>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Mistrzostwa Świata 2021 (17.04-3.05.2021)

Status
Zamknięty.
psotnick 827,4K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Mimo wszystko cieszy że snookerowe MŚ potrafią wzniecić takie emocje, choć może forma niektórych postów nie była zbyt elegancka.

Wygrał mimo wszystko najlepszy gracz turnieju. Selby grał niebywale bezpiecznie, po prostu grał taki żeby wygrać i nie można miec mu tego za złe. Jego skuteczność wbić (93% na przestrzeni całego turnieju!), mówi o nim wszystko. Po prostu grał zawsze zagranie które miało największą wartość, nie silił się na wydumane trudne i ryzykowne wbicia, które jak wejdą to sa potem w top10 zagrań turnieju, ale jak nie wejdą to rywal ma treningowy układ na frejma. Dlatego w tym top10 najlepszych zagrań pewnie będzie mało uderzeń mistrza świata, za to pewnie sporo zagrań Murphy'ego czy Binghama. Bo tym się różnią ci zawodnicy. Selby na dobrą sprawę grał na 80%, na pewno nie była to jego najlepsza wersja, wtedy wyniki nie byłyby takie bliskie. Wyciągnął wnioski z poprzedniego roku, gdzie O'Sullivan grając już nie dbając o jakieś odstawne, tylko ofens z najtrudniejszych pozycji odwrócił półfinał z 14-16 na 17-16, z dużym fuksem przy okazji. A jestem pewien, że w finale ograłby Wilsona i teraz świetowałby już 5. mistrzostwo, a nie "dopiero" czwarte.

Teraz Selby wziął co jego. Juz dawno jest wśród największych graczy w historii, teraz jeszcze bardziej się tam usadowił i słusznie. Nie można nie doceniać jego kunsztu. Jeśli O'Sullivan jest uważany za najlepszego w historii to ja mam taką zadanie umysłową: grają za sobą najlepsza wersja O'Sullivana i najlepsza wersja Selbyego, obaj w życiowej formie, kto wygrywa taki pojedynek? Nie mam wątpliwości, że Selby, po wyrównanym meczu. To gracz kompletny, kropka. Nawet jak czasami przedkłada wynik nad widowiskowość. I chociaż nigdy nie będzie kochany przez kibiców jak Ronnie, Jimmy czy Trump, to nie wiem czy po zakończeniu kariery to nie ten nielubiany Selby będzie uważany za najlepszego gracza w historii.

Nie jest moim ulubionym graczem, a nawet pokonał w finale jednego z moich ulubieńców, ale mimo wszystko cieszę się że wygrał.

Dzięki wszystkim za udzielanie się w dziale w trakcie Crucible, mimo wszystko to był fajny turniej który przyniósł wszystkim fanom snookera dużo radości i emocji.
 
Otrzymane punkty reputacji: +343
matkowsky 25,6K

matkowsky

Użytkownik
Cóż, na przestrzeni ostatnich dwóch edycji mistrzostw świata Selby jak najbardziej zasłużył na tytuł (pamiętamy, co się stało rok temu z Ronniem). Jest to być może najbardziej nudny, przewidywalny, męczący i irytujący mistrz w historii, ale nie odbierajmy Markowi, że jednak wytrzymał to wszystko psychicznie i dojechał do mety. Szkoda Binghama i Murphy'ego, bo bardzo ich lubię + cenię ich ofensywny styl gry, ale mimo wszystko osiągnęli wynik, którego pewnie nawet oni nie zakładali, więc mogą być zadowoleni. Stuart powinien znaleźć się w finale, bo był lepszy, ale niestety w najważniejszych momentach Selby miał sporego farta i trzeba się z tym pogodzić.

