Poniewaz zawsze warto podpierac sie historia, przytocze te najblizsza, czyli sezon 2011/2012 w EPL :
Padlo tam wtedy dokladnie 10 lamancow (HT / FT) :
Chelsea - West Brom 2:1 (0:1, 2:0)
1.30
Blackburn - Arsenal 4:3 (1:2, 3:1)
4.00
Chelsea - Arsenal 3:5 (2:1, 1:4)
6.00
Sunderland - Blackburn 2:1 (0:1, 2:0)
1.95
Wolves - Stoke City 1:2 (1:0, 0:2)
3.11
Fulham - Arsenal 2:1 (0:1, 2:0)
4.43
Fulham - Newcastle Utd 5:2 (0:1, 5:1)
2.00
Wolves - Aston Villa 2:3 (2:1, 0:2)
2.88
QPR - Wolves 1:2 (1:0, 0:2)
4.00
Swansea - Norwich 2:3 (1:0, 1:3)
5.00
Jak latwo policzyc w sezonie mamy 38 kolejek po 10 meczy - 38*10=380 spotkan.
Dzielac ilosc spotkan przez ilosc lamancow - 380/10 = 38. Daje prawie rowna liczbe 1 "zlamanego" meczu na 4 kolejki
Dajmy na to ze w tym sezonie padnie o 20% (co jest duza liczba) wiecej takich meczy. Daje to liczbe 12 spotkan w tym sezonie. Liczac dalej 380/12 = 31,667. Powiedzmy, ze zaokraglimy sobie ta cyfre w dol (dzialanie na nasza korzysc) do 30. Daje nam to szanse rowna 1/30 ze trafimy takiego lamanca.
Dalej bardzo wazna rzecza jest - kto tego lamanca wygrywa ? Z powyzszych 10 meczy az 7 razy NIE wygrywal przedmeczowy faworyt, a zespol z wiekszym kursem przedmeczowym
Czyli de facto pod uwage trzeba wziasc nie tylko HT/FT gdzie przegrywa faworyt i odkreca, ale gdzie faworyt wygrywa a potem przegrywa
Jesli moge sie pokusic o maly komentarz to jest to system k...o ciezki dla cierpliwych. A wydaje mi sie, ze po ostatniej kolejce EPL - gdzie wlasnie mielismy AZ 3 lamance w 1 kolejce - jest to bardzo zly pomysl zeby wchodzic w ten system
Buki by z torbami poszly jakby nagle sie zrobil wysyp "lamancow" wiec przez nastepne kolejki moze byc bardzo sucho w tym aspekcie. Mimo wszystko powodzenia ! Zycze ogrania EPL a nie bycia ogranym !