>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Poradniki / Instrukcje Bukmacher internetowy a podatki

Gucci Mane 27,1K

Gucci Mane

Forum VIP


Jeszcze do niedawna temat podatków w świecie bukmacherki średnio interesował typerów w Polsce, gdyż takowych podatków nie trzeba było płacić. Wszystko zmieniło się w momencie wprowadzenia ustawy hazardowej i nałożenia podatku na zakłady bukmacherskie oraz proces licencyjny określający czy firma jest "legalna", czy też nie. Pomijając już fakt, że firmy typu Unibet działają na terenie Unii Europejskiej, więc mogą świadczyć usługi w każdym państwie wspólnoty, również w Polsce. To jednak temat na dłuższy artykuł, choć na pewno ciekawy, bo pokazujący sprzeczność między prawem unijnym a prawem krajowym, gdzie to pierwsze ma wyższość nad prawem krajowym. I tak wraz z rozwojem wydarzeń, poblokowani zostali bukmacherzy bez licencji, nazywane przez polską konkurencję nielegalnymi. Choć zarówno gracze, jak i same firmy znajdują sposoby jak ominąć blokady, to oficjalnie na rynku polskim mogą funkcjonować wyłącznie firmy licencjonowane, czyli posiadające zgodę ministra finansów. A gra w takowych wiąże się z podatkiem. Czy podatek zabije bukmacherkę w naszym kraju? Czy granie będzie opłacalne? Czy jest jakaś szansa na ominięcie podatku? Na te i kilka innych pytań odpowiemy w naszym artykule poświęconym podatkom w zakładach bukmacherskich.

 

Ile wynosi podatek i kto go rozlicza?

Podatek dla zakładów bukmacherskich został ustalony na poziomie 12%. Bukmacherska Polska dostała solidnego ciosa i przez długi czas uważała, że podatek jest po prostu "złodziejski". Na najlepszych branżowych forach takich jak Forum Bukmacherskie czy innych portalach tematycznych zawrzało. Wiele osób przyrównywało podatek od zakładów obowiązujący w innych krajach, jak np. niemieckie 5% podatku. Dużo jest pytań, jak radzić sobie z podatkiem i jak się z niego rozliczać, aby nie mieć kłopotów. Uspokajamy - grając u licencjonowanych bukmacherów, nie grożą Wam żadne nieprzyjemności, a dzięki promocjom można spokojnie zniwelować stratę powstałą przez opłacenie podatku. Dla ścisłości i kompletu informacji dodamy jeszcze, że w sportach, w których biorą udział zwierzęta, czyli np. wyścigi psów czy koni obarczone są podatkiem wynoszącym 2.5%.

Zajmijmy się jednak pytaniem, jak rozliczyć podatek od zakładów i kto musi to zrobić. Na szczęście gracze nie muszą grzebać się w papierach i historii zakładów, aby określić swój przychód z zakładów. Gra u legalnych bukmacherów jest obarczona 12% podatkiem od każdego kuponu. To oznacza, że stawiając 100 złotych, 88 złotych jest pulą na zakład, a 12 złotych jest podatkiem i trafia do Skarbu Państwa. Jednorazowe wygrane nieprzekraczające kwoty 2280 złotych są całkowicie zwolnione z podatku dochodowego. Z Fiskusem za wszystkie zakłady rozlicza się firma bukmacherska, zatem nie musicie nic robić w tej sprawie, aby wszystko było poprawnie policzone.

Trochę inaczej ma się sprawa wygranych równych lub większych 2280 złotych. Gracz, który będzie mógł pochwalić się tak okazałą wygraną, będzie musiał zapłacić podatek 2-krotnie. Fiskus podgryza nogawkę graczy, których wygrana przekroczyła tę kwotę i pobierają od niej dodatkowe 10%. Jedna dziesiąta nie dotyczy tylko kwoty równej 2280 złotych, lecz całej uzyskanej wygranej, która przekroczyła ten limit. To oznacza, że gdy wygrasz 5000 złotych, to 10% zostanie naliczone od tej kwoty, a nie od różnicy między wygraną a kwotą 2280 złotych. W tym przypadku 10% wygranej również pobiera bukmacher i to on rozlicza się za nas z fiskusem co potwierdza cytat z ustawy "W przypadku zaistnienia podatku jego kwotę z wygranej potrąca organizator i w związku z tym wypłaca mniejszą wygraną uczestnikowi gry – pomniejszoną o podatek. Kwotę podatku organizator wykazuje w deklaracji podatkowej PIT-8AR i uiszcza do kasy Skarbu Państwa."

