>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Przygoda z bukmacherką

gutek84 93

gutek84

Forum VIP
Ja jak pewnie większość zaczynałem od grania taśm za drobniaki u naziemnych. To była moja główna rozrywka z kumplami w liceum, po lekcjach zawsze chodzilśmy do stsu, żeby puścić kupony.Oczywiście nie wygrywałem zbyt wiele, to była bardziej zabawa. Potem miałem dłuższą przerwę, ale w tym roku wróciłem do gry już z nastawieniem na zarabianie kasy. Mam dobrą pracę więc było mnie stać żeby wpłacić sobie w Expekcie 3 tysie no i teraz gram tylko single za 50-300 PLN, zyski są dosyć ciekawe więc zamierzam się zakotwiczyć na dłużej w tym &quot;biznesie&quot;, bo tak to chyba trzeba traktować jeśli chce się coś wygrywać na bukmacherce:jezora:
 
papa-pio 2

papa-pio

Użytkownik
Z bukmacherki mozna zyc, bukmacherka to sposob na zycie. Jesli przegrywasz, chcesz wygrywac i chcesz wiecej. Gdy dojdziesz do pewnego pułapu, prawdopodobnie obudzisz sie ze stwierdzeniem na ustach ze bukmacherstwo zabija ambicje. Łatwe pieniądze, nie zarobione a zdobyte.
Po czesci z autopsji, pozdrawiam
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
bmt 0

bmt

Użytkownik
Swoja przygode z zakładami bukmacherskimi zacząłem dokładnie 14 czerwca 2008r. Wtedy na konto w buku internetowym wpłynął przelew 50 zl. Wciągneli mnie koledzy którzy grają troche dłużej. Zaciekawiły mnie ich rozmowy na temat postawionych kuponów, meczy itp. Postanowiłem spróbować. Pierwsze typy: Szwecja - Hiszpania 2, David Villa 93 minuta;D Małe stawki 1-2 zł. Gdy stan konta zmalał do 30 zł postanowiłem zmienić taktykę gry. Znalazłem to forum. W pierwszym dniu na forum puściłem dubla za 10 zł, wygrałem. Od tego czasu stawiam troche większe stawki. Moim celem było ugranie 150 zł. Gdy po kilku tygodniach osiągnałem ten cel jakoś nie miałem ochoty na wypłate pieniędzy. Grałem dalej ale jakoś nie mogłem się wybić poza 180 zł z groszami. Przy stanie 140 zł wypłaciłem pieniądze a reszte przegrałem. Zrobiłem sobie 2 tygodnie przerwy i od tego tygodnia znów gram, ze zmiennym szczęściem.
 
Y 32

yavor

Użytkownik
u mnie z kolei bardziej w plecy. dlatego zaznaczylem, ze regularnie topie, bo taka jest prawda. zdarzaly sie wygrane, ale w sumie to na minus. caly czas szukam zlotego srodka, czytam fora. chcialbym, aby udalo mi sie wreszcie wycyckac buka na chociazby pare stowek w miesiacu. to moj cel. niestety jak dotad niezrealizowany... ????
 
zu-mi18 0

zu-mi18

Użytkownik
ja gram od 5 czy 6 miesięcy i narazie jestem na - ...Troche sie powoli zniechecam ale będe grał dalej ..pamietam kiedys obstawilem dokładne wyniki na ćwierćfinały LM i miałem do wygrania troche ponad 20 tyś i jeden mecz mi nie wsedł....to była masakra a narazie to nie umie nic ustrzelić ....pożyjemy zobaczymy
 
unique- 32

unique-

Użytkownik
Ja na plusie, kiedys powchodziłem sobie do wszystkich profili u tych kilkunastu buków, i jedynie na j#$@$@ bwin jestem na -1000. Dzięki euro 2008 w bah jestem na +2500, u pozostałych buków kilkadziesiąt, kilkaset złotych na plusie (głównie z promocji).

Na ziemnych nie liczę, chociaż w ogólniaku były kilkadziesiąt złotych zysku miesięcznie.

