Cześć. Ostatnio podczas jednej z luźnych rozmów z teściem o sporcie, wywiązała się dyskusja o możliwie najwyższych wynikach w sporcie. Pojawił się temat możliwie najwyższego zwycięstwa/porażki w hokeju. Teściu twierdzi, że gdyby spotkała się jakaś bardzo mocna drużyna z jakimiś amatorami, to spokojnie mógłby paść wynik 200:0. Ja się z tym nie zgadzam, moim zdaniem max to około 120-130:0. Warunek jest taki, że musiałyby się zmierzyć drużyny, które regularnie uprawiają ten sport, bez znaczenia czy profesjonalnie czy amatorsko i oczywiście musiałby to być mecz z pełnym zaangażowaniem. Rzecz jasna musiałyby to być dwie drużyny w tej samej kategorii wiekowej i o tej samej płci. Fizycznie 200:0 czy nawet dużo więcej jest możliwe, ale zakładam, że każda drużyna występująca w roli outsidera stawiałaby jakiś opór, a nie każda akcja kończyłaby się bramką, bo trzeba wziąć pod uwagę obrony bramkarza czy strzały zablokowane. Zasady hokeja oboje znamy, wiem, że czas jest zatrzymywany, wznowienia też w ogromnej większości padałyby łupem faworyta, ale wygrane wznowienie to jeszcze nie bramka. Wyczytałem, że najwyższy wynik w meczu międzynarodowym padł w meczu kobiet Słowacja - Bułgaria, spotkanie zakończyło się wynikiem 82:0. To tylko luźna rozkmina, do meczu, który rozwiałby te "wątpliwości" pewnie nigdy nie dojdzie, ale jestem ciekawy Waszego zdania.
P.S. Nie jestem zapalonym kibicem hokeja, może źle dedukuję, dlatego jeśli się mylę, to oczywiście zwrócę teściowi honor, choć będzie to twardy orzech do zgryzienia
P.S. Nie jestem zapalonym kibicem hokeja, może źle dedukuję, dlatego jeśli się mylę, to oczywiście zwrócę teściowi honor, choć będzie to twardy orzech do zgryzienia
Ostatnia edycja:
