Everton - Arsenal
Mamy fajne kursy na ten mecz. Wg buków faworytem jest Arsenal - nieznacznym, ale jednak. Wg mnie faworytem jest Everton. Po pierwsze Everton jest mocny u siebie. Jeśli ktoś oglądał ich mecze, to o tym wie, jeśli ktoś nie oglądał, to wystarczy spojrzeć na bilans z Goodison Park z poprzednich 2 lat:
2013/14
13-3-3, bramki 38-19
2012/13
12-6-1, bramki 33-17
Widać, że drużyna jest mocna u siebie. Rok temu osiągali takie wyniki z czołówką:
Everton - Chelsea 1:0
Everton - Tottenham 0:0
Everton - Liverpool 3:3
Everton - Southampton 2:1
Everton - Arsenal 3:0
Everton - Man United 2:0
Everton -
Man City 2:3 (pamiętamy ten mecz, Everton specjalnie odpuścił, żeby City zdobyło mistrza, a nie ich odwieczny rywal Liverpool)
Wyniki mówią same za siebie. Everton zaliczył lekki falstart, bo zremisował z beniaminkiem Leicester, ale taki wynik nie jest zaskoczeniem. Na wyjazdach Everton nie gra tak dobrze jak u siebie, a poza tym mecze z beniaminkami na początku sezonu są zawsze trudne.
W Arsenalu mogą mieć lekkie powody do zmartwienia. W pierwszym meczu
el.
LM Kanonierzy tylko zremisowali z Besiktasem 0:0, ale to spotkanie powinni przegrać. Dobrze, że Szczęsny parę piłek wybronił. Oczywiście Arsenal też miał swoje sytuacje, ale jednak bardziej groźniejszy był Besiktas. W tym spotkaniu w dodatku stracili Ramsey'a, który dostał czerwo i nie zagra w rewanżu. Oczywiście z Evertonem zagra, ale za to w obu meczach nie zagra kapitan zespołu - Arteta. Jest to niewielkie osłabienie zespołu, ale jednak osłabienie. Pod znakiem zapytania stoi także występ trzech mistrzów świata - Ozila, Mertesackera i Podolskiego. Prawdopodobnie Ozil i Mertesacker zagrają z Evertonem, ale nie wiadomo czy będzie to pełne 90 minut. Nie najlepiej wygląda też forma Arsenalu na początku tego sezonu. Z Crystal dzięki szczęściu wymęczyli w końcówce wygraną 2:1. Zagrali ten mecz nieco ślamazarnie, z Besiktasem się nie popisali, a teraz trzeba jeszcze rozegrać trudny mecz z Evertonem i rewanż z Turkami w ciągu zaledwie 7 dni. Chyba ważniejszy jest w tym przypadku mecz w
LM. Jak Arsenal przegra z Evertonem to jakoś to przeżyją, ale gdyby odpadli z
LM, byłaby to katastrofa.
Kolejna kwestia, która działa na niekorzyść Arsenalu to brak napastnika. Potwierdził to poprzedni sezon i potwierdzają to dwa mecze z tego sezonu. Giroud to drewno, które może i jest napastnikiem dobrym, ale na taki klub jak Arsenal to za mało. Sanogo - jeszcze większe drewno niż Giroud. W ogóle obaj nie pasują do stylu gry Arsenalu. Sądząc po tym co widać w pierwszych meczach, dla Wengera pierwszym napastnikiem jest Sanogo. Tego chyba nie warto komentować. Arsenal znowu nie zdobędzie mistrzostwa, m.in. dlatego, że nie ma porządnego napastnika.
Everton - Arsenal 2:2 ZWROT //Arsenal kolejny raz gra padakę i kolejny raz udaje im się nie przegrać meczu, ale trzeba przyznać, że obrońcy Evertonu im w tym pomogli
Typ: 1 DNB
Kurs: 2,10
Buk: Marathonbet
Hull City - Stoke
Hull musi w tym sezonie grać w
LE, co może źle wpływać na ich mecze w
Premier League. W czwartek Tygrysy przegrały swój wyjazdowy mecz w
LE z Lokeren. Oznacza to, że w rewanżu muszą strzelić aż dwie bramki więcej niż przeciwnik. Mecz z Lokeren odbył się na trzy dni przed spotkaniem ze Stoke, co może mieć wpływ na dyspozycję Tygrysów w niedzielnym meczu. Drużyny grające w
LE zawsze mają spore problemy w ligowych starciach. Przykładem są chociażby Tottenham i Swansea z ubiegłego sezonu. Podobnie może być z Hull. Mimo, że w
LE zazwyczaj w większości grają rezerwowi, a podstawowi gracze odpoczywają, to jednak w kolejnym meczu ligowym widać, że drużyna ma kłopoty. Dużą rolę odgrywa tutaj czynnik jakim jest krótki czas pomiędzy meczami oraz krótszy czas na przygotowanie drużyny do ligowego spotkania przez sztab trenerski.
Wracając do meczu z Lokeren. Zagrali w nim głównie gracze rezerwowi, chociaż do Belgii poleciała cała kadra. Niektórzy z podstawowych graczy wchodzili na boisko w drugiej połowie. Przed sezonem Hull wzmocniło się. Z klubu odszedł za to Shane Long, który w poprzednim sezonie świetnie wprowadził się do drużyny. W hierarchii napastników był on najlepszy w Hull. Tuż po transferze, już w pierwszym meczu z QPR kontuzji nabawił się Snodgrass, za którego zapłacono sporo kasy i który miał być sporym wzmocnieniem drużyny.
Stoke przegrało swój pierwszy mecz sezonu, ale tego wyniku nie traktowałbym poważnie, bo wielce prawdopodobne jest to, że była to ustawka o czym pisałem tutaj:
http://forum.bukmacherskie.com/f339/1-kolejka-premier-league-16-18-08-2014-a-111011-2.html#post4708590. Tak naprawdę pierwszym sprawdzianem formy Stoke będzie mecz z Hull. Jeśli tylko Stoke będzie prezentować się tak samo jak w ubiegłym sezonie, to bardzo możliwe jest, że z Tygrysami nie przegrają. Na niekorzyść działa oczywiście fakt, że zespół Stoke nigdy nie należał do orłów jeśli chodzi o mecze wyjazdowe i słabo radzi sobie poza Britannia Stadium. Jednak tym razem mam nadzieję, że The Potters tego spotkania nie przegrają i być może pokuszą się nawet o wygraną.
Hull City - Stoke 1:1 ZWROT
Typ: 2 DNB
Kurs: 2,32
Buk: Pinnacle
Swansea - Burnley
W tym meczu kurs na wygraną Swansea jest po prostu zaniżony. To zaniżenie jest spowodowane tym, że Łabędzie wygrały z Man United. Swansea nie pokazało jednak niczego specjalnego, to bardziej United zagrało tak słabo, przede wszystkim w obronie. Dwa głupie błędy obrony United i dwie bramki. Na zwycięstwo Swansea mamy tylko 1,65, a różnica pomiędzy drużynami nie jest aż tak duża jak wskazywałyby to kursy. Burnley wprawdzie przegrało z Chelsea dosyć wyraźnie 1:3, ale wg mnie zagrali zbyt ofensywnie. Gdyby postawili typowy autobus to pewnie mieliby większe szanse coś ugrać. Przy okazji meczu z Chelsea pisałem, że Burnley miało w poprzednim sezonie bardzo dobry wynik w defensywnie - najmniej bramek straconych w
Championship i najmniej strzałów oddanych na ich bramkę. Ze Swansea powinni już zagrać bardziej uważnie w defensywie. Myślę, że warto coś zagrać w stronę Burnley. Ja gram Burnley +0,75.
Swansea - Burnley 1:0 ZWROT/
Typ: Burnley +0,75
Kurs: 2,15
Buk: Bet365