, że nie chciałem targać laptopa na stadion, a internet w telefonie mimo wszystko nie należy do najszybszych, umówiłem się z kumplem, że ja siedzę na stadionie pod telefonem, on - przed komputerem. Padło na pewien mecz pucharowy. Umówiliśmy się następująco: on ustawia opcję one-click i siedzi przygotowany z ręką na myszce, ja w przypadku gola od razu daję znać. "W praniu" okazało się, że jest pewien problem. W przypadku głośnego dopingu na stadionie - przez telefon praktycznie nic nie słychać. Na szczęście nie było tragicznie. Bez rewelacji, ale od biedy dało się prowadzić w miarę normalną konwersację. Z owego spotkania pucharowego prowadzono transmisję w tv. Zatem czekamy na gola. Doczekaliśmy się kilku. Betfair na owym meczu miał 7 lub 8 sekund delaya pomiędzy puszczeniem betu a przyjęciem. Średnio brakowało nam 2 sekund, żeby zmieścić się przed "suspended" rynku. Dlatego konsultując się z kumplem doszliśmy do wniosku, że wystarczy przecież groźnie zapowiadająca się kontra, akcja sam na sam, która da nam owe dodatkowe kilka sekund, ryzykujemy i puszczamy bet, a jeśli nie padnie gol - od razu kontrujemy. Niestety, jak na złość, żadnego "sam na sam" nie było, mecz w sumie nudny. Doszliśmy do wniosku, że niewielka strata z kontry zdarzenia jest na tyle mało istotna, iż można podbijać stawkę do momentu, aż któraś z owych groźnych akcji wejdzie i zbierzemy to, co jest na rynku. Później pojechałem jeszcze na jeden mecz, 5 liga. Co ciekawe: na rynku było dostępne kilka tysięcy funtów. Jak na tak słabą ligę i moim zdaniem większe szanse na brak obserwatora, słaby stream - spore pieniądze. Niestety, w tym przypadku do wbicia się przed suspended brakowało nam 3-4 sekund. Rynek zawieszali praktycznie od razu po golu. I znowu, jak na złość: nudny mecz, żadnych groźnych kontr, które moglibyśmy wykorzystać. Oczywiście postanowiłem iść za ciosem, co to jest bowiem 10 funtów za bilet plus grosze kosztów rozmowy telefonicznej, w przypadku gdyby udało się ominąć "suspended". Niestety, kumplowi odechciało się.
W dalszym ciągu szukałem. Oto, na co trafiłem w sieci:
https://twitter.com/followSTL/status/294174238330458113/photo/1
"I am indeed a football trader and I can say that there is hoovering.
Sometimes it`s betfair suspension monkeys who are not fast enough to suspend the market, and sometimes its those fellas who are following the games in the stadium or getting reported on the phone or via fast satellite pictures.
But in both cases no matter what the reasons is, every once in a while, 3 -4 games in a week( I follow up to 50) , there is a hoover-er. Sometimes even myself, when I am 8-9 seconds ahead of picture or BF monkey does not realize the red card, penalty, over the line saves etc...
Recently there was a La Liga game where BF did not suspend the market and the odds for the favorite ( I guess it was Valencia) went up to 2.50 from 1.40 when the opposition scored the goal.. I couldn`t hoover since the big money were too enthusiastic to get match...
A month ago, a game in Sardinia involving Cagliari in Seria A, the fastest satellite picture was behind of the in-stadium traders at around 10 seconds. They layed the goal everytime with 5K or more in the correct score and under markets even before the attack has started. It took me 2 goals to understand wtf is going on, but after that I placed my lay over their money and got matched on the 3rd goal, was amazin"
Cytuję: "Sometimes even myself, when I am 8-9 seconds ahead of picture or BF monkey does not realize the red card, penalty, over the line saves etc..."
Czy orientuje się ktoś, jak wygląda zawieszanie rynku przez Betfair? Siedzi obserwujący mecz Mr X., w przypadku czerwieni/gola/innego podejrzanego zdarzenia wciska guzik i suspenduje?
Jeśli tak, wnioskuję, opierając się na tym, co przeczytałem, że możliwa jest sytuacja, w której owa osoba/osoby zagapią się (czynnik ludzki, zmęczenie, dekoncentracja), dając graczowi kilka dodatkowych sekund. Moim zdaniem mało realne jest, żeby wszystkie spotkania zawieszane były idealnie, co potwierdzają opinie, na które trafiłem. Zatem jedynym, czego potrzeba, to większa próba spotkań - na upartego próbować, a gdy już wejdzie, to mamy zwrot i sporą "górkę".
Temat szczególnie mnie zainteresował, zatem postanowiłem dowiedzieć się tak dużo, jak to tylko będzie możliwe. Z poszczególnych, skąpych tematów na różnych forach wypływały informacje, iż pewne ligi charakteryzują się znacznie większym opóźnieniem pomiędzy golem a zawieszeniem rynku na Betfair. Nie wiem dokładnie, jak działa Betfair (a szkoda, rozwiałoby to sporo wątpliwości), ale nieprawdopodobnym wydaje mi się, żeby posiadali obserwatorów na każdym meczu, w każdym zakątku świata. Z tego, co wyczytałem wynika, że odnośnie części spotkań bazują na stream'ie telewizyjnym. Doskonale wiadomo, iż pomiędzy każdym stream'em a wydarzeniami na boisku jest poślizg. Kilka sekund, ale wystarczająco, żeby puścić bet zanim rynek zostanie zawieszony. Oczywiście nie mówimy o pierwszych ligach krajowych. Potencjał czai się niżej. Ale teoria teorią. Postanowiłem sprawdzić. W chwili obecnej mieszkam w Anglii. Niestety, angielskie ligi nie należą do tych "bonusowych", gdzie można upatrywać swojej szansy we "wbiciu" się przed suspended rynku. Walia jest odrobinę lepszym rynkiem, odrobinę. Zatem...