Tak czy inaczej, to był ciekawy turniej, nawet pomimo braku maksa ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +431
lusy_b 69K

lusy_b

Znawca - Snooker
Doceniam wypowiedzi kolegów powyżej, ale nie podzielam ich opini i radości, nawet jeśli widzę jasne strony tego rozstrzygnięcia. z innego już powodu. Otóż według mnie wcale nie wygrał najlepszy gracz turnieju, ani tego, ani poprzedniego. Wygrał gracz najinteligentniejszy. Mam nadzieję, że oponenci Selby'ego pójdą po rozum do głowy i zaczną więcej myśleć przy stole nie tylko o pojedynczych, nawet z pewnym wyprzedzeniem, zagraniach, ale o strategii, którą należy przyjąć wobec konkretnego rywala, w danym meczu.
Murphy i Bingham górowali nad Selbym jakością gry, tyle, że nie pootrafili utrzymywać jej na wysokim poziomie przez wystarczająco długi czas. Pełni obaw przed maestrią Selby'ego w grze defensywnej, nadmiernie agresywnie atakowali. Znalazło to wyraz choćby w ostatnim zagraniu Smurfa w meczu. Zadam proste pytanie: czy Selby podjąłby w takim momencie ryzyko wbijania tak trudnej bili? Odpowiedź brzmi nie!. Co mówi Selby w studio po meczu o tym zagraniu: to był słuszny wybór Smurfa!!! On grał Smurfem nawet jeszcze po meczu. Już go grillował na przyszłość. Ten cynizm Marka, który dostrzegam w tej scenie, może był nieświadomy, za bardzo wszedł mu w krew. Ale wiele mówi. Gdy słyszę potem wypowiedź jednego z naszych komentatorów, że w gruncie rzeczy to miły, serdeczny, szczery facet, który ma mnóstwo przyjacioł, to na śmiech mi sie zbiera. Nie twierdzę, że nie jest zdolny do głebokich relacji z innymi ludźmi, ale jestem przekonany, że są one pod jego pełną kontrolą.
W trakcie ostatniej sesji podano, że Selby, bodajże w tej właśnie sesji, do momentu opublikowania tej informacji miał zaledwie 10% skuteczność na długich bilach, przy około 70% Smurfa. Dodajmy, na co zwrócił już uwagę kol. psotnick psotnick, w meczu i turnieju Selby miał ogólna skuteczność wbić - 93% (podobno ta liczba niewiele się wahała w trakcie turnieju). Przy takiej skuteczności na długich on nie miał prawa wygrać czy zremisować tej ostatniej seji. On powinien ją sromotnie przegrać, nawet jeśli nie wszystkie powstałe w w efekcie jego pudeł sytuacje przekładały się na okazje dla Smurfa. Niestety dla Shauna jego gra zaskakująco często się zacinała.
Podsumowując: powtórzę się, ale dla mnie wniosek jest czywisty. Wygrał mecz i turniej najinteligentniej grający snookerzysta świata, a nie najlepszy. Wziął tytuł sposobem a nie górując umiejętnościami nad rywalami. Oczywiście dołożył mnóstwo jakości nieosiągalnej dla wielu. Ale powiedzmy sobie szczerze, do finału M.Ś. nie trafia przeciętny gracz, tylko elitatny. I do tego elitarnego gracza próbuję tutaj Marka porównać.
 
Ostatnia edycja:
Otrzymane punkty reputacji: +380
psotnick 827,4K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
No i faktycznie, niewiele się pomyliłem. W top10 najlepszych zagrań turnieju prawie tylko Murphy i trochę Binghama i Selbyego :)
 
Otrzymane punkty reputacji: +291
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Stałem murem za Selby'm, przez cały okres trwania turnieju i o ile w pierwszych trzech rundach zmasakrował rywali, o tyle w dwóch ostatnich meczach musiał się już sporo napocić, ale dzięki skuteczności na wbiciach, o której pisał kolega powyżej mógł przebrnąć te wszystkie spotkania jako wygrany.

Murphy wczoraj robił to o czym w sumie pisałem przed meczem. Grał na wbicie już momentami bile niemożliwe do wbicia, forsował ofensywny styl bo tylko tak mógł wygrać i fakt faktem, że te długie próby były bardzo widowiskowe, ale to była taka gra 50 na 50, bo kiedy nie trafiał zostawiał już z reguły łatwe układy. Do tego trochę szwankowała gra na odstawnych + rozbicia, gdzie Selby rozpoczął kilka punktowań od razu po słabym rozbiciu starszego kolegi.

Selby natomiast na stałe wpisał się, wpisuje się i raczej będzie się jeszcze wpisywał do grona legend tego sportu. Też uważam, że jest w stawce kilku zawodników, którzy grają lepsze "fajerwerki" od niego (O'Sullivan, Robertson, Trump), ale to on jest najbardziej kompletnym graczem sumując wszystkie płaszczyzny jakie składają się na całokształt danego gracza. Oczywiście o tym, że Selby ma już 4 tytuły, a np. Murphy ma tylko 1 decydują często drobne sprawy, pojedyncze zagrania, bo np. gdyby wczoraj Murphy zagrał ostatnią swoją bilę jako odstawną, a nie na wyrsot ją atakował z prawnie niemożliwego kąta to mecz może potoczyłby się inaczej, bo starszy Anglik był w transie i mogłoby się skończyć różnie gdyby podniósł tą partię. Wczoraj jak Selby czyścił kolory na Mistrzostwo było widać, że nerwy są ogromne i te treningowe bile nagle są większe, a łuzy mniejsze, że wszystko staje się trudne. Od razu miałem taki flasback, jak Trump w jednym z finałów tego sezonu przeciwko Robertson'owi miał w decydującym frame 3 kolory z punktów do zdjęcia na tytuł i tego nie zrobił. Takie właśnie różnice wyróżniają graczy bardzo dobrych od tych, którzy zostają legendami.

Wczoraj Selby momentami nawet na "podpuchę" pozostawiał na stole do wbicia takie nieoczywiste bile bo miał z tyłu głowy, że Murphy i tak je zaatakuje, a z biegiem trwania meczu na długich mylił się coraz częściej.

Selby to zawodnik, którego najmocniejszą stroną jest głowa i psychika. On kiedy nawet spudłuje łatwą bilę i zostawi układ rywalowi nie lamentuje, nie stoi przy stole i nie zastanawia się co poszło nie tak. Kiedy jest w brejku i idzie na rozbicie i to rozbicie pechowo nie wychodzi, po nim w ogóle tego nie widać. Nie użala się i od razu szuka rozwiązania jak wyjść z tej sytuacji. Kiedy publiczność wyraźnie dopinguje jego rywala wszelkiego rodzaju okrzykami, które wyprowadziłby z równowagi pewnie większość stawki, po Selby'm to spływa, a nawet dodatkowo motywuje.

Selby to zawodnik specyficzny o tyle, że jego celem nie są rekordy punktowe, widowiskowe zagrania czy czyszczenia, dla niego po prostu liczy się końcowy sukces i to jest jego największą zaletą.

Szczerze, mam przeczucie, że to chyba jeszcze nie ostatni tytuł mistrza świata wygrany przez tego gościa. On po prostu jest stworzony do tego turnieju, gdzie do jednego meczu podchodzi się w 3 czy nawet 4 sesjach i niewzykle ważna jest regularność. To wszystko mu pasuje jak nikomu innemu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +364
lusy_b 69K

lusy_b

Znawca - Snooker
Gratuluję zwycięzcy konkursu, koledze @Hiroo. 🥇 Tabela wskazuje, że tylko kolega lucaxx95 🥈stanowił zagrożenie dla jego prymatu do końca konkursu. Z grupy pościgowej, która została przynajmniej jedno okrążenie z tyłu, najlepiej poradził sobie kol. P pieniazek 🥉. Większość z nas nie zebrała wielu punktów za typy długoterminowe. Tylko 4 typerów, jeśli sie nie mylę, potrafiło wskazać chociaż jednego półfinalistę i tylko kol. D dawid3009 wskazał prawidłowo zwycięzcę. Z tego wypada wyciągnąć wniosek, że po raz kolejny trudno nam było trafnie ocenić przebieg rywalizacji w mistrzostwach świata.
Odrębne podziękowania należą się kol. psotnick psotnick za sprawne przeprowadzenie tego konkursu. (y) Mam nadzieję, że w następnych edycjach grono uczestników powiększy się, a przystępujący do niego wytrwają do końca. Pozdrawiam wszystkich sympatyków tego wyjątkowego sportu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +371
betowiec 12,7K

betowiec

Użytkownik
Przy okazji, że temat już stygnie, ale jeszcze trochę ciepły, wrzucam ciekawy artykuł dotyczący obecnego mistrza świata.


Temat w linku artykułu trochę mylny, bo akurat o ostatnim turnieju jest w nim niewiele, a bardziej skupia się na historii życia prywatnego i początkach kariery.

Przy tej okazji też, dzięki za ten sezon. Liczę na obecność minimum Was wszystkich z początkiem nowego sezonu!
 
Otrzymane punkty reputacji: +455
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom