Krótka zapowiedź finałów ode mnie.
Denver zdecydowany faworyt i nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Niesamowicie problematyczna drużyna, a dla Miami jeden z gorszych matchupów jaki mogli trafić. Denver są więksi na każdej pozycji. Wyobraźcie sobie, co byłoby, gdyby posłali te cztery drugorundowe picki do Waszyngtonu i wzięli Hachimurę zamiast Thomasa Bryanta z Lakers. To byłby dopiero cheatcode!
Heat będą musieli mocno kombinować w obronie. Podopieczni Spoelstry słyną z niesamowtej defensywy, która nierzadko zmienia się w trakcie jednego meczu, nie wspominając już o serii. Na pewno będą musieli grać strefowo, podwajanie Jokicia raczej nie będzie miało wielkiego sensu. Można go trochę poszturchać, ale ten chłop ma jakieś 15kg przewagi nad Adebayo i 1v1 będzie go postował aż miło. Heat do tego momentu nie grali z centrami, którzy mogli im zrobić jakąś krzywdę. Brook Lopez, czy Al Horford wychodzili z trumny i stali po rogach próbując rzucać zza łuku, a Mitchell Robinson i Rob Williams straszyli 'tylko' dunkami i ofensywnymi zbiórkami. Jokić będzie robił wszystko to, czego nie robili wymienieni przed chwilą centrzy. Chłopa nie podwoisz, bo będzie rozrzucał po rogach. W dodatku z takimi warunkami może podawać nad głowami rywali. A Denver zza łuku sypią aż miło. Strzelców mają kapitalnych: KCP, Murray, czy Porter rzucają grubo ponad 40% zza łuku. Głównie catch and shoot, ale tutaj będzie to wielka broń.
Jokić będzie wielkim problemem, chłop sobie będzie stał na linii rzutów wolnych, no i co mu zrobisz? Nie podwoisz, to będzie Cię punktował z półdystansu albo postował 'malutkiego' Adebayo. Podwoisz? No to pisałem wyżej statystyki strzeleckie Denver.
Aaron Gordon może być decydującą postacią. Zdecydowanie poprawił grę na low-poście i w razie kombinowanej obrony Heat, Denver zapewne postawią go pod koszem, żeby ogrywał Caleba Marina, raczej wątpię, żeby Butler za niego odpowiadał. No bo kim jeszcze można bronić? Dziadkiem Lowrym albo Robinsonem? Matko Boska, to byłby dopiero kryminał. Jimmiego widzę na Murrayu, to jest jedna z niewielu szans dla Heat na powstrzymanie pick&rolli Murraya z Jokiciem. W serii z Lakers grali sporo hand-offów i Jamal niesamowicie punktował, często grali pick&rolla na ósmym metrze, też niesamowice groźnie, bo Jamal pakował z dystansu aż miło było popatrzeć.
Miami musi grać na niesamowitym procencie w ataku. Będzie o to trudno, głównym problemem Heat będzie próba zmęczenia Jokicia, ale bez Adebayo będzie o to ciężko. Chłop nie stanowi żadnego zagrożenia grając tyłem do kosza, dużo roboty będzie miał tutaj Jimmy Butler, który będzie musiał biegać po zasłonach i szukać Strusa, czy Vincenta w rogach. Atak Heat może być groźny, ale w obronie będą tutaj niesamowite problemy. Będą musieli rzucać w okolicy 42-45% zza łuku, żeby trumna się trochę poluzowała, to jedyny sposób na wyciągnięcie Jokicia spod kosza, inaczej nie ma potrzeby, by Nikola w ogóle przejmował się obroną poza polem trzech sekund.
Problem będzie jeden, ale WIELKI. Adebayo będzie sam krył Jokicia, nie mogą sobie pozwolić na żadne podwojenia, bo Denver ich pokroją zza łuku. Ciekawi mnie, jakie zło wybierze Spoelstra. Bo na pewno Heat będą w tej serii cierpieli. Czy pozwoli na niezliczoną ilość post-upów Jokicia czy będzie ryzykował podwojenia, co kolei może pomóc strzelcom Denver w złapaniu rytmu rzutowego. Sporo zagwozdek przed Miami. Na pewno nie są faworytem, w ostanich pięciu latach 9-1 dla Nuggets w bezpośrednich meczach. Denver będzie dominiowało fizycznościa, jeżeli się rozpędzą będą nie do zatrzymania. Powiecie, że Suns wygrali z nimi dwa mecze. OK, ale jakim kosztem, Booker i Durant musieli trafiać na 70%, żeby ich ograć. To może być przeszkoda nie do ominięcia. Według mnie Denver bierze tę serię w maksymalnie sześciu spotkaniach, ale z pewnością pogram handicap -2,5 w tej serii , według mnie spokojnie do zrealizowania, Nuggets są zbyt mocni, żeby malutcy Heat ich ograli.
Wszystkim typującym życzę powodzenia i mimo wszystko ciekawych finałów!