Z uwagi na fakt, że nie chciałem targać laptopa na stadion, a internet w telefonie mimo wszystko nie należy do najszybszych, umówiłem się z kumplem, że ja siedzę na stadionie pod telefonem, on - przed komputerem. Padło na pewien mecz pucharowy. Umówiliśmy się następująco: on ustawia opcję one-click i siedzi przygotowany z ręką na myszce, ja w przypadku gola od razu daję znać. "W praniu" okazało się, że jest pewien problem. W przypadku głośnego dopingu na stadionie - przez telefon praktycznie nic nie słychać. Na szczęście nie było tragicznie. Bez rewelacji, ale od biedy dało się prowadzić w miarę normalną konwersację. Z owego spotkania pucharowego prowadzono transmisję w tv. Zatem czekamy na gola. Doczekaliśmy się kilku. Betfair na owym meczu miał 7 lub 8 sekund delaya pomiędzy puszczeniem betu a przyjęciem. Średnio brakowało nam 2 sekund, żeby zmieścić się przed "suspended" rynku. Dlatego konsultując się z kumplem doszliśmy do wniosku, że wystarczy przecież groźnie zapowiadająca się kontra, akcja sam na sam, która da nam owe dodatkowe kilka sekund, ryzykujemy i puszczamy bet, a jeśli nie padnie gol - od razu kontrujemy. Niestety, jak na złość, żadnego "sam na sam" nie było, mecz w sumie nudny. Doszliśmy do wniosku, że niewielka strata z kontry zdarzenia jest na tyle mało istotna, iż można podbijać stawkę do momentu, aż któraś z owych groźnych akcji wejdzie i zbierzemy to, co jest na rynku. Później pojechałem jeszcze na jeden mecz, 5 liga. Co ciekawe: na rynku było dostępne kilka tysięcy funtów. Jak na tak słabą ligę i moim zdaniem większe szanse na brak obserwatora, słaby stream - spore pieniądze. Niestety, w tym przypadku do wbicia się przed suspended brakowało nam 3-4 sekund. Rynek zawieszali praktycznie od razu po golu. I znowu, jak na złość: nudny mecz, żadnych groźnych kontr, które moglibyśmy wykorzystać. Oczywiście postanowiłem iść za ciosem, co to jest bowiem 10 funtów za bilet plus grosze kosztów rozmowy telefonicznej, w przypadku gdyby udało się ominąć "suspended". Niestety, kumplowi odechciało się.
W dalszym ciągu szukałem. Oto, na co trafiłem w sieci:
https://twitter.com/followSTL/status/294174238330458113/photo/1
"I am indeed a football trader and I can say that there is hoovering.
Sometimes it`s betfair suspension monkeys who are not fast enough to suspend the market, and sometimes its those fellas who are following the games in the stadium or getting reported on the phone or via fast satellite pictures.
But in both cases no matter what the reasons is, every once in a while, 3 -4 games in a week( I follow up to 50) , there is a hoover-er. Sometimes even myself, when I am 8-9 seconds ahead of picture or BF monkey does not realize the red card, penalty, over the line saves etc...
Recently there was a La Liga game where BF did not suspend the market and the odds for the favorite ( I guess it was Valencia) went up to 2.50 from 1.40 when the opposition scored the goal.. I couldn`t hoover since the big money were too enthusiastic to get match...
A month ago, a game in Sardinia involving Cagliari in Seria A, the fastest satellite picture was behind of the in-stadium traders at around 10 seconds. They layed the goal everytime with 5K or more in the correct score and under markets even before the attack has started. It took me 2 goals to understand wtf is going on, but after that I placed my lay over their money and got matched on the 3rd goal, was amazin"
Cytuję: "Sometimes even myself, when I am 8-9 seconds ahead of picture or BF monkey does not realize the red card, penalty, over the line saves etc..."
Czy orientuje się ktoś, jak wygląda zawieszanie rynku przez Betfair? Siedzi obserwujący mecz Mr X., w przypadku czerwieni/gola/innego podejrzanego zdarzenia wciska guzik i suspenduje?
Jeśli tak, wnioskuję, opierając się na tym, co przeczytałem, że możliwa jest sytuacja, w której owa osoba/osoby zagapią się (czynnik ludzki, zmęczenie, dekoncentracja), dając graczowi kilka dodatkowych sekund. Moim zdaniem mało realne jest, żeby wszystkie spotkania zawieszane były idealnie, co potwierdzają opinie, na które trafiłem. Zatem jedynym, czego potrzeba, to większa próba spotkań - na upartego próbować, a gdy już wejdzie, to mamy zwrot i sporą "górkę".