A z ciekawostek, to raz zbieraliśmy z kumplami na piłkę na wf, ale że uzbieraliśmy tylko 70 to postawiliśmy my całość na LM, do wygrania było ponad 700... Tylko Chelsea wtedy nie weszła ???? .
skoro miał za 2 zł do wygrania 22 tys, to w niedziele było ruszyć do buka i zrobić kontrę ja pierdziele!!


wtedy jeszcze nie wiedzieli co to kontra ???? ;)
 
krystian198811 3

krystian198811

Użytkownik
Witam wszystkich !! Ja z bukmacherką mam doczynienia od niedawna ! A dokładnie od miesiąca gram na poważnie zaczynając od stanu konta 3000 zł w ciągu miesiąca stan mojego konta podniósł się do 7569 zł !!! Grając systematycznie progresją opracowaną przeze mnie !! Jak narazie jestem na✅ Zobaczymy co będzie dalej !! Wiecie jak to jest z progresją !! Wystarczy czarna seria aż dochodzisz do momentu kiedy nie masz już ca co zagrać kolejnego spotkania pozdrawiam
 
fracek 11

fracek

Użytkownik
Odswierzam temat:\
I od razu napisze jak wyglada gra u mnie. Zaczynałem na bwin (pamietam bet-at-win) i tam przegrałem z 4 lata temu ok 2000zł i wkurzony napisałem zeby blokneli mi konto. Przeniosłem sie na bet-at-home i grając u nich jestem ponad 3200 zł na plusie. A to dzieki wspaniałemu wrzesniowi 2007 w którym w 2 tyg ze 100 zł wypłaciłem kolejno: 800 - 2200 - 1400 zł. Mialem wtedy 20 lat i &quot;kupe kasy&quot;/ Ostatnio grywam ze zmiennym szczesciem i podliczyłem ostatnio0 moje wpłaty z konta bankowego do buka i wypłaty z buka. Hmm....5500 zł na minusie!!! W ciągu 4 lat ???? ???? ???? Nie liczac w naziemnych bukach gdzie moze byc drugie tyle....pozdro
P.S. Czy jestem nałogowym graczem?? Tak...choc o tym sobie nie dokonca zdjae sprawe ???? pozdro jeszcze raz...
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Jest tak jak mówisz ,bo w Twojej podświadomości ,po passie dobrych kuponach tworzy się coś takiego ,że myślisz ,że znowu wygrasz i znowu ,aż w końcu kupony nie wchodzą i tracisz to co zyskałeś.
 
dax3r 9

dax3r

Użytkownik
AKA SHAKAL coś w tym jest xD sam to odczuwam ;P

Moja przygoda z bukami... To 1 zakład w STS xD (dla fun&#39;u) 2 lata temu...
Ale zniechęcił mnie na następne 1,5 roku xD Od pół roku gram na BAH&#39;u i gra się że tak powiem na zero ;) Co postawie wygram to jakoś leci... wyciągam wnioski z błędów i wtajemniczam się w różne ligi z różnym skutkiem. Zaczynam robić dogłębne analizy i ważna lekcja z ostatnich miesięcy - NIE MA PEWNIAKÓW ^^
Gram ogólnie małymi stawkami ???? studenckie pieniążki haha I można ująć dla fun&#39;u i dla sprawdzenia samego siebie

Pozdro dla wszystkich nałogowych graczy ;] :cool:
 
detmold 6

detmold

Użytkownik
Ja w bukmacherkę bawię się od około roku ale nie gram nałogowo. Ostatnio w ogóle nie gram od 3 miesięcy z powodu braku kasy na koncie, to akurat nie przez bukmacherkę :p

Zaznaczyłem drugą odpowiedź czyli jestem na lekkim plusie coś około 3000zł, właściwie wszystko zrobione na progresji. Przez cały czas gry kontrolowałem obciążenia i uznania u buka co akurat przy progresji jest proste. Nigdy nie grałem u buka dla zabawy i celem zawsze było robienie $$$ z drugiej strony nigdy też nie rozważałem bukmacherki jako nawet opcjonalnego źródła stałego dochodu raczej jako dodatek do pensji.

Na początku obstawiłem kilka singli i straciłem może ze 100 PLN. Wtedy pomyślałem sobie, że ten sposób jest bez sensowny ze względu na marżę buka nie mam szans na wygrana w długim czasie. Po zebraniu odpowiednio dużej kwoty i poczytaniu na temat progresji zagrałem tym systemem. Generalnie klika razy było gorąco rekordowo byłem chyba na 13 poziomie tyle, że wtedy już nie grałem progresją x2. Po takich jazdach pomyślałem, że równie dobrze mogłem się przejechać więc wyciągnąłem kasę i skończyłem z tym na razie.
 
lexewus 0

lexewus

Użytkownik
Ja zająłem się bukmacherką na początku października tego roku. Wciągnał mnie w to kumpel z klasy (chodze do 2. klasy liceum;)). Na początku było kilka mini-tasiemek (4-5 zdarzeń na kuponie) i prawie zawsze tylko jeden mecz nie wchodził. Naszczęście kupony były za kilka złotych (chciałem zarobić na kilka paczek papierosów xD). Później puściłem kupon za 100zł na singla Boliwia - Brazylia... oczywiście widząc nazwe &quot;Brazylia&quot; postawiłem na nich, a że nie wiedziałem jeszcze, iż Boliwia ma stadion na wys. 3tys. metrów (inna gęstość powietrza, goście są nieprzyzwyczajeni) to prze*ebałem stówe :grin: Nastepny kupon był przełomowy, bo postawiłem 100zł, 2 mecze na kuponie z 1.ligi Hiszpańskiej i wygrałem 350zł! :] Dalsze około 10 kuponów to były same wygrane rzędu 150-200 zł, więc portfel trochę spęczniał. Po prostu postanowiłem mieć miesięczne kieszonkowe w granicach 150 zł/m-c. Ale ostatnio na kilku kuponach przegrałem łącznie jakieś 500 złotych... :;/: Niestety takie coś &quot;boli&quot; więc zrobiłem sobie 2tygodniową przerwe, spróbuje swoich sił na początku stycznia. Jestem teraz na leciutki plus.
PZDR!
 
M 7

misza19

Użytkownik
Ogólnie przygodę z bukmacherką rozpocząłem jeszcze w czasach gimnazjum, ale to była raczej zabawa niż granie, nawet ćwierć-poważne. Polegało to oczywiście na tym, że szło się do totomixa, bo w stsie &#39;nie puszczali&#39;, stawiało się 2-3 zł na tasiemca i czekało na upragniony dzień, w którym się wygra. Ten oczywiście przychodził bardzo rzadko. No, ale do dziś pamiętam, jak niegdyś za postawione 5 zł wygrałem ponad 120. Byłem cholernie dumny. No, ale taka gra, of kors nie ma większego sensu.

Potem miałem różne okresy itd., częściej nie wchodziło, niż wchodziło, no, ale to uroki niepełnoletności.

Fajnie zaczęło mi się grać na wakacjach, gdy strona, na której pracuje dała mi na Betssonie bonus 22 zł. W bodaj tydzień ugrałem tam ok 300 zł, co uważam za w miarę fajny wynik. Podobnie rzecz się miała na jesieni, gdzie podobną kwotę ugrałem z wpłaconych 55 zł. Swój nowy etap rozpocząłem kilka dni temu. Zacząłem od wpłaty 25 zł. Obecnie jestem szczęśliwym posiadaczem kwoty o niemal 100 zł wyższej i 2 kuponów &#39;w trakcie&#39;. Zazwyczaj gram stawkami 10 zł na kuponach, które są singlami.

Osobiście myślę, że zarobek 100 zł w ciągu kilku dni grając singlami za 10 zł jest niezły. A jakie jest Wasze zdanie?

Póki co gram po dyszku, bowiem chce pozwoli rozpracował własny system gry. Mam nadzieję, że to dobra metoda, bowiem nie gram zbyt wysoko, a dodatkowe 100 zł w kieszeni stutenda może być naprawdę fajne. Co o tym myślicie?
 
gmark 765

gmark

Użytkownik
A więc ja też coś skrobne, jestem na wielkim minusie, dlaczego ? zjadła mnie pazerność.

W Wakacje zwiększyłem stawki do 1000 - 2000 zł ( zazwyczaj grałem do 100 zł )
Bazowo miałem 20 tys zł, które leżało sobie w banku, i tak grałem, grałem, wygrywałem i przegrywałem, aż doszedłem do kwoty ✅65 tys zł.
Przy dziennym obstawianiu 1000 zł na jakieś w miarę pewne duble o AKO:2,0
Dało się z tego wesoło żyć, codzienna rozrywka i zabawa, i sianko leciało.
Jednak zjadła mnie pazerność ( pewnie nie tylko mnie ) i przyszły gorsze czasy, przegrywane kupony jeden po drugim, czasem pechowo.
Aż zakopałem sie totalnie finansowo.
Aktualnie jestem na minusie⛔20 tys zł. Grałem szybko, i nie przemyślanie, chcąc jak najszybciej wyjść z dołka, a pogłębiałem się w nim coraz bardziej.

Aktualnie staram się małymi kroczkami, wyjść na &quot;0&quot;
Powoli odrabiam małymi kroczkami ;)
Oby tylko starczyło czasu, i nie zablokowali całkowicie bukmacherki ????
 
lewy18 15

lewy18

Użytkownik
Ja swoją przygodę z bukmacherską zacząłem w I liceum, czyli już prawie 4 lata temu. Wiadomo jak każdy zaczynałem od STS, stawiało się co popadnie za 2-5 zl. Do dziś pamiętam jak postawiłem chyba ze 20 spotkań i nie wszedł mi kurs 1,05 z tenisa, a do wygrania miałem 1300zł, w tedy to była dla mnie góra kasy. Po pierwszej klasie miałem jechać w wakacje do stanów, więc postanowiłem że opracuje sobie system tzw. progresję. Zaczynałem od 5zł w sts i w górę. Grałem dzień w dzień i praktycznie co dzień na czysto wychodziłem 5żł, na jakąś Cole tam zawsze było, ale co najważniejsze system działał. Przyjechałem ze stanów , kasę wpłaciłem na konto ponad 7 tyś.I zacząłem grać. Jako że nie miałem jeszcze 18 lat konto na starą, a że konto w banku miałem także na siebie i na matulę więc nie było problemu z przelewami. Najpierw wpłata do bwina 400zł i bonus 100 razem 500. Postawiłem kupon live w ręczną na przeciwników Kiel +4,5 . Jednak jako że było to mój pierwszy kupon, źle przeczytałem pod wpływem emocji i te 4,5 nie było do połowy tylko na cały mecz. Pamiętam że byłem mega załamany. Potem następna wpłata już 2000zł. Zaczełem grać progresją na ako 4. Jeden kupon każdego dnia miałem na kolo 12 poziomów jak dobrze pamiętam. Na początku szlo dobrze praktycznie 100 dniówy i ponad 3 tys na plus miesięcznie, lecz górę wzieły emocje &quot;Bo co ta nie wygram więcej&quot;. I zacząłem grać kupony jeden po drugim jak nie wszedł jeden kupon to tego samego dnia jeszcze z 3 kupony mogłem zagrać. No i wiadomo jak to się skonczyło. W tym samym czasie jak zarabiałem tą 100 dziennie praktycznie strasznie też imprezowałem , ile w tedy kasy poszło w różnych klubach, macdoladach i pizzeriach to masakra. Byłem chyba jednym z lepszych klientów baru który prawie co dzień się odwiedzało ???? . A do tego kumple, jeden mega kasiasty zawsze mial 200 w kielni i jeden co przyjechał z Anglia z kilkoma tyś funtów. Oj działo się. Przez ponad pół roku. Stać mnie było bez mrógniecia okiem kupić telefon(n95), który własnie wchodził na polski rynek za 1700zł(potem go sprzedałem znacznie taniej).W sumie w tamtym okresie było fajnie, ale potem gdzieś koło Bożego Narodzenia górę zaczeły brać wlaśnie emocje. W tedy byłem ostro plecy nie wiem ile przegrałem a ile prze imprezowałem ale były to duże pieniądze. Wiem że jak przyszło do robienia prawka i 18-stki to ledwo starczyło. Potem przyszły suche dni i ledwo na jakieś piwo starczało. Więc z nowu zaczełem myśleć jak zarobić. Postanowiłem zostać bonus hunterem , chyba tak to się pisze. Zaczełem wykorzystywać należne mi bonusy i znowu kasa na koncie rosła. Potem przyszły bonusy kumpla i dalej sianko rosło(znowu koło 100-150 dziennie bez ryzyka się zarobiło-za pomocą sórbetów) Lecz odezwało się we mnie znowu poczucie ile to ja nie zarobię, jaki to ja nie jestem. I znów przegrałem ponad 4 tyś które ciężko zarobiłem. Potem ta sama sytuacja powtórzyła się jeszcze co najmniej 2 krotnie. Ostatnia nie tak całkiem dawno bo na przełomie października i grudnia. Obecnie jestem krewny kumplom okolo 700zł, a trzeba dodać że gdy zarabiałem kasę trzymając się swoich zasad nie musiałem się nigdy liczyć z pieniądzem bo zawsze na wszystko miałem, inne wydatki z wiązane z życiem pokrywali starzy. Moim zdaniem gdyby emocje nie wzieły góry nad głową, na dzień dzisiejszy zarabiałbym na tym biznesie około 8-10tyś miesięcznie bez żadnego problemu, bez ryzyka a i trzeba dodać że nadal się uczę. Moim celem jest właśnie wyzbycie się emocji podczas gry i jeśli tego się nauczę wyjdę na pewno na swoje. Mówiąc szczerze myślałem aby nawet iść z tym problemem do psychologa, ale na razie nie gram i jestem na miesięcznym detoksie ????
Także na razie raczej na ⛔, dość pokaźny ale może nie długo to się odmieni
 
S 11

support75

Użytkownik
lewy18 widać masz problem jak nie jeden z nas. Mam też takiego znajomego, bardzo dobrze obstawia na live - głownie tenis. Potrafił z 100 zł w jeden dzień zrobić 2000 zł, tylko po to by następnego wszystko przegrać.

Moja podstawowa zasada, wyznaczyć sobie cel. np. wpłacamy 500 zł i chcemy dojść do 2000 zł jak dojdziemy do tej kwoty będziemy zadowoleni. Mija 3 tygodnie dochodzimy do 2035 zł i uruchamia nam się to &quot;coś&quot; może jeszcze więcej się uda. Trzeba pomyśleć, zastanowić się przecież mam tyle co chciałem. Wiadomo kusi człowieka by jeszcze trochę pograć może się uda. Więc wyznaczamy sobie &quot;nowy&quot; kapitał. Czyli jak zejdę do 1900 zł wypłacam na 100%. Mogę pograć, ale tylko kwotą 135 zł. Jaki to ma cel? Trudno człowiekowi zrezygnować z grania gdy ma dobrą passe, kiedy jednak te 135 zł przegra w 3-4 kuponach łatwiej mu wypłacić, pogodzić się z tym że więcej nie da rady.
Nasza chciwość zostaje zaspokojona (mamy do gry 135 zł), a nasz rozsądek nie ucierpi bardzo (mamy tylko o sto złoty mniej niż planowaliśmy).
Uważam, że najważniejsze to ustalić konkretny cel, następnie po dojściu do tego celu wypłata a nie dalsza gra. Mnie nie zawsze udaje trzymać się tych reguł, ale w większości jednak mój rozsądek wygrywa nad pazernością. Musze się również pochwalić, że w roku 2009 udało mi się osiągnąć yield na poziomie +/- 45% z czego jestem jak najbardziej zadowolony.
 
asus2008 0

asus2008

Użytkownik
Ja bawie sie w zakłady już od roku, ale miałem też spore przerwy w grze.

Kiedy zaczynałem grałem bardzo nierozsądnie, ale ze względu na moją wrodzoną chciwość nie udało mi się wtedy dużo przegrać. Teraz gram zakłady kombinacyjne po kursach &gt;2 i to przynosi mi spore zyski. Na ryzyko w obstawianiu i &quot;troche szaleństwa&quot; pozwalam sobie jedynie w sytuacji jaką opisał support75. Gdy mam plan 500 zł i wygrałem 530 to za te 30 stawiam jakiś opłacalny, ale ryzykowny zakład, a tych 5 stów już nie ruszam.
 
qbaz 0

qbaz

Użytkownik
Ja osobiście bawię się w bukmacherkę od niedawna i po początkowym wtopieniu kasy, której na szczęście nie było dużo doszedłem do wniosku, że nie ma co wpłacać kolejnych pieniędzy na konta o bukmacherów. Aktualnie typuje tylko i wyłącznie na sucho i jeżeli uda mi się przez dłuższy okres czasu wypracować plus, to pomyślę nad rozpoczęciem gry na prawdę.

Na razie nie ma co grać na kasę i wtapiać kolejnych pieniędzy przez swoje głupie błędy, bo takich było pełno. Polecam wszystkim nowym osobom typowanie na sucho, aby zaczynając grać za pieniądze mieć ze sobą jakieś doświadczenie.
 
przemoevil 283

przemoevil

Użytkownik
ale mnie rozbawił post autora lewy18... taki długi napisany i i chwalenie się tym ile kasy miało się oraz jaki tel się kupiło....
co ma piernik do wiatraka?
Post dotyczy przygody z bukiem i co może kogoś obchodzić ile się kasy straciło w barze czy mcdonaldzie? Niech autor tego postu założy swój własny blog i tam te bzdety opisuje...
 
Do góry Bottom