Mnie najbardziej w takich meczach smieszy to, że te które wygrywają z taką parą amatorską, którą pewnie pierwsze lepsze dziewczyny z La Playi by porobiły, i tak po każdym punkcie orgazmu dostają i się cieszą jak szalone.
Mi to byłoby wstyd się cieszyć po wygranym punkcie z takim rywalem.