 

Jak wyliczyć wygraną z zakładu i jaki wpływ na wygrane ma podatek?

Aby ułatwić graczom kalkulację czy opłaca się, coś grać czy też nie, poświęcimy kilka zdań na wyjaśnienie tego, jak wylicza się podatek oraz ostateczną przewidywalną wygraną z kuponu. Gdy typerzy mogli stawiać zakłady bez podatku, współczynnik wynosił 1. Czyli po prostu stawka była mnożona razy 1, co dawało taką samą liczbę. Do tego dochodził kurs. Przywołajmy całkowicie wymyślony scenariusz - zwycięstwo Legii Warszawa z kursem 3.20. Jak wyglądają zarobki bez płacenia podatku, a jak, gdy jest on odliczany od wygranej?

 

Typ z podatkiem, a typ bez podatku - różnica

Załóżmy stawkę 100 złotych i trzymajmy się wyżej wymienionego kursu. Sprawa prosta, 100 złotych mnożymy razy 3.20 i finalną wygraną jest 320 złotych. A jak analogiczna sytuacja będzie wyglądać, gdy do gry "wejdzie" 12% podatek. Typujemy za 100 złotych, ale stawka obarczona jest 12% podatkiem. Mnożnik lub współczynnik, czyli nazwy, które często spotkamy u bukmacherów wynosi w tym momencie 0.88. A więc ze 100 złotych, robi się 88 złotych stawki, a 12 złotych "pobiera tutaj kasa", jak śpiewał Franek Kimono w kultowej piosence z Sokołem i Pono. Kurs? U polskich bukmacherów nie możemy liczyć na szaleństwo i niestety są one mniejsze niż te u nielicencjonowanych firm. Ale dla przykładu przyjmijmy, że nasz polski bukmacher wystawił taki sam kurs. Mnożymy 88 złotych razy kurs 3.20, uzyskując ewentualną wygraną w wysokości 281 złotych. 320 złotych przy zagraniu bez podatku, kontra 281 złotych po wygraniu zakładu opodatkowanego. 39 złotych różnicy, czyli 39% Twojej stawki. To spory procent, tym bardziej jeśli nie jesteś niedzielnym, kanapowym graczem, którzy obstawia tylko dla weekendowych emocji za przysłowiowe 2 złote. Inny przykład. Zagranie za 2000 złotych na wygraną Lechii Gdańsk po kursie 2.00 z myślą szybkiego podwojenia. Już na starcie, przez pierwszym gwizdkiem 240 złotych z Twojej stawki jest odkładane na "kupkę" z oznaczeniem "dla Fiskusa". Realna stawka to zatem 1760 złotych. Mecz się odbywa, Twój typerski nos nie zawodzi i faworyt zgarnia 3 punkty. 1760 mnożone jest dwukrotnie, a więc masz 3520 wygranej. Niestety wtedy natychmiast przypałęta się kolejny podatek, w wysokości 10% od wygranych powyżej 2280 złote. 352 złote znów idą do Fiskusa. Wygrałeś, ale przy stawce straciłeś 240 złotych, a przez dodatkowy podatek jeszcze 352 złote. Łącznie 592 złote, czyli sporo ponad 1/4 Twojej stawki. Jeśli chcesz wygrywać na zakładach, musisz korzystać z każdej oferty tnącej bolesny, jak widać wyżej, ubytek stawki. Na szczęście są metody na zagranie bez podatku i to jak najbardziej legalne i bez żadnych kombinacji.

 

Jak obejść podatek od wygranych powyżej 2280 złotych?

Sprawa w tym przypadku jest dosyć prosta. Należy unikać sytuacji, gdzie przewidywana wygrana będzie przekraczać ten próg, bo najzwyklej w świecie tracimy na tym pieniądze i musimy mieć lepszą skuteczność, aby zarabiać. I tak, zamiast wysyłać jeden kupon, można wysłać pięć takich zakładów. Każdy z nich będzie liczony osobno, a skoro wygrana każdego z nich będzie mniejsza niż 2280 złotych, to drugi podatek nie będzie miał tu swojego zastosowania. Bukmacherzy szybko zauważyli spryt graczy i niektóre firmy zastrzegają sobie prawo do połączenia takich samych kuponów w jeden, wszystko po to, aby pobrać podatek 10%. Skoro bukmacher zareagował na pomysł graczy i wprowadził nowe zasady, to gracze szybko znaleźli kolejny sposób, żeby dzielić zakłady. Kluczem jest tu szeroka ofera zakładów i możliwość zagrania praktycznie takich samych typów, jednak każdego w innej formie. Na przykład jednym z naszych wyborów może być zwycięstwo drużyny w zakładzie trójdrogowym, czyli 1X2. Drugi kupon można postawić na handicap -0.5, który "wejdzie" tylko gdy "nasza" drużyna wygra. Trzeci typ może być wskazaniem na obstawianą przez nas drużynę w opcji handicapu -0.75. I w taki sposób mamy już gotowe trzy kupony, które do wygranej potrzebują tego samego - wygranej naszych faworytów. Inny przykład to moment, gdy chcemy obstawić remis 0:0. Korzystamy wtedy z zakładów trójdrogowego 1X2, zakładów na dokładny wynik, czy typowań na połowę/cały mecz. Grając w taki sposób nie ma szansy na to, aby bukmacher połączył to wszystko w jedno i naliczył 10-procentowy podatek. Zanim jednak postanowisz "grubiej" wejść do gry w którymś z serwisów, zajrzyj do regulaminu lub zapytaj livechat o tę sprawę, aby mieć pewność. W końcu 22% z wygranej piechotą nie chodzi, tym bardziej, gdy jest to wygrana czterocyfrowa.

 

Gra bez podatku 12%? To możliwe!

Konkurencja na rynku licencjonowanych bukmacherów zrobiła się tak spora, że firmy prześcigają się w coraz to ciekawszych promocjach i akcjach dla swoich klientów. Przykładem takowych promocji są okazjonalne akcje, gdzie można zawierać kupony bez opłacania 12%. Gracze mają do dyspozycji kilka takich ofert, a posiadając konto w kilku serwisach, można grać bez podatku praktycznie cały tydzień. Oto proponowane przez nas promocje oferowane przez najlepszych polskich bukmacherów.

 

Gram Grubo, czyli Totolotek zaprasza na grę bez podatku

To promocja, która odbywa się w każdy piątek, podczas meczów europejskich pucharów oraz gdy do walki stają nasze reprezentacyjne Orły. W pełni sezonu europejskich pucharów mamy nawet 5 dni, gdy możemy zagrać bez podatku. Totolotek dorzuca do potencjalnej wygranej 14%, niwelując naszą stratę z zabranej ze stawki na zakład 12-procentowej kwoty. Wymagania nie są wygórowane, bo wystarczy, że będzie to kupon za kwotę minimum 100 złotych, z przynajmniej jednym wydarzeniem z minimalnym kursem 2.00. W akcji biorą udział wszystkie dyscypliny, gdy mówimy o piątkowej wersji oferty Gram Grubo. W wersji Gram Grubo Europejskie Puchary zasady są podobne z wyjątkiem minimalnej stawki. W tym przypadku wystarczy postawić 20 PLN, aby spełnić warunki promocji. Dlatego nazwa Gram Grubo nie powinna odstraszać graczy, gdyż 20 PLN nie jest raczej grubą sumą, a mimo to bierze udział w promocji. Jak wyżej wspomnieliśmy, oferta ta dostępna jest przy okazji meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Trzeci wariant pod nazwą Gram Grubo Reprezentacja, to akcja gdzie podobnie jak w wyżej opisanej części promocji, możemy otrzymać od Totolotka 14% do naszej wygranej. Minimalna stawka to tylko 20 PLN. Podsumowując akcję Gram Grubo organizowaną przez Totolotka, trzeba przyznać, że jest on hojna, dostosowana do różnych profili graczy i powinna przykuwać oczy typerów w każdy piątek, czy podczas meczów LM, LE czy pojedynków reprezentacji. Do naszej wygranej, która spełniła zasady Gram Grubo doliczane jest 14%, które pokrywa podatek od zakładu. Czy oznacza to jednak, że jako gracz nie uiszczasz podatku? Oczywiście, że nie. Zakład zawierany jest z uznaniem 12% podatku, natomiast później Totolotek dorzuca od siebie 14% tego, co udało się wygrać, przez co mamy wrażenie, że zakład został wysłany bez podatku.

 

Szczęśliwe godziny w Fortunie, czyli polowanie na zjadacza podatku

Fortuna podobnie jak wyżej wymieniony bukmacher, również dorzuca 14% wygranej, tak, aby gracz nie odczuł wpływu podatku na jego zakład. Gracze muszą polować na tak zwane Happy Hours. W tych godzinach typerzy mogą dodać do swojego kuponu specjalny kurs 1.14 (który nie jest zakładem, a jedynie podwyższeniem kursu, nazywanym przez nas zjadaczem podatku). Czy polowanie na Happy Hours można porównać z polowaniem na dzika, czy inne dzikie zwierzę? Absolutnie nie. Nie trzeba nawet specjalnie wertować strony, aby zobaczyć, że trwają aktualnie Szczęśliwe Godziny. Kiedy najczęściej aktywowana jest ta opcja? Szczególnie podczas ważnych wydarzeń sportowych z zakresu przede wszystkim piłki nożnej, koszykówki i hokeja. Gdy Happy Hours trwają, na stronie Fortuny znajdziesz żółtą grafikę z takim właśnie napisem. Akcja jak najbardziej godna pochwały, gdyż daje graczom możliwość zagrania bez martwienia się o wygraną pomniejszoną przez podatek. Happy Hours są ciekawą opcją, gdyż zachęcają graczy do częstego zaglądania na stronę. Bijemy brawo, gdy kolejny bukmacher bierze na siebie opłatę 12%, i, mimo że tylko przy okazjonalnej promocji, to mimo wszystko należy się uznanie.

 

forBET podwyższa wygrana w ramach Super Tygodnia

Wtorki należą do forBETu. Tego dnia możemy wziąć w akcji "Podwyższamy Wygrane". Trwa ona w godzinach od 15 do 21. Podobnie jak wyżej wymienione oferty, tutaj również mamy szansę grać bez podatku. Jest jednak mały haczyk, gdyż kuponem spełniającym zasady promocji jest tylko kupon zawierający minimum 3 zdarzenia. Każde z nich musi mieć kurs przynajmniej w wysokości 1.30. Nie jest to jednak zła informacja, bo minimalny kurs mógłby być przecież wyższy. Złożenie sensownego kuponu z trzech kursów będących w okolicach 1.30 nie jest niczym specjalnie trudnym. Pamiętając o tym, że promocja trwa od 15 do 21, dodamy tylko, że możliwe jest zagranie zdarzeń na inne dni, np. na weekendowe hity w różnych sportach. We wtorek, w podanych widełkach czasowych należy po prostu postawić kupon, aby brał on udział w akcji, natomiast mecze mogą być rozegrane w późniejszym czasie. forBET od początku swojego istnienia robi dobre wrażenie i szansa na zagranie bez podatku jest kolejnym fajnym urozmaiceniem oferty promocyjnej. Jeśli więc jest akurat wtorek, to tego dnia bez podatku zagrać można właśnie u tego bukmachera.

 

Milenium również tnie podatek wymagając niskich kursów

W tym serwisie mamy do czynienia z identyczną nazwą promocji jak tak oferowana przez Totolotek, a mianowicie Happy Hours. Bukmacher daje graczom szansę postawić zakład o współczynniku 1, czyli bez podatku. Aby jednak "załapać się" na promocję należy "zmieścić się" w Happy Hours, a następnie złożyć kupon z minimum 3 spotkań z kursem 1.20 lub 4 zdarzenia z kursem 1.20. Pierwsza opcja dotyczy posiadaczy złotej lub platynowej karty, natomiast druga przeznaczona jest dla graczy Milenium posiadających karty srebrne lub czerwone. Obie opcje wydają się ciekawe i posiadanie lepszej karty nie faworyzuje jakoś specjalnie tego grona graczy. Po złożeniu kuponu z minimum 3 lub 4 zdarzeniami z kursem 1.20, co jest podstawą do wzięcia udziału w promocji, można go oczywiście rozbudować o inne wydarzenia i zbudować pokaźny kupon stawiając bez podatku.

Podsumowując to zagadnienie i odpowiadając na pytanie "Czy da się grać legalnie bez podatku" doszliśmy do odpowiedzi twierdzącej. W piątki i podczas rozgrywek LM, LE i reprezentacji gramy bez podatku w Totolotku. We wtorek możemy to zrobić w forBET. W Totolotku w czasie trwających Happy Hours podobnie jak w Milenium również "wbijając" się w ramy czasowe Szczęśliwych Godzin. Właściwie możemy więc radować się grą bez opłacania podatku przez cały tydzień. Na pewno pozytywnym faktem jest to, że bukmacherzy okazjonalnie biorą na siebie koszt podatku, choć to nadal niewiele w porównaniu do tego, co oferują obstawiającym na przykład nasi zachodni sąsiedzi gdzie firmy, płacą 5-procentowy podatek. Nie dość, że podatek jest 7% niższy od naszego, to niektórzy bukmacherzy biorą go na siebie. Liczymy, że wkrótce i nasze krajowe firmy pójdą o krok dalej i zapewnią jeszcze bardziej komfortowe warunki do gry.

 

Zadbaj o potwierdzenia wygranych przy dużych wypłatach

Sięgnięcie po opcję odebrania potwierdzenia wygranej jest nie tylko przydatne w momencie, gdy chcemy oprawić nasz superkupon w złotą antyramę i powiesić na ścianie w zasłużonym miejscu. Mówiąc poważniej, przy większych wygranych i wypłatach takie potwierdzenie może być przydatne, jeśli nie chcesz "użerać się" z urzędnikami. Gdy na konto bankowe wpływa duża kwota, może nią zainteresować się Urząd Skarbowy i idąc dalej zarządać potwierdzenia, że są to środki zdobyte legalnie. Banki w Unii Europejskiej mają obowiązek zgłosić do "Skarbówki" każdą transakcję przekraczającą 15.000 euro. Zatem gdy będziesz chciał wypłacić swoje pieniądze, warto, abyś sprawdził jak u danego bukmachera, wygląda sprawa z potwierdzeniami wygranych. Na przykład grając w STS mamy 2 miesiące na to, aby wypełnić formularz z prośbą o wystawienie historii wygranych lub potwierdzenia kuponu. Grając w licencjonowanych firmach nie robimy jednak nic złego, dlatego nie ma o co martwić się na zapas. Być może niektórych słowo "Skarbówka" przyprawia o mdłości, jednak tutaj nie powinno być żadnych problemów, aby potwierdzić, że są to czyste, opodatkowane pieniądze, które śmiało, można trzymać na koncie lub wydać na cokolwiek nam się zamarzy.

 

Gra bez podatku sposobem na sukces

Podatki są nieodłączną częścią naszego życia i kwestią czasu było, to kiedy zostanie uregulowana prawnie sytuacja w bukmacherce. Można się z ich ideą nie zgadzać, ale jednak trzeba zaakceptować to co jest i przyzwyczaić się do panującej rzeczywistości. U licencjonowanych bukmacherów rzeczywistość jest taka, że mamy wiele szans na zakłady bez podatku. Warto wyciskać maksimum z takich opcji, aby zmaksymalizować swój zysk i zarabiać na bukmacherce. Wyżej pokazaliśmy bowiem jak podatek, może uderzyć w wygraną. Korzystając z którejś z powyższych ofert możesz grać bez podatku i cieszyć się pełnymi wygranymi.

 

Większa konkurencja nadzieją dla graczy?

Być może wkrótce, w ferworze walki poszczególnych serwisów, któryś z nich permanentnie zdecyduje się wziąć na swoje barki podatek od zakładów graczy. Wydaje się, to na razie mało prawdopodobne, ale pewne jest, że taki ruch mógłby zmarginalizować inne firmy i sprawić, że bezpodatkowy, legalny bukmacher z miejsca stałby się numerem 1 na bukmacherskiej mapie Polski. Bądźmy jednak dobrej nadziei, gdyż jakby tego było mało, mówi się o powrocie znanych marek na rynek, tym razem pod postacią licencjonowanej firmy. Polska to bowiem bardzo atrakcyjny rynek, na którym firmy zarabiają kolosalne pieniądze. Nie na podatkach, nie na naszych "wtopach", a na marżach. Na pewno tak łatwo nie poddadzą się, a konkurencja sprawi, że gracze będą zadowoleni.
 
Otrzymane punkty reputacji: +33
spekul@nt 4,7K

spekul@nt

Użytkownik
Warto wspomnieć o raczkujących licencjonowanych firmach takich jak np. Betfan czy też betclic. W tym pierwszym przypadku jeśli ako  (lub pojedyncze zdarzenie) kuponu przekracza 2, współczynnik 0,88 znika. Na takim kuponie jednak nie mogą się znaleźć kursy poniżej 1,25. Mało tego- jeśli mamy minimum 4 zdarzenia na kuponie, ako przekroczyło 4, a żadne ze zdarzeń nie ma mniejszego kursu niż 1,25 to do naszej wygranej dodają 20%. 
W drugim przypadku dodając co raz to nowe zdarzenia do kuponu tworząc taśme, do naszego kursu dodaje się najpierw 7% (od 6 zdarzeń), natomiast do 7 zdarzeń dodawane jest 14%, co oznacza, że nasz podatek jest niwelowany. Podobnie zresztą działa totalbet
 
I 365

iczasopisma

Użytkownik
Przecież to dodawanie szóstego czy siódmego zdarzenia z kursem minimalnym "ileś tam", to łowy na Januszów. Wszystko jest policzone - kto się daje na to złapać, ten powinien od buka dostawać odznakę honorowego sponsora.
 
Otrzymane punkty reputacji: +20
spekul@nt 4,7K

spekul@nt

Użytkownik
cytat z dnia 23 lipca 2019 16:01 przez iczasopismaPrzecież to dodawanie szóstego czy siódmego zdarzenia z kursem minimalnym "ileś tam", to łowy na Januszów. Wszystko jest policzone - kto się daje na to złapać, ten powinien od buka dostawać odznakę honorowego sponsora.
Mój wpis był uzupełnieniem tematu, ponieważ uważam, że jest to dość istotny niuans. To czy dają za to odznaki, kubki czy koszulki z logiem buka nie jest podmiotem dyskusji :) 
 
W 32

wiktor94

Użytkownik
cytat z dnia 23 lipca 2019 16:01 przez iczasopismaPrzecież to dodawanie szóstego czy siódmego zdarzenia z kursem minimalnym "ileś tam", to łowy na Januszów. Wszystko jest policzone - kto się daje na to złapać, ten powinien od buka dostawać odznakę honorowego sponsora.
Tak bardzo w punkt to napisałeś. Pełna zgoda. No ale wiadomo, nie każdy się w to aż tak bardzo wkręca, ludzie stawiają dla rozrywki i też trzeba to zrozumieć. https://www.meczyki.pl/bukmacherzy/fortuna-bonus-powitalny-1000-pln-%2B-freebet-20-pln-%2B-120-pln-cashback/74
 
tyszak1984 0

tyszak1984

Użytkownik
Przecież to dodawanie szóstego czy siódmego zdarzenia z kursem minimalnym "ileś tam", to łowy na Januszów. Wszystko jest policzone - kto się daje na to złapać, ten powinien od buka dostawać odznakę honorowego sponsora.
[/QUOTE
Bukmacherzy tylko czekają na takich co w jednym kuponie mają po kilka zdarzeń. Pamiętajcie , łyżeczką nie chochlą.
 
Do góry Bottom